Ekstraklasa: jednostronny mecz w Warszawie. Legia nie dała Jagiellonii żadnych szans

2020-02-22, 19:27

Ekstraklasa: jednostronny mecz w Warszawie. Legia nie dała Jagiellonii żadnych szans
Jose Kante zdobył dwie bramki dla Legii . Foto: PAP/Piotr Nowak

Piłkarze Legii Warszawa pewnie pokonali Jagiellonię Białystok 4:0 (2:0) w meczu 23. kolejki Ekstraklasy. Bohaterem meczu był zdobywca dwóch bramek Jose Kante. Wygrana pozwoliła warszawianom umocnić się na pozycji lidera i odskoczyć Cracovii na trzy punkty. 

Posłuchaj

Marko Vešović po spotkaniu nie ukrywał radości. (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Dominacja warszawian podczas sobotniego meczu była wyraźna
  • Jagiellonia w trzech meczach pod wodzą nowego trenera Iwajło Petewa nie była w stanie nawet zdobyć bramki 
  • Legioniści w ligowej tabeli odskoczyli Cracovii na trzy punkty 

Zaatakowali od początku 

Jako pierwsi groźnie zaatakowali faworyzowani gospodarze. W drugiej minucie Paweł Wszołek zagrał piłkę przed bramkę Jagiellonii, jednak Jose Kante nie zdołał oddać strzału. Legioniści wciąż przeważali i pięć minut później wyszli na prowadzenie.

Walerian Gwilia wykonywał rzut rożny z lewej strony boiska. Obrońcy Jagiellonii wybili piłkę, ale ta spadła pod nogi stojącego przed polem karnym Marko Vesovicia. Reprezentant Czarnogóry uderzył na bramkę, a piłka odbiła się jeszcze od nóg Tomasa Prikryla i zmyliła golkipera Dejana Iliewa.

Novikovas i Kante dali się we znaki 

Mimo straconego gola Jagiellonia nie próbowała przejąć inicjatywy. Legia tymczasem grała cierpliwie. Przeważała, chociaż nie forsowała tempa. Aktywny był były piłkarz Jagiellonii Arvydas Novikovas. W dwudziestej czwartej minucie Litwin uderzył na bramkę, ale został zablokowany przez Tarasa Romanczuka.

Trzy minuty później Novikovas groźnie uderzył na bramkę, jednak dobrą paradą popisał się Dejan Iliew. Warszawianie wciąż byli dużo lepsi i w trzydziestej minucie udokumentowali przewagę drugim golem. Z prawej strony dośrodkował Novikovas, a obrońcom gości urwał się Jose Kante, który strzałem głową pokonał Iliewa.

Dominacja do przerwy 

Białostoczanie po raz pierwszy groźniej zaatakowali w 33. minucie. Mocny strzał Prikryla zza pola karnego wylądował jednak nad bramką strzeżoną przez Radosława Majeckiego. Pięć minut później fatalnie piłkę stracił stoper warszawian Igor Lewczuk, jednak Jakov Puljić nie zdołał tego wykorzystać. Podanie Chorwata do Jesusa Imaza nie dotarło do adresata.

W 43. minucie Kante mógł podwyższyć wynik. Paweł Wszołek wyłożył mu piłkę, jednak strzał napastnika Legii był zbyt słaby, by zaskoczyć macedońskiego bramkarza gości. Minutę później w pole karne wpadł Novikovas, ale uderzył nad bramką Jagiellonii. Na przerwę piłkarze zeszli przy zasłużonym, dwubramkowym prowadzeniu Legii. 

Po przerwie bez zmian 

Novikovas był aktywny także w drugiej połowie. W 50. minucie uderzył z dystansu, ale Iliew nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi Juan Camara, który wraz z Arielem Borysiukiem zostali wprowadzeni na boisko przez trenera Iwajło Petewa od 46. minuty, sprawdził umiejętności Majeckiego. Do sporej kontrowersji doszło w 54. minucie. Po indywidualnej akcji Luquinhasa, sędzia Mariusz Złotek zdecydował, że Bogdan Tiru faulował Brazylijczyka, chociaż powtórki telewizyjne pozostawiły wątpliwości, czy... w ogóle doszło do kontaktu między piłkarzami. 

Gwilia z rzutu wolnego trafił w mur, ale już dwie minuty później podopieczni Aleksandra Vukovicia zdobyli kolejnego gola. Po dośrodkowaniu z lewej strony w polu karnym białostoczan doszło do ogromnego zamieszania. Ivan Runje próbował wybić piłkę, ale skiksował. Ostatecznie futbolówkę do siatki gości wepchnął Kante, zdobywając swojego drugiego gola w meczu. 

Bezzębni goście 

Jagiellonia nie miała pomysłu na swoje ataki. W 67. minucie strzału próbował rezerwowy Przemysław Mystkowski, jednak Majecki nie dał się zaskoczyć. Białostocki młodzieżowiec sprawdził bramkarza Legii także cztery minuty później, kiedy strzelał głową po dośrodkowaniu Bodvara Bodvarssona. Golkiper także i tym razem nie popełnił błędu. 

W 72. minucie Kante znowu trafił do siatki, ale sędzia Złotek, po sprawdzeniu sytuacji w systemie VAR, nie uznał gola. Podczas bramkowej akcji na spalonym znajdował się bowiem Mateusz Wieteska. W meczu z Jagą w barwach Legii zadebiutował Tomas Pekhart, który w 79. minucie uderzył głową, jednak strzał był wyraźnie niecelny. 

Pekhart dopełnił dzieła zniszczenia 

Czeski napastnik zdołał jednak strzelić swoją premierową bramkę w barwach "Wojskowych". W 90. minucie po zespołowej akcji Luquinhas wyłożył piłkę Pekhartowi, a ten ustalił wynik meczu. Już w doliczonym czasie gry szansę na gola honorowego miał Imaz, jednak najlepszy strzelec białostoczan fatalnie przestrzelił po podaniu Romanczuka. Ostatecznie warszawianie całkowicie zasłużenie pokonali Jagiellonię w zaskakująco jednostronnym meczu.

Mają lidera

Dzięki wygranej, legioniści mają już 45 punktów i zajmują pozycję lidera z przewagą trzech "oczek" nad Cracovią. "Pasy" w sobotni wieczór zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice.

Źródło: TVP

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Marko Vesović (7), 2:0 Jose Kante (30-głową), 3:0 Jose Kante (57), 4:0 Tomas Pekhart (90).

Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Jakov Puljić, Bogdan Tiru.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 21 340.

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Marko Vesović, Igor Lewczuk (77. William Remy), Mateusz Wieteska, Michał Karbownik - Paweł Wszołek (89. Mateusz Praszelik), Domagoj Antolić, Walerian Gwilia, Luquinhas, Arvydas Novikovas - Jose Kante (72. Tomas Pekhart).

Jagiellonia Białystok: Dejan Iliev - Andrej Kadlec, Ivan Runje, Bogdan Tiru, Bodvar Bodvarsson - Tomas Prikryl (46. Ariel Borysiuk), Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Jesus Imaz, Bartłomiej Wdowik (64. Przemysław Mystkowski) - Jakov Puljić (46. Juan Camara)

pm, IAR

Polecane

Wróć do strony głównej