Tokio 2020: wspinaczka sportowa czeka na olimpijski debiut i walczy o przetrwanie. "Żyjemy na rezerwie"

2020-05-30, 13:07

Tokio 2020: wspinaczka sportowa czeka na olimpijski debiut i walczy o przetrwanie. "Żyjemy na rezerwie"
Wspinaczka sportowa. Foto: Shutterstock.com/Dragon Images

Rok 2020 zapowiadał się jako historyczny dla wspinaczki sportowej. Dyscyplina miała zadebiutować na igrzyskach w Tokio 2020 jako dodatkowy sport, ale pandemia koronowirusa SARS-CoV-2 pokrzyżowała plany i wpędziła międzynarodową federację (IFSC) w kłopoty.

  • Mimo problemów z powodu pandemii prezes IFSC jest spokojny o przyszłość dyscypliny
  • Federacja jest trudnej sytuacji finansowej
  • Marco Maria Scolaris liczy, że MKOl pomoże wspinaczce

"Sportowo sytuacja jest trudna, a nawet bardzo trudna"

Sytuacja epidemiologiczna spowodowała także zawieszenie wszystkich planowanych imprez wspinaczkowych i postawiła w bardzo trudnej sytuacji IFSC.

Powiązany Artykuł

Everest 1989 1200 F.jpg
Everest 1989. Ta tragedia to cios dla polskiego himalaizmu [TYLKO U NAS]

- Sportowo sytuacja jest trudna, a nawet bardzo trudna. Założyliśmy utrzymanie okresu dwóch miesięcy między decyzją o zorganizowaniu zawodów a ich przeprowadzeniem, aby dać sportowcom i organizatorom czas na przygotowanie. W czerwcu podejmiemy decyzje o imprezach w sierpniu i tak dalej. Organizatorzy walczą o zawody, przeprowadzimy je, gdy tylko pozwolą na to warunki. Może jesienią. Kwalifikacje wyłoniły już trzy czwarte zawodników do igrzysk w Tokio. Nie wiemy jednak dziś, czy i kiedy uda się przeprowadzić kolejne zawody, czy sportowcy będą mogli podróżować - powiedział prezes IFSC Włoch Marco Maria Scolaris francuskiemu portalowi FrancsJeux.

Pomoc od MKOl?

Włoski działacz nie ukrywa, że federacja jest w krytycznej sytuacji finansowej. - W 2007 roku założyliśmy IFSC z rocznym budżetem w wysokości 150 tys. euro. Od tego czasu staraliśmy się gospodarować nim bardzo oszczędnie. Obecnie część naszego personelu została dotknięta częściowym bezrobociem. Funkcjonujemy na rezerwach, które prawdopodobnie zużyjemy do końca roku. Na szczęście nie opuścili nas sponsorzy i media, szczególnie telewizja - przyznał Scolaris.


Szef IFSC liczy także na pomoc MKOl, który zapowiedział wprowadzenie planu pomocy dla międzynarodowych federacji. Ma on dotyczyć tzw. rodziny olimpijskiej i Scolaris ma nadzieję, że wspinaczka, z uwagi na start w Tokio, będzie do niej zaliczona.

Powiązany Artykuł

Everest 1980 baner zdjęcie 1200.jpg
SERWIS SPECJALNY - JAK POLACY ZDOBYLI EVEREST w 1980

Choć przełożenie o rok tokijskich igrzysk spowodowało kryzys finansowy, daje jednocześnie federacji dodatkowy czas na przygotowania. - W przeciwieństwie do innych dyscyplin my dopiero od czterech lat wiemy, że nasi sportowcy wystartują w Tokio. Ten rok spowoduje, że będziemy lepiej przygotowani do igrzysk - uważa Scolaris.

Federacja rozważa, wzorem innych dyscyplin, możliwość organizowania wirtualnych zawodów. "Pracujemy nad kilkoma pomysłami - przyznaje prezes IFSC - Jest to realne, szczególnie w konkurencji szybkościowej, gdzie zawodnicy korzystają z homologowanych konstrukcji".

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Strategiczna myśl partii i siła ludu - tak zdobyliśmy Everest". Chiny świętują, świat im nie uwierzył [TYLKO U NAS]

Scolaris jest jednak optymistą, jeśli chodzi o przyszłość dyscypliny: "Obecnie zrzeszamy 93 federacje, kilka kolejnych puka do drzwi. Wiemy także, że wspinaczka uprawiana jest w 140, a może 150 krajach. Nasz potencjał jest więc daleki od pełnego wykorzystania, ale potrzebujemy wzmocnienia finansowego, aby przyjąć nowe organizacje krajowe. Dziś jest to trudne, ponieważ wszystkie środki przeznaczamy na przezwyciężenie ekonomicznych skutków pandemii".

Polecane

Wróć do strony głównej