Liga Europy: rywal Lecha przyjechał do Polski osłabiony. "Musimy stawić czoła przeciwnościom losu"
Bez kilku kluczowych obrońców Standard Liege zagra w czwartek w Poznaniu w meczu trzeciej kolejki piłkarskiej Ligi Europy. - W trudnych momentach musimy być w stanie stawić czoła przeciwnościom losu - powiedział trener belgijskiego zespołu Philippe Montanier.
2020-11-04, 20:29
- Zarówno Lech, jak i Standard przegrały swoje oba dotychczasowe mecze
- Belgijska drużyna przystąpi do meczu osłabiona brakiem siedmiu piłkarzy, w tym kontuzjowanego kapitana
Powiązany Artykuł
Liga Europy: Lech - Standard. Czas na pierwszą wygraną "Kolejorza"?
Lech i Standard w rozgrywkach Ligi Europy nie zdobyli punktu. "Kolejorz" przegrał u siebie z Benficą Lizbona 2:4 i na wyjeździe z Rangers FC 0:1. Z kolei piłkarze z Liege ulegli na własnym stadionie Szkotom 0:2 i w Lizbonie przegrali 0:3.
Mecz o życie?
Dla obu drużyn starcie w stolicy Wielkopolski będzie o "być albo nie być" w kontekście walki o awans do 1/16 finału; uzyskają go po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy.
- Wiemy doskonale o sytuacji w grupie, ale Lech też nie ma punktów i również przegrał dwa spotkania. Myśląc o tym, jak wygląda tabela, zrobimy wszystko, żeby jutro wygrać i pozostać w walce o awans do kolejnej fazy Ligi Europy. Jak to zrobić? Musimy mieć jak najbardziej szczelną obronę, szczególnie biorąc pod uwagę nasze problemy kadrowe. Musimy też zagrać skutecznie w ataku, bo bez goli nic nie osiągniemy. I defensywa i ofensywa są dla mnie bardzo ważne - mówił na konferencji prasowej Montanier.
Przyjadą osłabienie
Jak wspomniał szkoleniowiec, jego drużyna wystąpi w czwartek w mocno osłabionym składzie.
W niedzielę poważnej kontuzji kolana doznał filar defensywy i kapitan Standardu - Zinho Vanheusden. We wtorek wieczorem klub poinformował, że w drużynie stwierdzono sześć przypadków zakażeń koronawirusem. W tym gronie znaleźli się m.in. dwaj podstawowi obrońcy: Collins Fai i Konstantinos Laifis oraz Damjan Pavlović, Eden Shamir, Moussa Sissako oraz Abdoul Fessal Tapsoba.
- Nie jest to sytuacja łatwa, ale w tych trudnych momentach musimy szczególnie być w stanie stawić czoła przeciwnościom losu. Nie ma innego rozwiązania niż sobie poradzić z tym, co się dzieje teraz w naszym zespole. Wiemy, że nie mamy do dyspozycji środkowych obrońców, którzy dotychczas grali, ale na stoperze mogę wystawić bocznych defensorów lub innych graczy z pola, którzy jednak rzadko występowali na tej pozycji na boisku - mówił opiekun gości.
REKLAMA
Zagrają dla kapitana
Pomocnik Standardu Samuel Bastien, który przejmie kapitańską opaskę, przyznał, że chcą zagrać właśnie dla kontuzjowanego kolegi.
- Oczywiście byliśmy zmartwieni tymi problemami kadrowymi przed przylotem do Poznania. Ale właśnie przede wszystkim ze względu na poważną kontuzję Zinho Vanheusdena, chcemy zagrać jak najlepiej. Liczymy na to, że ta sytuacja nas zmobilizuje do zwycięstwa w jutrzejszym meczu - podkreślił.
Lech "potrafi grać"
Montanier pochlebnie wypowiadał się na temat Lecha. Jego zdaniem, wicemistrzowie Polski "potrafią grać w futbol, prezentują dobry poziom taktyczny i techniczny".
- Widziałem spotkania Lecha z Benficą i Rangers FC. Pomimo porażek to wiem, że nasi jutrzejsi rywale dzielnie stawili czoło obu drużynom. Moim zdaniem są zbliżeni do Szkotów i wiem, że jutro nie będzie to łatwe spotkanie - podsumował opiekun Standardu, który obecnie zajmuje trzecie miejsce w lidze belgijskiej.
Mecz Lecha ze Standardem rozegrany zostanie w czwartek o godz. 18.55. O tej samej porze rozpocznie się inne spotkanie grupy D: Benfica - Rangers FC.
/empe
REKLAMA
REKLAMA