Skandal po meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Płock? Miało zawrzeć na linii Furman - Romanczuk

Po zakończeniu sobotniego meczu Jagiellonii Białystok z Wisłą Płock (1:0) pojawiła się informacja, że Taras Romanczuk miał być w trakcie spotkania obrażony przez Dominika Furmana. 

2019-02-17, 14:38

Skandal po meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Płock? Miało zawrzeć na linii Furman - Romanczuk

Po zakończeniu meczu Taras Romanczuk przyznał, iż w trakcie spotkania był nazywany przez Dominika Furmana "banderowcem” i "farbowanym lisem”. Wisła Płock w krótkim komunikacie, który pojawił się na Twitterowym profilu klubu, zaprzeczyła, że takie słowa padły. "W związku z rzekomą sytuacją na linii Furman - Romanczuk Wisła Płock otwarcie protestuje przeciwko bezpodstawnemu oskarżaniu i oczernianiu naszego zawodnika” - napisano. 

Sprawą prawdopodobnie zajmie się Komisja Ligi, która spróbuje wyjaśnić, czy Dominik Furman rzeczywiście wypowiedział skandaliczne słowa wobec piłkarza Jagi – Tarasa Romanczuka. 

- Gramy przeciwko rasizmowi a on wyzywa mnie od "Bandery”. Ciężko opanować swoje emocje. Znając historię swojej rodziny... On mnie tak wyzywa, a moja rodzina była zamordowana również przez Banderę. Myślę, że to ostatni mecz, kiedy podałem mu rękę – skomentował incydent w rozmowie z dzienikarzami Taras Romanczuk.

Jagiellonia Białystok pokonała Wisłę Płock 1:0 (0:0). Bramkę na wagę trzech punktów dla podopiecznych trenera Ireneusza Mamrota zdobył w piątej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy obrońca Jakub Wójcicki. 

REKLAMA


ah


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej