Liga Mistrzów: Lewandowski kontra Kane. Pojedynek snajperów rozpali kibiców
Starcie Harry'ego Kane'a i Roberta Lewandowskiego w meczu Tottenhamu z Bayernem zapowiada się kapitalnie. We wtorkowym meczu Ligi Mistrzów w grupie zmierzy się dwóch czołowych snajperów rozgrywek.
2019-10-01, 14:50
Posłuchaj
- Tottenham walczy o wyjście z kryzysu
- Robert Lewandowski i Harry Kane to dwóch najlepszych środkowych napastników świata - twierdzi Karl-Heinz Rummenige
- Polskich piłkarzy czeka trudne zadanie w najbliższych meczach Ligi Mistrzów
Wielkie starcie
26-letni Anglik spisuje się w Lidze Mistrzów kapitalnie, choć w elicie gości od niedawna - zagrał w tych rozgrywkach w 20 spotkaniach, zdobył w nich 15 bramek. Starszy o pięć lat Robert Lewandowski, który na najwyższym poziomie gra już znacznie dłużej, ma na swoim koncie 81 spotkań i 54 gole.
W tym sezonie kapitan reprezentacji Polski znajduje się w naprawdę morderczej formie, jeszcze nikt w historii Bundesligi nie zaczął sezonu tak dobrze. Wystarczy napisać, że Lewandowski strzelił w obecnej kampanii więcej bramek niż 13 z 18 klubów Bundesligi.
Kane zaczął sezon przeciętnie, jednak przyzwyczaił już do tego, że od momentu, w którym jego talent eksplodował, za każdym razem przekracza próg 20 bramek w najbardziej wymagającej lidze świata. Można zakładać, że tak będzie i tym razem. Jest też rekordzistą, jeśli chodzi o gole strzelone w ciągu roku w Premier League (39), ale największe osiągnięcia są dopiero przed nim.
W Anglii zdobył już 130 bramek, to połowa osiągnięć Alana Shearera, który pod tym względem jest rekordzistą. Bardziej niż o to, czy pobije osiągnięcia tego napastnika, warto zapytać, kiedy się to stanie.
REKLAMA
Oprócz tego, że są kapitalnymi snajperami, Lewandowski i Kane mają wspólne doświadczenie, które na pewno wywarło na nich wpływ. Na początku ich piłkarskiej drogi nie poznano się na ich talencie - Polaka odrzuciła Legia, Anglika skreślono w młodzieżowych drużynach odwiecznego rywala Tottenhamu, Arsenalu.
Ich pojedynek zapowiada się świetnie i wszyscy kibice liczą na to, że dostaną pasjonujące widowisko. Kto będzie jego faworytem? Wskazanie go to trudne zadanie.
Powrót do rzeczywistości
Wszystko wskazuje na to, że będzie to spotkanie o to, kto zajmie pierwsze miejsce w grupie B, w której oprócz tych dwóch drużyn są jeszcze Olympiakos i Crvena Zvezda Belgrad. Każde inne rozstrzygnięcie będzie sensacją, ale rywalizacja w tym gronie nie musi być tak oczywista, co pokazał niedawny wyjazd Anglików do Aten - na trudnym terenie finalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów roztrwonił dwubramkową przewagę i musiał zadowolić się punktem.
Ostatnie wydarzenia z północnego Londynu pokazują, że Mauricio Pochettino musi mierzyć się z wieloma problemami. Te jednak zbierały się nad jego drużyną znacznie wcześniej. Już końcówka ubiegłego sezonu była fatalna i tylko nieporadności ligowych rywali londyńczycy zawdzięczają miejsce w czołowej czwórce Premier League.
REKLAMA
Tottenham w ubiegłym sezonie przegrał w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem, ale już samo dojście do tej fazy rozgrywek mogło być odbierane jako duży sukces, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności - był to pierwszy sezon na nowym stadionie, zespół nie dokonał latem żadnego transferu, musiał radzić sobie z wieloma kontuzjami i słabszą formą kilku kluczowych piłkarzy.
W Europie jednak najpierw rzutem na taśmę wyszedł z grupy, później w niezwykłych okolicznościach przeszedł Manchester City i Ajax. W Amsterdamie zadecydował gol Lucasa Moury, strzelony w ostatnich sekundach spotkania. Historia jak z bajki, ale bez szczęśliwego zakończenia - w finale londyńczycy nie zaprezentowali się dobrze, a mecz ustawił rzut karny, który został podyktowany na samym początku spotkania. Był to kolejny sezon bez trofeum.
"Nie jesteśmy już młodzi, nie jesteśmy już niedoświadczeni"
Ostatni raz Tottenham mógł cieszyć się z jakiegokolwiek triumfu w 2008 roku, kiedy to sięgnął po Puchar Ligi Angielskiej. Na przestrzeni lat marnował wszystkie kolejne szanse, często w sposób, który wymykał się rozsądkowi. Zespół Pochettino wciąż uważany jest za pozbawiony osławionej już "mentalności zwycięzców", którego największym przeciwnikiem jest on sam. Kilka lat temu uznawano go za młody i obiecujący, a wpadki w kluczowych momentach były tłumaczone brakiem doświadczenia. Teraz nie jest to już żadną wymówką.
REKLAMA
- Nie jesteśmy już młodzi, nie jesteśmy już niedoświadczeni, graliśmy w ważnych meczach dla klubu i reprezentacji. Rozumiemy, dlaczego trener jest sfrustrowany. Jest tu od sześciu lat, a błędy, które popełniamy, zdarzały się w pierwszym sezonie. Musimy znaleźć rozwiązanie, rozwijać się i stawać lepszymi. To wszystko, co możemy zrobić - mówił po remisie z Olympiakosem Harry Kane.
Argentyński menedżer prowadzi zespół od 2014 roku, przyznawał ostatnio, że czuł się wypalony, dodatkowo możliwości finansowe klubu nie pozwalają spełniać wszystkich jego wizji. Przed tym sezonem miało dojść do wietrzenia szatni, ostatecznie jednak trzon zespołu pozostaje bez większych zmian - te, które nastąpiły, może nie są kosmetyczne, ale na pewno nie stanowią rewolucji.
REKLAMA
W dodatku rekord transferowy klubu, sprowadzony za 60 milionów euro Tanguy N'dombele dopiero wchodzi do zespołu, Giovanni Lo Celso i Ryan Sessegnon są wykluczeni z powodu kontuzji - w większości meczów tego sezonu Pochettino miał do dyspozycji tych samych graczy, co w ubiegłym sezonie. W dodatku wciąż trwają negocjacje dotyczące kilku bardzo ważnych graczy, między innymi Cristiana Eriksena, którego umowa kończy się w przyszłym roku. Jeśli nic się nie zmieni, po tym sezonie będzie mógł przenieść się do innego klubu za darmo. W podobnej sytuacji są Toby Alderweireld i Jan Vertonghen.
W dodatku Spurs mieli w ostatnich meczach wyraźnie pod górkę. W starciu z Leicester doszło do sporych kontrowersji, kiedy po użyciu VAR-u nie uznano gola Serge'a Auriera, choć powtórki nie były w stanie dać jednoznacznej odpowiedzi na to, czy obrońca był na spalonym. Od tego momentu coś posypało się w grze Tottenhamu, który przegrał cały mecz 1:2. W sobotę katastrofalny (i nie pierwszy) błąd popełnił Hugo Lloris, który sprezentował rywalom bramkę, a do tego zespół musiał grać w osłabieniu po czerwonej kartce. Pokazał jednak charakter i zwyciężył 2:1, a decydującego gola strzelił Harry Kane. We wtorek to on i Robert Lewandowski będą w świetle jupiterów.
"To będzie wymagający mecz"
Podopieczni trenera Nico Kovaca to wciąż niepokonana drużyna w obecnym sezonie Bundesligi (obok Wolfsburga - przyp. red.). W ostatnim meczu Bawarczycy pokonali na wyjeździe ekipę SC Paderborn 2:3, choć zwycięstwo nie przyszło im wcale łatwo. Równie dobrze Bayern radzi sobie na arenie europejskiej. W pierwszej kolejce grupy B Ligi Mistrzów, monachijczycy co prawda z problemami, ale pokonali u siebie Crvenę Zvezdę 3:0. Aktualnie to właśnie mistrz Niemiec pozostaje liderem grupy LM, jak również rozgrywek ligowych.
- Nie mogę się doczekać tego spotkania. Jeszcze nie byłem na ich nowym stadionie. Myślę, że to w tej chwili najdroższy obiekt na świecie, więc jestem ciekawy, jak wygląda. Mecze Premier League między drużynami z Londynu są zawsze ciekawe. To będzie wymagające spotkanie - podkreślił przed wylotem Karl-Heinz Rummenigge, prezes rady nadzorczej mistrza Niemiec.
REKLAMA
Piłkarze i działacze Bayernu spodziewają się ciężkiej rywalizacji i trudno jednoznacznie wskazać faworytów potyczki w Londynie.
- To będzie trudny mecz przeciwko finalistom ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Czujemy respekt, ale nie boimy się - przyznał Hasan Salihamidzić, dyrektor sportowy Bayernu.
Zespół chorwackiego szkoleniowca z pewnością będzie chciał uczynić kolejny krok w stworzeniu sobie dogodnej sytuacji w grupie. Po wygranej z serbską "Gwiazdą" Bayern jest w zdecydowanie lepszej sytuacji od Tottenhamu, który zaliczył wpadkę w Pireusie, remisując z Olympiakosem 2:2. W przypadku wygranej gości, londyński zespół nie będzie miał już marginesu błędu.
- Tottenham ma świetny zespół, kibiców oraz stadion. Będziemy starali się korzystać z gry i zdobyć punkty. Musimy zdominować przeciwnika przez więcej niż godzinę. Przez cały mecz nie będzie to możliwe, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy - przyznał na konferencji prasowej Niko Kovac, opiekun FCB.
REKLAMA
Okazja do rewanżu
Wspomnienia ostatniego starcia między dwiema ekipami są dość świeże. Obie drużyny spotkały się w lipcu w finale turnieju Audi Cup, organizowanego na Allianz Arenie. Po remisie w regulaminowym czasie gry, podopieczni Mauricio Pochettino pokonali gospodarzy 6:5. Co prawda wtorkowe spotkanie ma zupełnie inną wagę, aczkolwiek monachijczycy zapewne będą chcieli wywieźć z północnego Londynu korzystny wynik. Pojedynek w Lidze Mistrzów jest do tego idealną okazją.
W przeszłości oba zespoły spotkały się cztery razy, a bilans przemawia na korzyść mistrza Niemiec. Co prawda ostatni mecz o stawkę odbył się w 1983 roku, kiedy Bayern i Tottenham spotkali się w 1/8 finału Pucharu UEFA. Wtedy w dwumeczu górą byli "Spurs", którzy ostatecznie triumfowali w rozgrywkach, wygrywając w finale z Anderlechtem, dopiero po serii rzutów karnych.
Biało-czerwoni w rozgrywkach Champions League
Jeśli chodzi o polskich piłkarzy, to szczególnie ciężkie wydaje się zadanie Dinama Zagrzeb Damiana Kądziora, które zmierzy się na wyjeździe z Manchesterem City. Pomocnika biało-czerwonych nie było wprawdzie w kadrze w pierwszej kolejce, gdy Dinamo pokonało u siebie debiutującą w Champions League Atalantę Bergamo 4:0, ale wystąpił w trzech późniejszych spotkaniach krajowych rozgrywek i zdobył w nich trzy bramki.
Jeśli zagra we wtorek o 21 w Manchesterze, na pewno nie będzie to dla niego łatwy wieczór. Po niespodziewanej porażce z Norwich City 2:3 mistrz Anglii zwyciężył w czterech kolejnych meczach, w tym z Szachtarem Donieck 3:0 w Charkowie w grupie C Ligi Mistrzów. Zdobył w nich 17 bramek i stracił tylko jedną. Z drugiej strony gra przeciwko takiemu rywalowi to marzenie każdego piłkarza.
REKLAMA
- Pojedźmy tam rozegrać dobry mecz, zrobić, co w naszej mocy i spróbować wygrać. Cieszmy się tym meczem. Ale już mówiłem wcześniej, że naszą filozofią nie jest "liczy się udział", chcemy zwyciężać. Same pieniądze nie wygrywają. Analizowaliśmy sposób gry rywali i postaramy się ich zaskoczyć - zapowiedział trener gości Nenad Bjelica, którzy w przeszłości prowadził Lecha Poznań.
Niewiele łatwiej będą mieli Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus z Lokomotiwu Moskwa. Mistrz Rosji na inaugurację pokonał w Niemczech Bayer Leverkusen 2:1, a Krychowiak zdobył jedną z bramek. Wydaje się jednak, że z "Aptekarzami" Lokomotiw rywalizuje jedynie o trzecie miejsce w grupie D, do której trafiły też Juventus Turyn i Atletico Madryt.
Również we wtorek o 21 Krychowiak i Rybus staną naprzeciwko Atletico, choć będą mieli tę przewagę, że zagrają przed własną publicznością. Oba zespoły spotkały się w marcu ubiegłego roku w dwumeczu 1/8 finału Ligi Europy i wówczas drużyna ze stolicy Hiszpanii wygrała 3:0 u siebie i 5:1 w Moskwie.
- Trzeba przypomnieć sobie błędy z tamtych spotkań i je wyeliminować. Ale w futbolu nie liczą się wydarzenia z przeszłości, tylko najbliższe 90 minut. Atletico ma dobrych piłkarzy w każdej formacji, ale jego największym atutem jest umiejętność gry zespołowej - podkreślił szkoleniowiec Lokomotiwu Jurij Siomin.
REKLAMA
Program meczów 2. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów:
wtorek, 1 października
Grupa A
Real Madryt - Club Brugge (godz. 18.55)
Galatasaray Stambuł - Paris Saint-Germain (21.00)
Tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Paris Saint-Germain 1 1 0 0 3-0 3
2. Club Brugge 1 0 1 0 0-0 1
. Galatasaray Stambuł 1 0 1 0 0-0 1
4. Real Madryt 1 0 0 1 0-3 0
Grupa B
Tottenham - Bayern Monachium (21.00)
Crvena Zvezda Belgrad - Olympiakos Pireus (21.00)
1. Bayern Monachium 1 1 0 0 3-0 3
2. Olympiakos Pireus 1 0 1 0 2-2 1
Tottenham Hotspur 1 0 1 0 2-2 1
3. Crvena Zvezda Belgrad 1 0 0 1 0-3 0
REKLAMA
Grupa C
Atalanta Bergamo - Szachtar Donieck (Mediolan, 18.55)
Manchester City - Dinamo Zagrzeb (21.00)
1. Dinamo Zagrzeb 1 1 0 0 4-0 3
2. Manchester City 1 1 0 0 3-0 3
3. Szachtar Donieck 1 0 0 1 0-3 0
4. Atalanta Bergamo 1 0 0 1 0-4 0
Grupa D
Juventus Turyn - Bayer Leverkusen (21.00)
Lokomotiw Moskwa - Atletico Madryt (21.00)
1. Lokomotiw Moskwa 1 1 0 0 2-1 3
2. Juventus Turyn 1 0 1 0 2-2 1
Atletico Madryt 1 0 1 0 2-2 1
4. Bayer Leverkusen 1 0 0 1 1-2 0
REKLAMA
ps
REKLAMA