Ekstraklasa: nieudany start beniaminka. Raków przegrał z Koroną w Bełchatowie
Raków Częstochowa uległ w Bełchatowie Koronie Kielce 0:1 (0:0) w sobotnim meczu pierwszej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył Adnan Kovacević, który w 49. minucie wykorzystał rzut karny. Ze względu na remont własnego stadionu, beniaminek domowe mecze rozgrywa w Bełchatowie.
2019-07-20, 17:23
Posłuchaj
- Nieudany powrót piłkarzy Rakowa do Ekstraklasy
- Michał Gliwa bronił bardzo dobrze, ale w kluczowym momencie popełnił błąd na wagę porażki
- Podopieczni Marka Papszuna nie byli w stanie zdobyć gola
Wracający do Ekstraklasy po 21 latach częstochowianie już w czwartej minucie mogli przegrywać. Bramkarz Rakowa Michał Gliwa poradził sobie jednak ze strzałem Vladimira Duranovicia. Trzy minuty później Czarnogórzec znowu stanął przed szansą i znowu dobrze zachował się golkiper występujących w charakterze gospodarza częstochowian.
W dziesiątej minucie znowu było groźnie pod bramką Rakowa. Gliwa po raz kolejny nie dał się jednak pokonać. Bramkarz odbił nogami uderzenie Michala Papadopoulosa. W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał. Częściej przy piłce byli goście, chociaż nie tworzyli sobie już tak dogodnych sytuacji jak wcześniej.
Czytaj dalej: Jagiellonia wysoko wygrywa na inaugurację
Groźny był Duranović, który w 35. minucie znowu niepokoił Gliwę. I tym razem górą był jednak golkiper. Kielczanie nie wykorzystali w pierwszej połowie kilku niezłych szans i na przerwę zeszli remisując z beniaminkiem.
REKLAMA
Przewaga podopiecznych Gino Lettierego w końcu została udokumentowała golem na początku drugiej połowy. Sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut karny po tym, jak Gliwa sfaulował Erika Pacindę. W tej sytuacji nie najlepiej zachował się też Tomas Petrasek. Czech mógł wybić wcześniej piłkę, ale w nią nie trafił.
Jedenastkę wykorzystał Adnan Kovacević, który pewnym strzałem nie dał szans Gliwie. Po straconym golu częstochowianie zaczęli grać ofensywniej, ale mieli problem z tworzeniem sobie dogodnych okazji. W 65. minucie Rusłan Babenko miał niezłą okazję z rzutu wolnego, jednak trafił w mur.
Gospodarze się nie poddawali i w 78. minucie byli o krok od wyrównania. Strzał Miłosza Szczepańskiego zza pola karnego był jednak minimalnie niecelny. Dwie minuty później odpowiedział Rodrigo Zalazar. Urugwajczyk przeprowadził indywidualną akcję, ale uderzał z trudnej pozycji i nie trafił w bramkę.
REKLAMA
W końcówce podopieczni Marka Papszuna próbowali odwrócić losy pojedynku, ale groźniejszą sytuację do zmiany wyniku mieli goście. Gliwa z najwyższym trudem odbił jednak mocny strzał Michala Pućki. Ostatecznie więcej bramek nie padło i Raków przywitał się z Ekstraklasą porażką.
Raków Częstochowa - Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: Adnan Kovacević (49-karny).
Żółta kartka – Raków Częstochowa: Dawid Szymonowicz. Korona Kielce: Adnan Kovacević.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 3 025.
Raków Częstochowa: Michał Gliwa - Dawid Szymonowicz, Tomas Petrasek, Arkadiusz Kasperkiewicz - Piotr Malinowski, Rusłan Babenko (72. Andrija Luković), Igor Sapała (86. Szymon Lewicki), Patryk Kun - Maciej Domański (46. Bryan Nouvier), Sebastian Musiolik, Miłosz Szczepański.
Korona Kielce: Paweł Sokół - Michael Gardawski (74. Łukasz Kosakiewicz), Adnan Kovacević, Ivan Marquez, Daniel Dziwniel - Marcin Cebula (83. Matej Pucko), Jakub Żubrowski, Ognjen Gnjatić, Erik Pacinda (70. Rodrigo Zalazar) - Uros Duranović, Michal Papadopulos.
pm IAR
REKLAMA