Legia wygrała 3. ostatnie mecze ligowe
Górnicy nie zdołali zwyciężyć w Ekstraklasie od 25 sierpnia
Skrajne emocje Lubańskiego
Rok 1972. Górnik Zabrze, dominujący na polskich boiskach, finalista Pucharu Zdobywców Pucharów sprzed dwóch lat, w finale krajowego pucharu zmierzył się z Legią. W zabrzańskim zespole wiele gwiazd polskiego futbolu - bramkarz Hubert Kostka, duet środkowych obrońców Oślizło-Gorgoń, do tego Zygmunt Anczok, Jan Banaś, Zygfryd Szołtysik i przede wszystkim Włodzimierz Lubański. Po drugiej stronie również wielu znakomitych graczy, jak Lesław Ćmikiewicz, Bernard Blaut, Robert Gadocha, a przede wszystkim największa legenda Legii - Kazimierz Deyna.
Ekstraklasa: fotel lidera jak Żelazny Tron? Janisz liczy, że ligowa ruletka wreszcie się zatrzyma
Wynik szybko otworzył Gadocha, jednak 4 czerwca miał tylko wtedy jednego bohatera - Włodzimierza Lubańskiego. Słynny napastnik zdobył tamtego dnia cztery gole, a jego zespół wygrał 5:2. Spotkanie zostało uznane za najlepszy finał Pucharu Polski w historii, który stał się też zapowiedzią znakomitej gry reprezentacji olimpijskiej na letnich igrzyskach w Monachium.
Zawodnicy obu ekip stanowili wtedy trzon kadry Kazimierza Górskiego. Aż ośmiu bohaterów tamtego finału przywiozło z RFN złote medale. Pożegnanie Lubańskiego z polską ligą miało jednak zdecydowanie gorzki smak. W przedostatniej kolejce sezonu 1974/1975 jego Górnik uległ Legii na własnym stadionie 0:5. Było to ostatnie spotkanie napastnika rozegrane w polskiej lidze. Do dziś jest on najlepszym strzelcem zabrzan w historii potyczek z warszawskim zespołem. Łącznie strzelił w nich 15 goli.
Rozgrzani do czerwoności
Wydarzenia z przeszłości, które wzbudziły największe emocje, towarzyszyły walce o tytuł mistrzowski w ostatniej kolejce sezonu 1993/1994. Oba zespoły walczyły wtedy o mistrzostwo, które po remisie 1:1 przypadło zespołowi z Łazienkowskiej. Goście z Zabrza nie mogli jednak pogodzić się ze sposobem prowadzenia zawodów przez sędziego Sławomira Redzińskiego, który pokazał im aż trzy czerwone kartki. Wyrzuceni z boiska zostali Henryk Bałuszyński, Grzegorz Dziuk i Jacek Grembocki.
-Do dziś większość legionistów pytana o tamten mecz po prostu się śmieje. Nie tłumaczą się, nie dyskutują, po prostu się śmieją - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Jacek Grembocki.
- Pamiętam zgrupowanie w Konstancinie w 1994 roku. Nas z Górnika było chyba sześciu, legionistów przynajmniej pięciu. Mieliśmy ognisko integracyjne, w pewnym momencie Adam Fedoruk wziął gitarę i zaczął śpiewać piosenkę własnej kompozycji, w której z nas kpił. Skoczyliśmy sobie do oczu i skończyłoby się konkretną bijatyką, gdyby nie interwencja Tomka Wałdocha - opowiadał były reprezentant Polski.
Legioniści uważali, że arbiter zachowywał się prawidłowo, gdyż ich rywale grali brutalnie nie tylko w tym spotkaniu, ale też we wcześniejszym meczu w półfinale Pucharu Polski, zakończonym wynikiem 2:2 (pierwszy mecz Legia wygrała 5:2).
- Redziński był po prostu słaby - powiedział dla "PS" Adam Fedoruk, strzelec wyrównującego gola w tym meczu - Górnicy grali niesamowicie ostro i mogą mieć pretensje tylko do siebie. Już w Pucharze Polski polowali na nasze nogi, a w Warszawie mieli w oczach obłęd. Ale Redziński mylił się w obie strony. Przecież bramka dla Górnika padła po tym, jak Jurek Brzęczek wybiegł z piłką na aut - dodał.
Ekstraklasa. Derby Śląska na remis. Górnik Zabrze wciąż bez zwycięstwa
Hiszpańskie flamenco
Do jednego z najlepiej wspominanych wieczorów w Zabrzu należy zapewne 15 lipca 2017 roku, gdy na inaugurację sezonu piłkarze Marcina Brosza rozbili świeżo upieczonych mistrzów Polski 3:1. Bramki zdobyli Hiszpanie - najpierw trafił obrońca Dani Suarez, a potem dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Igor Angulo. Legia odpowiedziała tylko trafieniem Armando Sadiku.
VIDEO
Była to zapowiedź świetnego sezonu Górnika, zakończonego czwartym miejscem w ligowej tabeli i kwalifikacją do europejskich pucharów. Cała historia tamtego sezonu była jak realizacja scenariusza filmowego. Jeszcze pół roku wcześniej, zabrzanie byli w środku tabeli 1. ligi z małymi szansami na awans, a po znakomitej rundzie wiosennej awansowali, po czym rozbili ówczesnego mistrza.
Nie było to pierwsze zwycięstwo zabrzan pod wodzą Marcina Brosza. W 2016 roku, chwilę po spadku z Ekstraklasy, Górnik podejmował na swoim stadionie legionistów w Pucharze Polski. Mimo prowadzenia gości do przerwy 2:0, waleczni gospodarze zdołali najpierw doprowadzić do dogrywki, a w niej dzięki bramce Bartosza Kopacza doprowadzić do wygranej.
Nie znaczy to jednak, że piłkarze z Zabrza są faworytami. Po hiszpańskim flamenco Angulo i Suareza nadeszły cztery kolejne porażki. Jakby tego było mało, swoje ostatnie ligowe spotkanie wygrali z Koroną Kielce 25 sierpnia. Na przeciwnym biegunie jest Legia, która wygrała cztery ostatnie mecze (trzy ligowe + pucharowe z Widzewem) i znajduje się na fali.
Trudno więc o wskazanie innego faworyta, niż zespół Aleksandara Vukovicia. Mimo to, choć Angulo nie jest nowym Lubańskim, a Przemysław Wiśniewski Gorgoniem, nie można odbierać szans zabrzanom. W końcu nie takie wydarzenia widziała już bogata historia starć Górnik - Legia.
Wyniki meczów 15. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej: Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:0) ŁKS Łódź - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1)
Pozostałe mecze kolejki 2019-11-09: Wisła Płock - Cracovia Kraków (15.00) Legia Warszawa - Górnik Zabrze Wisła Kraków - Arka Gdynia (20.00)2019-11-10: KGHM Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa (12.30) Lech Poznań - Korona Kielce (15.00) Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin (17.30)
Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek) 1. Piast Gliwice 15 8 4 3 19-11 28 +8 2. Śląsk Wrocław 15 7 6 2 21-14 27 +7 3. Legia Warszawa 14 8 2 4 23-13 26 +10 4. Cracovia Kraków 14 8 2 4 22-14 26 +8 5. Pogoń Szczecin 14 7 4 3 16-12 25 +4 6. Wisła Płock 14 8 1 5 20-22 25 -2 7. Jagiellonia Białystok 15 6 5 4 25-20 23 +5 8. Lechia Gdańsk 14 5 6 3 17-14 21 +3 9. Lech Poznań 14 5 4 5 24-18 19 +6 10. KGHM Zagłębie Lubin 14 5 3 6 23-21 18 +2 11. Raków Częstochowa 14 6 0 8 15-19 18 -4 12. Górnik Zabrze 14 3 7 4 13-14 16 -1 13. ŁKS Łódź 15 3 2 10 15-26 11 -11 14. Wisła Kraków 14 3 2 9 14-25 11 -11 15. Korona Kielce 14 3 2 9 7-19 11 -12 16. Arka Gdynia 14 2 4 8 11-23 10 -12 W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze
Mecze w następnej kolejce 2019-11-22: Górnik Zabrze - Wisła Płock (18.00) Lech Poznań - Piast Gliwice (20.30) 2019-11-23: Korona Kielce - Raków Częstochowa (15.00) Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (17.30) Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź (20.00) 2019-11-24: Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia (15.00) Śląsk Wrocław - Wisła Kraków (17.30) 2019-11-25: Cracovia Kraków - KGHM Zagłębie Lubin (18.00)
kp/przegladsportowy.pl