Premier League: niewypełniona pustka po Wengerze. Kolejna porażka Arsenalu
Arsene Wenger, słynny trener piłkarski znany głównie z prowadzenia Arsenalu Londyn, kończy 70 lat. Mimo że jest już na sportowej emeryturze, mówi, że ciągle myśli o piłce nożnej i jego powrót na ławkę wcale nie jest wykluczony. Tymczasem jego były klub przegrał kolejny mecz w lidze angielskiej.
2019-10-22, 09:20
Sieroty po Wengerze
Następca francuskiego szkoleniowca Unai Emery, nie ma ostatnio łatwego życia. W pierwszym sezonie pracy nie zdołał awansować do Ligi Mistrzów, a w obecnej kampanii po dokonaniu kosztownych wzmocnień spodziewano się od jego zespołu walki o najwyższe laury.
Kanonierzy przegrali w poniedziałek z Sheffield United 0:1 na zakończenie 9. kolejki Premier League, czym jeszcze bardziej pogorszyli swój rekord wyjazdowy - poza własnym stadionem wygrali tylko jeden z pięciu meczów.
Uzależniony od futbolu
Wenger rzez 22 lata prowadził piłkarzy Arsenalu. Z londyńskim klubem pożegnał się 1,5 roku temu i nie podjął innej pracy. Jak jednak powiedział ostatnio - nie ma dnia, by nie myślał o futbolu.
- Jak się budzę, moje pierwsze myśli zawsze idą w kierunku piłki nożnej. Zastanawiam się, czy jest jakiś interesujący mecz do obejrzenia i jeśli jest, uznaję mój dzień za uratowany - przyznał w wywiadzie dla Sky Sports.
Francuz dodał, że wprawdzie ma 70 lat, ale to nie oznacza, że nie czuje głodu powrotu do futbolu. On sam czuje, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i nie wyklucza powrotu na trenerską ławkę.
- Dostałem już kilka propozycji pracy, ale ze względów osobistych musiałem wszystkie odrzucić. Po prostu cieszyłem się na parę miesięcy wolnego. Przez 37 lat byłem trenerem i nie miałem nawet chwili dla siebie. Nie wiedziałem, co to czas wolny, więc teraz korzystałem z tego pełnymi garściami - powiedział.
REKLAMA
Znajomy "Franka"
Najpierw Wenger pracował jako trener młodzieży w takich klubach jak Racing Strasburg i Cannes. Potem objął posadę w AS Nancy. Przez siedem lat zajmował się też piłkarzami AS Monaco, a na początku lat 90. zainteresował się nim Bayern Monachium. Pozostał jednak wierny Monako, ale po nieudanym starcie w sezon 1994/95 został zwolniony. Wówczas zdecydował się na przyjęcie posady w Japonii, gdzie trenował Tomasza Frankowskiego.
- To był dla mnie ważny okres. Nie rozumiałem, co ludzie do mnie mówią, nie wiedziałem, co piszą o mnie w gazetach. Wtedy właśnie zrozumiałem, że ważne jest to, co ja sam czuję, a nie inni. Z nową motywacją wróciłem do Europy i przyjąłem ofertę Arsenalu - wspominał.
Gdy 22 września 1996 roku przedstawiono go jako nowego trenera "Kanonierów", w Anglii wszyscy się dziwili. "Arsene, kto?" - napisano w "Evening Standard". Kibice, ale nawet sami zawodnicy, nie kryli irytacji, że zatrudniono kogoś bez większego doświadczenia. Tym bardziej że jako menedżer dostał także kontrolę nad transferami i kontraktami.
Niepokonani
Francuz wprowadził nowe metody szkoleniowe i doskonałą atmosferę do zespołu. To dało wymierne efekty w postaci dobrych wyników.
- Wenger nie tylko lubi się śmiać, ale często robi to z samego siebie - chwalił go legendarny piłkarz Arsenalu Tony Adams.
Na sukcesy nie trzeba było długo czekać. Po dwóch latach ekipa z Londynu sięgnęła po dublet - mistrzostwo i Puchar Anglii. W sumie pod wodzą francuskiego szkoleniowca "Kanonierzy" wywalczyli trzy razy tytuł i siedem razy sięgnęli po puchar. Niesamowity był zwłaszcza sezon 2003/04 - Arsenal nie przegrał wówczas w Premier League ani jednego meczu. Do tej pory nie udało się tego wyczynu nikomu powtórzyć.
Krytycy zarzucają mu jednak co innego - że nigdy nie udało mu się zaistnieć z drużyną na arenie międzynarodowej. Nie wygrał ani jednego tytułu, mimo że - jak uważają niektórzy eksperci - miał do tego odpowiedni skład. W jego ostatnich dwóch sezonach nie zdołał nawet awansować do rozgrywek Ligi Mistrzów.
Teraz Wenger zastanawia się nad przyjęciem propozycji FIFA, która chciałaby, żeby objął stanowisko dyrektora technicznego.
- Czemu się zastanawiam? Bo mnie bardziej kręci kierowanie drużyną przy linii bocznej - przyznał.
Tym samym zasugerował, że jego powrót na ławkę trenerską nie jest wcale wykluczony.
REKLAMA
Wyniki meczów 9. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Anglii:
poniedziałek
Sheffield United 1 - Lys Mousset 30
Arsenal Londyn 0
niedziela
Manchester United 1 - Marcus Rashford 36
Liverpool 1 - Adam Lallana 85
sobota
Everton 2 - Bernard 17, Gylfi Sigurdsson 90+2
West Ham 0
Chelsea 1 - Marcos Alonso 73
Newcastle 0
REKLAMA
Wolverhampton 1 - Raul Jimenez 61-karny
Southampton 1 - Danny Ings 53
Leicester 2 - Jamie Vardy 45, Youri Tielemans 74
Burnley 1 - Chris Wood 26
Tottenham 1 - Dele Alli 86
Watford 1 - Abdoulaye Doucoure 6
Bournemouth 0
Norwich City 0
REKLAMA
Aston Villa 2 - Jack Grealish 45+2, Matt Targett 90+4
Brighton 1 - Adam Webster 21
czerwona kartka: Aaron Mooy 35
Crystal Palace 0
Manchester City 2 - Gabriel Jesus 39, David Silva 41
Tabela:
M Z R P bramki pkt
1. Liverpool 9 8 1 0 21 7 25
2. Manchester City 9 6 1 2 29 9 19
3. Leicester 9 5 2 2 16 8 17
4. Chelsea 9 5 2 2 19 14 17
5. Arsenal 9 4 3 2 13 12 15
6. Crystal Palace 9 4 2 3 8 10 14
7. Tottenham Hotspur 9 3 3 3 15 13 12
8. Burnley 9 3 3 3 12 11 12
9. Sheffield United 9 3 3 3 8 7 12
10. Bournemouth 9 3 3 3 13 13 12
11. West Ham United 9 3 3 3 11 13 12
12. Aston Villa 9 3 2 4 15 13 11
13. Wolverhampton 9 2 5 2 12 12 11
14. Manchester United 9 2 4 3 10 9 10
15. Everton 9 3 1 5 8 13 10
16. Brighton 9 2 3 4 9 12 9
17. Southampton 9 2 2 5 9 16 8
18. Newcastle 9 2 2 5 5 14 8
19. Norwich 9 2 1 6 10 21 7
20. Watford 9 0 4 5 5 21 4
kp
REKLAMA
REKLAMA