Ciekawy przypadek Rudolpha Ingrama. Dorośli oszlifują diament? Siedmiolatek z "sześciopakiem" ma papiery na mistrza
Czy jego kariera nabierze rozpędu? Rudolph "Blaze" Ingram to zaledwie siedmiolatek, który osiąga wyjątkowe wyniki w sprintach, ma "sześciopak" na brzuchu i tysiące fanów. - Trzeba pamiętać, że w zdecydowanej większości osiągnięcie mistrzostwa to wypadkowa talentu, zrównoważonego rozwoju, pracy, wsparcia i wielu innych czynników, które trudno zauważyć gołym okiem. O tym w psychologii w sporcie mówimy coraz częściej - podkreśla w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Daria Abramowicz, psycholog sportu.
2019-02-14, 16:40
Ma nieprzeciętną koordynację ruchową, jest bardzo zwinny i szybki, potrafi naśladować ruchy wybitnych gwiazd sportu - Rudolph "Blaze" Ingram ma zadatki na sportowca i dopiero siedem lat.
Pochodzi z Tampy na Florydzie, uczęszcza do szkoły podstawowej Cahoon i od kilku już lat trenuje - biega i gra w futbol amerykański w drużynie Tampa Ravens i do tego świetnie się uczy.
Wyświetl ten post na Instagramie.STUDENT Athlete A/B Honor Roll Work Hard In Class And On The Field 📚🏈💪🏾
Po raz pierwszy na czołówkach gazet pojawił się w ubiegłym roku, kiedy jego talent skomentował gwiazdor NBA, LeBron James. Koszykarz opublikował film, na którym widać jak chłopiec bierze udział w treningu drużyny Tampa Bay Buccaneers. "On jest niesamowity" - zachwycał się koszykarz.
REKLAMA
W ubiegłym sezonie Rudolph został wybrany MVP drużyny Ravensów w regularnym sezonie i w playoffach, zdobył 10 przyłożeń, a to oznacza duży postęp (rok wcześniej w zaledwie czterech grach miał pięć przyłożeń).
"Mam nadzieję, że będzie najlepszy w tym, co robi. Jeśli on będzie tego chciał, marzę, by zobaczyć go w NFL" - stwierdził chwilę później ojciec Rudolpha, Rudolph Ingram Senior, który wierzy w wyjątkową przyszłość swojego syna.
Niesamowity dzieciak z dredami splecionymi z brązowych włosów ustanawia też rekordy na bieżni. W biegu na 100 metrów jego życiówka wynosi 13,48, na 60 metrów najlepszy jego wynik to 8,69 - dla porównania w polskich szkołach piętnastoletni, a więc dwa razy starsi od Rudolpha chłopcy, za wynik 8,60 otrzymają w szkole ocenę celującą, za 9,90 będzie to nota dopuszczająca.
Rekordu Ingrama na 60 m, uzyskanego w wieku siedmiu lat, jeszcze nie można porównać z rekordem świata juniorów należącym od 2001 roku do Marka Lewisa-Francisa z Wielkiej Brytanii (6,51), ale już teraz młodzieniec z Florydy porównywany jest do Usaina Bolta.
REKLAMA
Sposób bycia, pewność siebie, a do tego cechy typowo sportowe to niewątpliwe coś, co już w tak młodym wieku powoduje, że chłopiec jest porównywany do słynnego Jamajczyka. Na pewno wszystkie te cechy dają Rudolphowi przewagę nad rówieśnikami, a nawet dużo starszymi rywalami, z którymi walczy. Coś co też wyróżnia siedmiolatka, to jego sylwetka - Ingram imponujące mięśnie brzucha miał już, gdy skończył pięć lat.
Wyświetl ten post na Instagramie.I’m My Only Competition...Hard Body 💪🏾💪🏾💪🏾💪🏾 #Athlete #Strong #Fitness #nophotoshop
Rudolph Ingram Junior to postać znana w mediach społecznościowych, na Instagramie chłopca obserwuje ponad 300 000 zwolenników. Jeden z ostatnich materiałów wideo z udziałem młodego sportowca zamieszczonych w sieci, zobaczyło już ponad 260 000 fanów. Ojciec Rudolpha nie ukrywa, że dokładnie obserwuje to, co się dzieje w sieci. Prowadzi dokładne obliczenia rosnącego z dnia na dzień zainteresowania jego synem.
"Jestem z niego bardzo dumny i jako ojciec i jako trener. Nie tylko dlatego, że on bardzo pilnie pracuje" - powiedział senior Ingram. "Mój syn jest też pełen szacunku, zawsze też się uśmiecha i z pokorą błyszczy w światłach reflektorów, jego przyszłość widzę w bardzo jasnych barwach, jestem pod wrażeniem tego, że stanowię część tego, co robi mój syn."
REKLAMA
Gracz futbolu amerykańskiego, sprinter, a może pisana mu zupełnie inna dyscyplina?
Ciekawy przypadek Rudolpha "Blaze" Ingrama wywołuje pytanie, na które odpowiedzi szuka wielu rodziców na całym świecie - jak właściwie pokierować uzdolnionymi sportowo pociechami? Czy od początku powinny one być gwiazdami, błyszczeć w blasku fleszy? Kiedy wybrać dyscyplinę, której dziecko się poświęci?
- Patrząc na pokonywanie sportowej drogi od samego jej początku, coraz częściej zwraca się uwagę na ważną rolę wychowania poprzez sport i na nieco późniejszą - niż jeszcze kilkanaście lat temu - specjalizację w sporcie - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Daria Abramowicz, psycholog sportowy.
Abramowicz dodaje, że coraz później wprowadza się także rywalizację. Dlaczego? - Przede wszystkim dlatego, że wychowanie poprzez sport ma pewne funkcje, które trudno zrealizować poprzez specjalizację i rywalizację właśnie. To czas na rozwój poszczególnych cech motorycznych, na stopniowe pokazywanie dziecku różnych form aktywności fizycznej i, przede wszystkim, na pokazywanie, że aktywność fizyczna może dawać radość, satysfakcję czy przyjemność - podkreśla psycholog.
Zdaniem Darii Abramowicz ogromnie istotna jest w tym procesie rola rodziców. - To oni są dla dziecka pewnego rodzaju przewodnikami na sportowej drodze i od ich postawy w dużej mierze zależy to, jaki stosunek i jakie przekonania do aktywności fizycznej zbuduje w sobie dziecko. Także z tej perspektywy warto zapewniać młodemu człowiekowi możliwości stabilnego i zrównoważonego rozwoju w obszarze podejmowanej aktywności fizycznej - mówi psycholog.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Mamo, tato, nie chcę być Robertem Lewandowskim
Talent to nie wszystko
Oczywiście istnieją przykłady wyjątkowych sportowców, którzy już od najmłodszych lat ujawniali ogromny potencjał i może się okazać, że tak właśnie jest w przypadku siedmioletniego Rudolpha Ingrama. jednak trzeba pamiętać, że w zdecydowanej większości osiągnięcie mistrzostwa to wypadkowa talentu, zrównoważonego rozwoju, pracy, wsparcia i wielu innych czynników, które trudno zauważyć gołym okiem. - O tym w psychologii w sporcie mówimy coraz częściej - podkreśla Daria Abramowicz, która na co dzień pracuje z młodymi sportowcami.
Jeszcze kilka lat temu o istnieniu takiego talentu jak Rudolph Ingram wiedziałoby niewiele osób. Koledzy, rodzice kolegów, nauczyciele, trenerzy, mieszkańcy miasteczka z którego chłopiec pochodzi. W obecnych realiach, w dobie mediów społecznościowych, chłopca zna cały świat, błyszczy on przed kamerami, wie, że jest interesującym "produktem", a to czym się zajmuje on i jego rodzina działa niemal jak przedsiębiorstwo.
- Nie od dziś mówimy o bardzo dużym oddziaływaniu mediów społecznościowych na nasze życie. W przypadku mistrzów sportu te interakcje bardzo często przyczyniają się do rosnącego obciążenia i pewnego rodzaju napięcia, które odgrywa istotną rolę w kontekście wychowania sportowego. Wydaje się więc, że w przypadku dzieci i młodzieży to oddziaływanie na psychikę jest więc jeszcze silniejsze. W mojej ocenie warto o tym pamiętać nie tylko w kontekście rozwoju sportowego dziecka, ale w całym procesie wychowania - podkreśla Daria Abramowicz i dodaje, że media społecznościowe to wiele szans, ale także potencjalne wyzwania i zagrożenia, które mogą pozostawiać trwały ślad w psychice dziecka.
Aneta Hołówek, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA