PlusLiga: Skra wróciła do treningów, koronawirus nie był łaskawy: tętno skacze, dużo szybciej się męczymy
Siatkarze PGE Skry w środę wrócili do wspólnych treningów po zakończeniu kwarantanny. W sobotę rozegrają zaś pierwszy mecz po miesięcznej przerwie. - Ten sezon jest zwariowany i na pewno na wiele lat go zapamiętamy - przyznał trener bełchatowian Michał Mieszko Gogol.
2020-11-11, 19:24
Drużyna jednego z najbardziej utytułowanych siatkarskich klubów ekstraklasy tradycyjne zajęcia zawiesiła 24 października. Powodem było osiem pozytywnych wyników testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 wśród siatkarzy i połowy członków sztabu szkoleniowego.
Dla większości z nich trwająca ponad dwa tygodnie przymusowa izolacja zakończyła się w tym tygodniu, dzięki czemu w środę bełchatowianie mogli ponownie spotkać się na wspólnym treningu i rozpocząć przygotowania do powrotu na ligowe parkiety.
Powiązany Artykuł
Heynen przestrzega przed koronawirusem. "Nikt nie może uważać, że jemu nie grozi"
Jak przyznał trener Gogol, ze względów zdrowotnych pierwsze zajęcia dla zawodników, którzy przeszli Covid-19, były mało intensywne. Wyjaśnił, że z uwagi na charakter przebytej infekcji ich powrót na pełne obroty musi następować stopniowo.
- Część siatkarzy przeszła już badania po przebyciu choroby. Wyniki, które mamy na razie, są w miarę zadowalające. Widać jednak, że tętno skacze, dużo szybciej się męczymy. Dlatego na razie będziemy trenować krótko i mniej intensywnie. Zdrowie chłopaków jest najważniejsze i gdyby coś się stało, konsekwencje mogłyby być długofalowe – tłumaczył 35-letni szkoleniowiec.
PGE Skra do ligowej rywalizacji wróci już w sobotę. Wyjazdowy mecz z MKS Będzin będzie pierwszym ligowym pojedynkiem po miesięcznej przerwie. Swoje ostatnie spotkanie bełchatowianie rozegrali bowiem 14 października, a ich trzy kolejne mecze zostały odwołane i odbędą się w innym terminie.
Gogol nie ukrywał, że w sobotę nie będzie jeszcze miał do dyspozycji wszystkich podopiecznych i – jak zaznaczył – w tej chwili trudno mówić o formie zespołu. Wskazał, że przed meczem w Będzinie odbędą się tylko trzy pełne treningi siatkarskie.
- Pierwsza grupa wyszła z kwarantanny na początku tygodnia, druga w środku, a w weekend mamy mecz. Niektórzy naprawdę ciężko znieśli chorobę i nie będą na razie w stanie wystąpić. Inni czują się w miarę dobrze i z tych dwóch trzecich drużyny postaramy się znaleźć jakieś zestawienie, żeby zagrać z MKS Będzin. Zawsze trzeba walczyć o zwycięstwo i wyniki są dla nas bardzo ważne, ale jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy rywalizować w nie do końca dobrej dyspozycji – zaznaczył.
Powiązany Artykuł
PlusLiga: już 11 przypadków koronawirusa w Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
W jego ocenie powrót na właściwy poziom może zająć około dwóch tygodni, ale w tym okresie może brakować czasu na treningi, bowiem PGE Skrę czeka teraz maraton spotkań, by nadrobić ligowe zaległości.
- To jest wyzwanie, ale ten sezon jest zwariowany i na pewno na wiele lat go zapamiętamy. To, co się dzieje, nie jest do końca wymierne, więc nawet za bardzo nie patrzymy teraz w tabelę ani na wyniki, tylko staramy się jak najszybciej znaleźć rytm meczowy i odpowiednią jakość. Na pewno najbliższe miesiące będą bardzo trudne, bo czekają nas momenty, kiedy rozegramy nawet sześć meczów w 10 dni. Trzymam kciuki za zawodników, ich zdrowie oraz nasz sztab medyczny, żeby stawiał chłopaków jak najszybciej na nogi – podsumował Gogol.
REKLAMA
- Liga Mistrzów siatkarzy: Jastrzębski powalczy o grę w elicie w Rumunii
- Liga Mistrzów siatkarzy w nowym formacie. Jeden z turniejów w Bełchatowie
- Heynen przestrzega przed koronawirusem. "Nikt nie może uważać, że jemu nie grozi"
- Liga Narodów siatkarzy: Polacy gospodarzami dwóch turniejów
/ah
REKLAMA