Messi nie odebrał medalu za trzecie miejsce na Copa America. "Zawsze jestem szczery"
- Nie chcę być częścią tego spektaklu zepsucia - powiedział Lionel Messi, kapitan reprezentacji Argentyny. Drużyna "Albiceleste" zajęła trzecie miejsce na turnieju Copa America, ale zawodnik Barcelony zbojkotował ceremonię w Sao Paulo i nie odebrał medalu. 32-latek po raz drugi w karierze otrzymał czerwoną kartkę.
2019-07-07, 12:58
- Pierwszą czerwoną kartkę Messi zobaczył debiutując w seniorskiej kadrze w 2005 roku
- W finale o mistrzostwo Ameryki Południowej Brazylia zagra z Peru
Uroczystość odbyła się bezpośrednio po meczu Argentyny z Chile (2:1) o trzecią lokatę. W tym spotkaniu Messi po raz drugi w karierze reprezentacyjnej otrzymał czerwoną kartkę.
W 36. minucie gwiazdor Barcelony biegł w stronę piłki, do której dostęp blokował Gary Medel. Po starciu doszło do przepychanki między nimi, a paragwajski sędzia Mario Diaz bez wahania wykluczył obu z gry. Wcześniej czerwoną kartkę Messi dostał tylko raz - debiutując w seniorskiej drużynie narodowej w 2005 roku w towarzyskim spotkaniu z Węgrami.
Powiązany Artykuł
Argentyna nie płacze. To cieśle i rybacy o brudnych twarzach [KOMENTARZ]
Po meczu z Chile Argentyńczyk nie krył oburzenia. "Nie poszedłem na ceremonię z kilku powodów. Ponieważ nie chcę być częścią tego spektaklu zepsucia, tego braku szacunku. Jesteśmy zmęczeni korupcją, sędziami i tym wszystkim, co psuje widowisko" - powiedział Messi dziennikarzom w strefie mieszanej stadionu Corinthians.
Po przegranym półfinale z Brazylią (0:2) Argentyńczycy narzekali na arbitrów i złożyli skargę do Południowoamerykańskiej Konfederacji Piłkarskiej w związku z "poważnymi błędami sędziowskimi". Argentyńska federacja podejrzewała nawet, że krótkie przerwy w systemie wideoweryfikacji (VAR) nie były dziełem przypadku, ponieważ doszło do nich podczas dwóch akcji, które mogły zakończyć się rzutami karnymi dla "Albicelestes".
Messi nawiązał do tych wydarzeń i stwierdził, że być może zapłacił cenę za krytykę sędziów meczu z Brazylią.
- Być może płacę dziś rachunek. Zawsze mówię prawdę, jestem szczery i dlatego jestem spokojny. Myślę, że to, co się stało (czerwona kartka), wynika z tego, co powiedziałem - podkreślił.
REKLAMA
32-letni piłkarz przeżył w ostatnich dniach kolejne rozczarowanie. Z Barceloną sięgnął po wiele trofeów, ale żadnego nie wywalczył z drużyną narodową. Wystąpił w czterech finałach wielkich imprez - mundialu w Brazylii w 2014 roku oraz Copa America 2007, 2015 i 2016 - i wszystkie zakończyły się porażką Argentyńczyków.
W niedzielę o godz. 22 czasu polskiego rozpocznie się na stadionie Maracana w Rio de Janeiro mecz finałowy tegorocznej edycji, z udziałem reprezentacji Brazylii i Peru.
(mb)
REKLAMA