Spiridonow koronawirusa się nie boi, przyjazdu do Polski już tak: zabrałbym dwóch ochroniarzy
Siatkarz Aleksiej Spiridonow nie bardzo przejmuje się obostrzeniami związanymi z pandemią. "Po co bać się koronawirusa? Nie boję się. Wszyscy kiedyś umrzemy" - stwierdził Rosjanin.
2020-04-09, 08:38
- Spiridonow to niezwykle wyrazista postać w środowisku siatkarskim
- Rosjanin nigdy nie gryzł się w język, gdy wyrażał swoje skandaliczne opinie na wiele tematów, także na temat Polski
Powiązany Artykuł

PlusLiga: Jakub Bednaruk nawołuje środowisko do działania. "Dotąd jedyną propozycją jest obcięcie kontraktów"
Spiridonow w rozmowie z rsport.ria.ru. stwierdził, że mimo iż nie jest zwolennikiem zasad jakie związane są z zagrożeniem, stosuje się do nich. - Mieszkam w domu w Nowej Moskwie razem z rodziną. Nie kontaktuję się z osobami z zewnątrz. Chodzę tylko po ogrodzie, raz byłem na rybach - powiedział.
Rosjanin dodaje, że jego żona się boi, czego on nie rozumie. - Po co bać się koronawirusa? Nie boję się. Wszyscy kiedyś umrzemy - stwierdził.
W ostatnim tygodniu włoskie media donosiły, że Spiridonow może zagrać w Polsce. Obecnie jest on zawodnikiem Uralu Ufa, a zdaniem dziennikarzy z Italii miałby zasilić szeregi Trefla Gdańsk. W Polsce zawodnik nie jest lubiany, bo wielokrotnie obrażał nasz kraj, fanów siatkówki i samych siatkarzy. Pytany przez dziennikarzy rsport.ria.ru. o ewentualny transfer do PlusLigi stwierdził:
- Musiałbym zabrać ze sobą dwóch ochroniarzy.
REKLAMA
31-letni siatkarz do tej pory skupiał się tylko i wyłącznie na grze w rodzimej lidze. Występował w Iskrze Odnicowo, Fakiele Nowy Urengoj, Zenicie Kazań, Jeniseju Krasnojarsk i teraz w Uralu Ufa.
>>> Media: Bartosz Bednorz zdecydował. Zenit Kazań nowym klubem siatkarza
(ah)
REKLAMA