Ligue 1: Prezes Nantes niezadowolony z zakończenia sezonu. "Nikt tego nie rozumie"
Z powodu koronawirusa przedwcześnie zakończono piłkarski sezon ligowy we Francji. Waldemar Kita, prezes FC Nantes, jest niezadowolony z takiego obrotu spraw. - Władze podjęły tę decyzję za szybko - powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
2020-05-13, 15:51
Polityka ponad sport
Premier Francji Edouard Philippe poinformował pod koniec kwietnia, że do końca sierpnia nad Sekwaną nie będą mogły się odbyć wydarzenia sportowe.
Powiązany Artykuł

Wraca Ekstraklasa. Na początek hit Lech Poznań - Legia Warszawa [TERMINARZ]
- Sezon w profesjonalnym sporcie, a zwłaszcza w piłce nożnej, nie zostanie wznowiony. Wielkie imprezy sportowe nie będą odbywać się wcześniej niż we wrześniu - napisał polityk w oświadczeniu.
Tę decyzję skomentował Kita.
- Stałem na czele grupy, która pracowała nad wznowieniem sezonu. Mieliśmy konkretny plan. 11 maja zamierzaliśmy wznowić treningi, a 15 czerwca zacząć grać. Do końca lipca chcieliśmy zakończyć rozgrywki. Ta decyzja stanowi szok dla wszystkich. To jest jednak polityczna sprawa, nie możemy nic zrobić - stwierdził.
REKLAMA
- Trzeba zapytać prezydenta Emmanuela Macrona, dlaczego tak jest. Nikt tego nie rozumie - dodał.
Kontrowersje w tabeli
Zdaniem prezesa Nantes, w przypadku odwołania rozgrywek, powinna obowiązywać tabela po pierwszej rundzie sezonu.
- To niesprawiedliwe, że graliśmy po dwa mecze z takimi rywalami jak PSG, Marsylia czy Lille, a inne zespoły nie. Dlatego uważam, że najuczciwszym wyjściem byłoby uznanie tabeli na podstawie wyników tylko z pierwszej połowy rozgrywek. Każdy mierzył się raz z każdym, to byłoby bardziej sprawiedliwe i logiczne od wybranego rozwiązania - dodał Kita.
>>>"Project Restart" i absurdalne wytyczne. Premier League bez wślizgów?<<<
REKLAMA
Jego zespół po pierwszej fazie zajmował szóste miejsce w lidze, a w związku z decyzją o zakończeniu sezonu, zakończył je na trzynastej lokacie.
LFP postanowiło też, że z elitą pożegnają się dwie najsłabsze drużyny w momencie przerwania rozgrywek: Amiens oraz Tuluza. Ich miejsce zajmą Lorient i Lens.
- Straciłem 20 milionów euro, ale gdy liga weźmie kredyt, by pomóc klubom, to wyjdzie trochę mniej. Między 10 a 12, może 15 milionów euro - podsumował straty związane z koronawirusem Kita.
kp
REKLAMA
REKLAMA