To koniec wielkich transferów w piłce? "Nikt nie powinien mieć złudzeń"

Pandemia koronawirusa to ogromne wyzwanie dla sportu, który będzie musiał powoli wracać do normy. Kryzys będzie bardzo dobrze widoczny w piłce nożnej, o czym głośno mówi dyrektor wykonawczy Manchesteru United, Ed Woodward.

2020-04-26, 18:49

To koniec wielkich transferów w piłce? "Nikt nie powinien mieć złudzeń"
Paul Pogba. Foto: Shutterstock/Ververidis Vasilis

Ze względu na pandemię koronawirusa świat sportu został sparaliżowany właściwie na każdym poziomie, od tygodni najważniejsze informacje dotyczyły odwoływania lub przekładania największych imprez, które obserwują miliony kibiców. Obecnie coraz więcej krajów szykuje się do tego, by wrócić do gry, jednak póki co możemy mówić przede wszystkim o planach, które w najbliższej przyszłości czeka konfrontacja z rzeczywistością. 

Straty są w tym momencie właściwie nie do oszacowania, a powrót do normalności, do której przez lata przywykli fani sportu, z pewnością będzie rozłożony w czasie. Piłka nożna jest tutaj jedną z najczęściej komentowanych dyscyplin, zarówno ze względu na swoją popularność, jak i ogromne pieniądze, które towarzyszą jej uprawianiu na najwyższym poziomie. 

>>>Piłkarze wrócą na boiska w maju. Prezes Ekstraklasy: to doskonała wiadomość

To oczywiście nie tylko sportowa rywalizacja, ale też ogromny biznes, a kwoty zarobków czołowych graczy są dla przeciętnych zjadaczy chleba wręcz astronomiczne. Wielokrotnie można było usłyszeć głosy dotyczące tego, że transferowy rynek oszalał, jednak kolejne granice były przesuwane z roku na rok. Wartość piłkarzy rosła, a media nieustannie donosiły o wielkich transferach, które pozwalały kibicom popuścić wodze wyobraźni. I nie przestają donosić, licząc na to, że wraz z powrotem zespołów na boisku, wszystko wróci do normy. Innego zdania jest Ed Woodward, który od lat piastuje stanowisko dyrektora wykonawczego jednego z największych klubów świata, Manchesteru United.

REKLAMA

Amerykanin wziął udział w wideokonferencji z kibicami "Czerwonych Diabłów" i dość jednoznacznie zapowiadał, że futbol będzie musiał zmierzyć się z nowymi realiami, w których już niedługo się znajdzie.

- Nikt nie powinien mieć złudzeń co do skali wyzwań, przed którymi stoją wszyscy w piłce nożnej. Być może dla klubów to już nie będzie ten biznes, do którego przywykły. Mówię tu także o nas. Zanim będziemy mogli mówić o powrocie do normalności, musimy mieć przejrzysty obraz całej branży. Wszyscy muszą zmierzyć się z realiami gospodarczymi, które spowodował koronawirus. Mam wrażenie, że doniesienia o kwotach liczonych w setkach milionów, które będzie się płacić za piłkarzy tego lata, o których piszą media, ignorują te realia - powiedział.

Jego opinia nie jest oczywiście odosobniona, widać wyraźnie, że kluby w praktycznie każdej lidze starają się ciąć koszty, wiele z nich wyraźnie walczy o przetrwanie. Woodward to jednak jeden z tych ludzi, którzy od lat mają miejsce w świecie ogromnych pieniędzy, a tak odpowiedzialna funkcja w Manchesterze United to mocny argument za tym, by posłuchać tego głosu.

REKLAMA

"Czerwone Diabły", które w ostatnich latach potrafiły wydawać ogromne pieniądze na nowych piłkarzy, w ostatnich tygodniach były łączone z kilkoma graczami, jak choćby Jadon Sancho czy Harry Kane. W tym wypadku, po tak jasnych deklaracjach, cudów na transferowym rynku nikt nie powinien się spodziewać. I nie dotyczy to tylko najbardziej utytułowanego angielskiego klubu w XXI wieku.

ps 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej