Atak szczytowy na Mont Blanc prosto z samolotu. "Prowokacja? Niech zrobią to w swoich szwajcarskich górach"

Francja jest w szoku po tym jak dwóch szwajcarskich wspinaczy niewielką awionetką wylądowało około 400 m przed kopułą szczytową Mont Blanc (4810 m n.p.m.) po czym ruszyło do ataku na Białą Górę. - To niedopuszczalny atak na całe środowisko górskie i wszystkie istniejące środki ochrony w rejonie - skomentował sytuację Eric Fournier, burmistrz Chamonix.

2019-06-20, 11:25

Atak szczytowy na Mont Blanc prosto z samolotu. "Prowokacja? Niech zrobią to w swoich szwajcarskich górach"
Mont Blanc . Foto: foter.com/RichardJames1990
  • do skandalicznego ataku na Mount Blanc doszło rano 18 czerwca 2019 roku
  • niedoszli zdobywcy mieli ze sobą niezbędny do wspinaczki sprzęt w tym raki i liny 
  • wspinaczy zatrzymała policja, która zareagowała bardzo szybko myśląc, że doszło do wypadku    

Niewielki samolot turystyczny, który pojawił się w okolicach Mont Blanc, wywołał poruszenie policji z regionu Chamonix. Funkcjonariusze powietrznego patrolu francuskiej żandarmerii wysokogórskiej (Peloton de Gendarmerie de Haute Montagne) byli przekonani, że doszło do wypadku i poszkodowanym potrzebna będzie pomoc dlatego błyskawicznie znaleźli się na miejscu. Okazało się jednak, że wspinacze, którzy wylądowali w okolicach szczytu Mont Blanc postanowili w niecodzienny i niedopuszczalny sposób zdobyć górę.

Niedopuszczalny atak

Skandaliczny pomysł śmiałków odbił się szerokim echem. Według "The Guardian" Szwajcarzy byli dobrze przygotowani do krótkiej, 400-stu metrowej wspinaczki - mieli niezbędny górski sprzęt raki i linę.

Nie mogli się zatem tłumaczyć, że musieli awaryjnie lądować. Policja zareagowała stanowczo sprowadzając "alpinistów". 

"To niedopuszczalny atak na całe środowisko górskie i wszystkie istniejące środki ochrony w rejonie" - skomentował sytuację cytowany w lokalnych mediach  Eric Fournier, burmistrz Chamonix.

Nielegalny atak na Mont Blanc zostanie ukarany

Francuska prefektura prowadzi już dochodzenie w tej sprawie. Szwajcarzy złamali bowiem co najmniej dwa przepisy - obszar, na którym wylądowali należy bowiem do strefy, w której lądowanie samolotem jest surowo zabronione. Za nielegalną próbę zdobycia szczytu także grozi wysoki mandat. 

"Tak długo jak ludzie będą próbowali obchodzić zasady wykorzystując swoje pieniądze, na górze nigdy nie zapanuje porządek. To wstyd. A jeśli to miała być prowokacja, niech zrobią to w swoich szwajcarskich górach!" - skomentował skandaliczne wydarzenie burmistrz Saint-Gervais, Jean-Marc Peillex.

(ah)

Polecane

Wróć do strony głównej