Liga Narodów. Glik przejmie opaskę od Lewandowskiego. "On też ma prawo odpocząć"
Piłkarz reprezentacji Polski Kamil Glik, który w najbliższych meczach Ligi Narodów z Holandią i Bośnią i Hercegowiną będzie nosił na ramieniu opaskę kapitana, przyznał, że podczas zgrupowania najbardziej brakuje mu dziennikarzy i kibiców. - Żyjemy w innych czasach niż jeszcze pół roku temu. I to da się odczuć - dodał.
2020-09-02, 15:42
Z Holendrami biało-czerwoni zmierzą się 4 września w Amsterdamie, a z Bośniakami trzy dni później w Zenicy. Początek obu spotkań o godz. 20.45.
Dla reprezentacji to będą pierwsze mecze od listopada 2019 roku. Czego można spodziewać się po kadrze Jerzego Brzęczka?
- Wszystkie drużyny narodowe są w podobnej sytuacji, reprezentacje nie grały od dawna. To całkiem nowa rzeczywistość dla nas i dla trenera, bo na pewno musiał swój plan przygotowań przemeblować i zobaczyć, na jakim etapie są piłkarze. Wiem, że trenerzy byli w kontakcie z moim sztabem klubowym z Włoch, więc mają wszystkie parametry i dane na mój temat - powiedział Glik.
REKLAMA
32-letni obrońca miał najdłuższą przerwę spośród obecnych reprezentantów Polski. W poprzednim sezonie występował bowiem w lidze francuskiej (AS Monaco), która nie wznowiła już rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
- Od drugiej połowy marca pozostawaliśmy w reżimie, treningu domowym. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, czy liga wznowi rozgrywki. Ostatecznie tak się złożyło, że od początku maja do połowy czerwca byliśmy wolni, więc przez ponad miesiąc przebywałem w Polsce. Natomiast od 20 czerwca wznowiłem treningi, zacząłem wówczas przygotowania, jeszcze z Monaco - przypomniał Glik.
Posłuchaj
Jak jednak dodał, nic nie zastąpi prawdziwych meczów.
REKLAMA
- Od dwóch miesięcy jestem w pełnym treningu, w trakcie okresu przygotowawczego, ale wiadomo, że meczu nic nigdy nie zastąpi. Żyjemy teraz w ciężkich czasach i akurat w przypadku ligi francuskiej, w której wcześniej występowałem, wszystko zostało odwołane. Niestety, trzeba się z tym pogodzić - dodał.
Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego, który po udanym dla niego sezonie (m.in. triumf z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów) potrzebował odpoczynku, właśnie Glik przejmie opaskę kapitana.
- Powiem być może nieskromnie, ale myślę, że w pełnieniu tej funkcji mam największe doświadczenie w całej reprezentacji. Miałem przyjemność kilka lat być kapitanem - najpierw w Serie A, a później w lidze francuskiej. Również w meczach reprezentacji kilka razy spotykał mnie ten przywilej, obowiązek i wielka przyjemność. Funkcjonowanie w takiej roli w ogóle się nie zmieniło. Natomiast na pewno po tych dziewięciu miesiącach przerwy, jeśli chodzi o zgrupowania kadry, wszystkim bardzo tego brakowało. Niestety, nastały takie niespokojne czasy i musieliśmy się do tego przyzwyczaić. Miejmy nadzieję, że w październiku i listopadzie spotkamy się zgodnie z planem - przyznał.
REKLAMA
Jak zaznaczył, mimo braku Lewandowskiego drużyna chce jak najlepiej zaprezentować się w najbliższych meczach.
- Jeżeli chodzi o Roberta, on też ma prawo, żeby chwilę odpocząć. To, jakie były ustalenia między nim i trenerem, absolutnie nie jest moją sprawą. Ja myślę o tym, żeby pod jego nieobecność jak najlepiej wypełniać rolę kapitana. Żebyśmy pojechali do Holandii oraz Bośni i Hercegowiny i zagrali dwa fajne mecze - podkreślił Glik.
Czego najbardziej brakuje doświadczonemu obrońcy podczas zgrupowania?
- Kamil Glik wraca do Serie A. Polak dołącza do beniaminka Benevento
- Liga Narodów: Holandia - Polska. Krychowiak trenował z drużyną
- Na pewno obecności dziennikarzy, bo jednak zawsze byliśmy do tego przyzwyczajeni. Nie ma również kibiców. Widać po samym hotelu, że jest bardzo pusto. Także na treningach. Ale, jak wspomniałem, żyjemy w trochę innych czasach niż jeszcze pół roku temu. Pod tym względem dużo się zmieniło i to da się odczuć - przyznał.
Latem Glik zmienił barwy klubowe. Po czterech latach występów w AS Monaco przeniósł się do beniaminka włoskiej ekstraklasy - Benevento Calcio.
Posłuchaj
- Ta decyzja była podjęta o wiele wcześniej niż w obecnym okienku transferowym. Już od początku roku gdzieś w mojej głowie pojawiły się myśli, żeby wrócić do Włoch. Bardzo mi brakowało Serie A. Dlaczego akurat Benevento? Oni byli pierwsi, którzy się mną zainteresowali. Wielokrotnie rozmawiałem z trenerem drużyny, dyrektorem, prezesem. Widziałem, że bardzo im zależy na moim przyjściu. W moich dotychczasowych zespołach zawsze pełniłem podstawową, ważną funkcję i chciałem w nowym klubie również czuć się potrzebny. Po tym, co już widziałem w Benevento, jestem bardzo zadowolony z tej decyzji - zaznaczył Glik.
REKLAMA
Źródło: Polskie Radio
W godzinach popołudniowych w środę kadrowicze przeprowadzą ostatni trening podczas zgrupowania w Warszawie. W czwartek na godz. 11 planowany jest wylot z Okęcia do Amsterdamu.
Oprócz Polski, Holandii oraz Bośni i Hercegowiny w grupie 1 najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA są też Włochy.
Biało-czerwoni w pierwszej edycji LN (2018/19) spadli z Dywizji A, jednak dzięki reformie rozgrywek i poszerzeniu najwyższej dywizji z 12 do 16 drużyn utrzymali się w niej.
REKLAMA
Na transmisje z meczów reprezentacji Polski zapraszamy do radiowej Jedynki. 4 września od godziny 20.40 sprawozdanie z meczu Holandia - Polska, a 7 września, o tej samej godzinie, transmisja z meczu Bośnia i Hercegowina - Polska. Na stanowisku komentatorskim zasiądą Andrzej Janisz i Filip Jastrzębski.
Piątek 4 września
20.40 – 23.00 – Sport w radiowej Jedynce
Liga Narodów – transmisja meczu Holandia - Polska /Amsterdam/
REKLAMA
Poniedziałek 7 września
20.40 – 23.00 – Sport w radiowej Jedynce
Liga Narodów – transmisja meczu Bośnia i Hercegowina - Polska
REKLAMA