PŚ w skokach: trzeba bić na alarm? Coraz większe problemy polskich skoków

2020-01-20, 20:45

PŚ w skokach: trzeba bić na alarm? Coraz większe problemy polskich skoków
Michal Doleżal . Foto: PAP/Grzegorz Momot

Dawid Kubacki jest w fenomenalnej formie, a wysoki poziom utrzymują też Kamil Stoch i Piotr Żyła. Biało-czerwoni zajmują trzecią pozycję w Pucharze Narodów, wyprzedzając m.in. taką potęgę jak Niemcy. Mimo to, decyzję trenera Michala Doleżala, by nie wykorzystać pełnej kwoty startowej podczas konkursów PŚ w Zakopanem, trzeba przyjąć ze zrozumieniem. Poza wspomnianą wcześniej trójką, polscy skoczkowie nie mogą zaliczyć bieżącego sezonu do udanych, co źle wróży na przyszłość. 

  • Większość polskich skoczków nie może być zadowolona z tegorocznych występów 
  • Poza trójką liderów, biało-czerwoni sporadycznie punktują w zawodach Pucharu Świata 
  • Wcale nie lepiej jest w zawodach zaplecza 
  • Ostatnie konkursy Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup nie były dla Polaków udane 

>>> TERMINARZ PŚ W SEZONIE 2019/2020 <<<

W sezonie 2019/2020 skoczkowie rywalizują w 41. edycji Pucharu Świata. Portal PolskieRadio24.pl z tej okazji przygotował specjalny serwis, w którym można znaleźć wszystkie najważniejsze informacje związane z wydarzeniami na skoczniach.  

Powiązany Artykuł

skoki baner 1200x660.jpg
PŚ W SKOKACH NARCIARSKICH 2019/2020 - SERWIS SPECJALNY

Szklanka pusta czy pełna?

Patrząc na tegoroczne wyczyny biało-czerwonych można mówić o szklance do połowy pełnej lub pustej. Wyniki Dawida Kubackiego przechodzą wszelkie oczekiwania. Także Kamil Stoch i Piotr Żyła utrzymują miejsca w światowej czołówce, mimo kilku słabszych występów.

W zawodach  Pucharu Świata możemy wystawić jednak sześciu, a w konkursach domowych nawet dwunastu skoczków. Trzech to zbyt mało, by powalczyć o dobry wynik nawet w zawodach drużynowych. Gdzie się podziało polskie zaplecze?

Źródło: TVP Sport 

Kwota niewykorzystana 

Niektórzy kibice dziwili się niedzielnej decyzji trenera Michala Doleżala. Czech zdecydował się powołać na zakopiańskie konkursy tylko dziewięciu skoczków, mimo, że miał prawo wyboru aż dwunastu zawodników, w tym sześciu z tzw. grupy krajowej należnej gospodarzowi.

O tym, że polskie zaplecze nie jest przygotowane do walki w Pucharze Świata mogliśmy zresztą przekonać się w Wiśle, kiedy poza podstawową szóstką (Kubacki, Stoch, Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula, Jakub Wolny), jedynie Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek byli w stanie zakwalifikować się do zawodów. 

Nie ma czasu na trening 

Problem nie dotyczy jedynie zawodników na co dzień skaczących w Pucharze Kontynentalnym. Tercet Kot, Hula, Wolny od początku sezonu występy przeciętne przeplata ze słabymi, a nawet fatalnymi. Dla przykładu, Kot w drugim z konkursów w Titisee-Neustadt był przedostatni... Włodarze polskich skoków widzą, że zawodnicy są daleko od formy, ale... nie ma komu ich zastąpić. W ostatni weekend Wolny spokojnie trenował w Polsce, ale zastępujący go Zniszczoł nie podbił Titisee-Neustadt, kończąc konkursy w Niemczech bez punktów...

Źródło: TVP Sport 

Kiepską dyspozycję potwierdzili z kolei Kot i Hula. Sam Adam Małysz doradzał po konkursie obydwu zawodnikom spokojny trening, jednak Michal Doleżal zadecydował inaczej. Jeśli odrzucimy emocje, trzeba będzie się z Czechem zgodzić. Obaj panowie skaczą w tej chwili słabo, ale ich atutem jest doświadczenie. Niestety, od początku sezonu właściwie żaden ze skoczków bezpośredniego zaplecza kadry A nie pokazał Doleżalowi, że jego miejsce jest w konkursach najwyższej rangi. 

Punkt Stękały 

Większość konkursów Pucharu Kontynentalnego i FIS Cup to totalny marazm ze strony biało-czerwonych, co najlepiej widoczne było w miniony weekend. W niedzielnym konkursie PK w Klingenthal najlepszy z biało-czerwonych Andrzej Stękała zajął... 30. miejsce.

Wąsek, Tomasz Pilch, Kacper Juroszek i skaczący jeszcze niedawno w Pucharze Świata Klemens Murańka nie zdołali awansować do drugiej serii. Nie najlepiej wygląda też klasyfikacja generalna PK. Najwyżej sklasyfikowany z Polaków znowu jest Stękała, który zajmuje 14. miejsce. Pozycję niżej sklasyfikowano Zniszczoła. 

Klęska w Zakopanem 

Może lepiej jest w "trzeciej lidze" skoków, czyli zawodach z cyklu FIS Cup? Okazja była znakomita, wszak w minioną sobotę i niedzielę zawodnicy rywalizowali na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Niestety, w obu zawodach zaledwie trzech z dziewiętnastu biało-czerwonych było w stanie punktować. W niedzielnym konkursie najlepszy z Polaków był... Szczepan Kupczak, który na co dzień rywalizuje w zawodach kombinatorów norweskich. 

Nic więc dziwnego, że Doleżal zdecydował się na zabranie do Zakopanego Kubackiego, Stocha, Żyły, Kota, Huli, Wolnego, Zniszczoła, Stękały oraz juniora Adama Niżnika. Za wyjątkiem tego ostatniego, postawił na doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości potrafili pokazać się w pucharowych konkursach z dobrej strony. Murańka, Wąsek, Juroszek oraz Pilch powalczą w tym samym czasie w zawodach Pucharu Kontynentalnego, które odbędą się w Sapporo. 

Druga Finlandia? 

W dalekiej Japonii prawdopodobnie zabraknie części zawodników, którzy dominują w PK, więc może biało-czerwonym uda się solidnie zapunktować i nieco poprawić nastroje wokół zaplecza polskiej kadry. Niezależnie od tego, problem jest jednak poważny. Żyła i Stoch urodzili się w 1987 roku, Kubacki trzy lata później.

"Trzech muszkieterów" polskich skoków to zawodnicy doświadczeni, a ich następców nie widać. Oby ostatnie wyniki były sygnałem alarmowym, który spowoduje zmiany w funkcjonowaniu kadr B i C. W innym wypadku grozi nam podzielenie losu Finlandii - dawnej potęgi, której dzisiejsi reprezentanci od święta znajdują się w drugiej serii dowolnego konkursu PŚ... 

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl 

Polecane

Wróć do strony głównej