Liga Europy: Legia - Karabach Agdam. Rzeźniczak: zadecyduje dyspozycja dnia
- Trudno wskazać faworyta w meczu Legii Warszawa z Karabachem Agdam - przyznał Jakub Rzeźniczak, który w przeszłości był piłkarzem obu tych zespołów, które w czwartek powalczą o awans do fazy grupowej Ligi Europy.
2020-09-30, 13:49
Legia Warszawa zmierzy się z Karabachem Agdam w czwartek o godzinie 20.00 i będzie to spotkanie, które zadecyduje o tym, czy mistrz Polski zagra w fazie grupowej Ligi Europy.
Jakub Rzeźniczak obecnie jest piłkarzem Wisły Płock, ale przed występami w ekipie "Nafciarzy" zaliczył 357 meczów w barwach Legii, a w latach 2017-2019 był zawodnikiem Karabachu Agdam.
Polska Agencja Prasowa: Jak pan trafił do drużyny mistrza Azerbejdżanu?
REKLAMA
Jakub Rzeźniczak: Byłem zawodnikiem Legii Warszawa i akurat skończył się sezon 2016/17. Rozpoczynaliśmy przygotowania do następnego, kiedy zadzwonił do mnie jeden z agentów i zapytał, czy nie chciałbym grać w Baku, w drużynie Karabachu. Zainteresowałem się klubem, prześledziłem jego wyniki i sytuację, sprawdziłem, jak spisuje się w Europie i doszedłem do wniosku, że jest to fajne miejsce, by w wieku 30 lat spróbować czegoś nowego za granicą. Minęły dwa, trzy dni i byłem zdecydowany, by tam pojechać. Wcześniej zaczerpnąłem jeszcze informacji od Daniego Quintany, który grał w Karabachu, a wcześniej w Jagiellonii Białystok, a który wypowiadał się o tym klubie w samych superlatywach. Raptem po kilku dniach od pierwszego kontaktu klubu ze mną siedziałem w samolocie i leciałem do Baku.
PAP: Jak można scharakteryzować grę najlepszej azerskiej drużyny ostatnich lat?
J.Rz.: Myślę, że jest to drużyna, którą cechuje wysoka kultura gry i preferuje piłkę techniczną. Trener Gurban Gurbanow, który już łącznie od 12 lat prowadzi Karabach, kilkakrotnie był na stażu u Josepa Guardioli, podobno jest jego wielkim fanem. Jak ja byłem w Baku, to staraliśmy się wymieniać dużo podań i stwarzać sobie dużo sytuacji podbramkowych.
PAP: Czym różni się zespół Karabachu od Legii?
REKLAMA
J.Rz.: Różnic jest niewiele. Legia też stara się dominować na murawie, stwarzać dużo sytuacji. Poziom zawodników występujących w Karabachu i Legii jest zbliżony. W czwartek decydująca będzie dyspozycja dnia. Na tę chwilę oceniam szanse pół na pół.
PAP: Na jakich zawodników stawiają w Baku, jaki jest aktualnie skład drużyny Karabachu?
J.Rz.: Jest to mieszkanka rutyny z młodością, przy czym młodzi piłkarze to głównie obywatele Azerbejdżanu. Azerscy piłkarze, także z uwagi na to, że mają podobne przepisy jak my - w drużynie musi grać jeden młody Azer, wychowany w Azerbejdżanie – często dostają szansę gry. Dodatkowo Karabach ściąga najlepszych zawodników z całego kraju. Nie ma z tym żadnego problemu. Podpierają się doświadczonymi zawodnikami z zagranicy, najczęściej po "30", z ciekawym CV.
Czytaj dalej:
- Liga Mistrzów: Dynamo z Kędziorą z awansem, pogromca Legii za burtą
- Liga Europy: Czesław Michniewicz optymistą po debiucie. "Momentami graliśmy jak chciałem"
- Ekstraklasa: mecz Legia - Śląsk też przełożony. Władze rozgrywek przychyliły się do prośby warszawian
PAP: Jak wygląda w klubie szkolenie młodzieży? Czy mają tam akademie, których rozwój bardzo ostatnio przyspieszył w Polsce?
REKLAMA
J.Rz.: Z tego, co wiem i pamiętam, to mają tam grupy młodzieżowe, ale takich akademii jak w Polsce, to nie mają. Są grupy młodzieży z instruktorami, których kolejne roczniki trenują na boiskach klubowych. Tak jest teraz w Azerbejdżanie, jak kiedyś było u nas.
PAP: Czy śledzi pan sportowe osiągnięcia Karabachu, co się zmieniło w klubie od czasu, gdy wrócił pan do Polski i trafił do Wisły Płock?
J.Rz.: Tak, często oglądam meczem Karabachu, szczególnie te w europejskich pucharach, które zawsze stoją na wysokim poziomie. Przez kilka lat drużyna gra regularnie w fazie grupowej Ligi Europy lub, jak to było w sezonie, gdy ja tam byłem, w Lidze Mistrzów. Od tamtego momentu zespół niewiele się zmienił, odeszło kilku obcokrajowców, Azerowie są ci sami, którzy grali, jak odchodziłem.
PAP: Na co szczególnie swoim piłkarzom powinien zwrócić uwagę trener Czesław Michniewicz przed czwartkowym meczem?
REKLAMA
J.Rz.: Przede wszystkim powinien zwrócić uwagę na tych dobrze wyszkolonych obcokrajowców, głównie na Francuza Abdellaha Zoubira i Chorwata Filipa Ozobica, grającego w środku pola. Wiem, że do Warszawy nie przyleciał Haitańczyk Donald Guerrier, który miał problemy z paszportem. Myślę, że Legia nie może pozwolić rozwinąć skrzydeł rywalom. Oni lubią grać atakiem pozycyjnym i są w tym dobrzy, więc ja bym się skupił na tym, żeby uniemożliwić im taką grę.
PAP: Która z drużyn ma większe szanse na zwycięstwo w meczu w Warszawie?
J.Rz.: Jak już wspomniałem, trudno wskazać faworyta. Szkoda tylko, że obie drużyny spotkały się już w kwalifikacjach, bo była szansa, że obie awansują do fazy grupowej. Nie chcę wyrokować, niech wygra lepszy.
REKLAMA
ps
REKLAMA