Ligue 1: Neymar próbuje wymusić transfer? Brazylijczyk nie stawił się na treningu PSG
Brazylijczyk Neymar, który w tym okienku transferowym wydaje się usilnie dążyć do tego, by dołączyć do FC Barcelony, nie pojawił się na treningu PSG. Piłkarz nie uprzedził o swojej absencji i spotka się ze stanowczą reakcją władz klubu.
2019-07-08, 21:26
- Najdroższy piłkarz świata i największy gwiazdor PSG od dłuższego czasu jest łączony z powrotem do swojego byłego klubu, FC Barcelony
- PSG zapowiada podjęcie "odpowiednich kroków"
- Media uważają, że to celowe zagranie piłkarza, który chce wymusić sprzedanie go do innego klubu
Wciąż nie wiadomo, w jaki sposób zakończy się saga z powrotem Neymara do Barcelony. Wiadomo jednak, że Brazylijczyk mocno stara się dopiąć swego, by opuścić Paryż. O powrocie syna marnotrawnego mówi się już od dawna, zawsze jednak były to tylko plotki. A oczywiste jest, że wszystko, co dotyczy najdroższego piłkarza świata, sprzeda się znakomicie i wywoła zainteresowanie. Teraz jest już jednak jasne, że temat istnieje, a my możemy obserwować przepychanki między stronami.
Neymar nie ma najlepszych ostatnich miesięcy - spędził dużo czasu na leczeniu kontuzji, został oskarżony o gwałt, odbył karę zawieszenia za atak na kibica, a dodatkowo czeka go kolejna absencja, tym razem spowodowana krytyką sędziów po spotkaniu z Manchesterem United.
Po raz kolejny nie pomógł swojej drużynie w Lidze Mistrzów i PSG znów potwierdziło opinię zespołu, który budowany jest bez pomysłu, a w kluczowych momentach nie wytrzymuje ciśnienia. Potwierdziło się to w rywalizacji z Manchesterem United tuż po wyjściu z grupy Champions League.
REKLAMA
Projekt PSG, w który zainwestowano ogromne pieniądze, skończył się na dominacji na krajowym podwórku, chociaż nawet i ta została przerwana przez Monaco. Wielokrotnie donoszono, że Neymar nie odnalazł się dobrze w szatni zespołu, gra w Ligue 1 nie jest szczytem jego marzeń, a z każdym kolejnym meczem coraz bardziej tęsknił za Barceloną. Jedynym, co się zgadzało, miały być pieniądze. Teraz jednak nawet one miały stać się drugorzędne.
Media prześcigają się w doniesieniach, że Brazylijczyk poszedł na duże ustępstwa, byle tylko zbliżyć się do powrotu na Camp Nou. Wiąże się to z obniżką zarobków i rezygnacją z walki o 26 mln euro z zaległej premii lojalnościowej, która była jedną z kości niezgody i powodów odejścia.
Wciąż jednak nie ma tego, co konieczne, by umowa mogła zaistnieć - porozumienia między klubami. Neymar w ostatnim czasie przebywał w Brazylii, dopingując reprezentację swojego kraju w Copa America. Nie mógł wystąpić w turnieju z powodów zdrowotnych.
W poniedziałek miał stawić się na poniedziałkowym treningu, ale nie zrobił tego, a dodatkowo nie zamierzał powiadamiać nikogo z klubu. PSG wydało oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym zapowiedział, że podejmie "odpowiednie działania".
REKLAMA
Wygląda na to, że sytuacja między klubem i piłkarzem mocno się zaogniła. Wiadomo, że właściciele PSG dysponują niesamowitymi pieniędzmi i nie są w pozycji, w której muszą sprzedawać zawodnika, który chce udowodnić, że jest w stanie osiągnąć swój cel.
ps
REKLAMA