Liga Narodów: Polacy znów nie błyszczeli. Kto nie rozczarował? [OCENY]

2020-11-18, 23:01

Liga Narodów: Polacy znów nie błyszczeli. Kto nie rozczarował? [OCENY]
Grzegorz Krychowiak w meczu z Holandią. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Polacy przegrali 1:2  z Holandią w swoim ostatnim spotkaniu tej edycji Ligi Narodów. Biało-czerwoni wyglądali lepiej niż w koszmarnym spotkaniu z Włochami, jednak wciąż jesteśmy daleko od optymizmu. Oto oceny za mecz z "Oranje".

  • Biało-czerwoni prowadzili do przerwy 1:0 po bramce Kamila Jóźwiaka
  • Polacy zajęli trzecie miejsce w tabeli Grupy 1 Dywizji A z dorobkiem 7 punktów
  • Biało-czerwoni zaliczyli drugą porażką z rzędu w rozgrywkach Ligi Narodów

Łukasz Fabiański (4) - w pierwszych kilkunastu minutach musiał kilkukrotnie interweniować i robił to skutecznie, zwycięsko wyszedł z pojedynku sam na sam.

Stanowił zaporę nie do przejścia dla Holendrów. Aż do rzutu karnego, a później trafienia Wijnalduma. Przy obu bramkach nie miał szans na skuteczną interwencję. To nie mówi wiele dobrego o drużynie, ale znów bramkarz był wyróżniającym się ogniwem.

Tomasz Kędziora (4) - dobrze radził sobie z van Aanholtem, pod koniec pierwszej połowy udaremnił groźne podanie w pole karne. Najlepszy piłkarz naszego bloku defensywnego, potwierdził, że na prawej obronie reprezentacji Jerzego Brzęczka jest numerem jeden.

Kamil Glik (2+) - kilka razy zgubił krycie, miał problemy w porozumieniu się z Bednarkiem, nie przebierał w środkach, co wykorzystywali rywale. Dobrze zablokował Wijnalduma, uniemożliwiając mu strzał, im dalej w mecz, tym pewniejsze wrażenie sprawiał.

Jan Bednarek (2) - sprawiał wrażenie, jakby nie nadążał za ofensywnymi zawodnikami rywali, miały na to wpływ błędy w ustawianiu się. Niezłe interwencje przeplatał niepewnymi, co skończyło się rzutem karnym dla Holendrów. Na pewno nie będzie wspominał tego spotkania pozytywnie. 

Arkadiusz Reca (2+) - w defensywie miewał problemy, ale starał się to rekompensować grą do przodu - im dalej od własnej bramki, tym lepiej wyglądał, zwłaszcza gdy nie musiał walczyć ze Stengsem. Cały czas trudno zobaczyć w nim etatowego lewego obrońcę, na którego można byłoby liczyć.

Przemysław Płacheta (3+) - bliski szczęścia w swojej pierwszej ofensywnej akcji, niestety trafił w słupek. Widać było wyraźnie, że dobrze wygląda pod względem szybkościowym, potrafił urwać się na skrzydle i sprawiał problemy obrońcom rywali. Do tego sprawnie asekurował Tomasza Kędziorę. Naprawdę obiecujący występ, w którym zabrakło jedynie konkretów.

Grzegorz Krychowiak (2) - znów powtarzały się proste straty pomocnika, który bardzo szybko zobaczył żółtą kartkę za faul na Depayu. Stopniowo jednak zyskiwał na pewności siebie i wyglądał lepiej, kilka razy dobrze rozprowadził piłkę i powalczył w środku pola.

Nie znaczy to jednak, że zbliżył się do tego, by znów być filarem kadry.

Mateusz Klich (3) - dobrze rozgrywał piłkę, często był pod grą, wychodził na pozycję, potrafił zagrać niekonwencjonalnie, ale przede wszystkim był dokładny i przeważnie wybierał najlepsze opcje. W drugiej połowie wyglądał już gorzej, choć i tak występ należy ocenić na plus. Szkoda, że nie grał bliżej bramki Tima Krula.

Piotr Zieliński (3) - nie tracił głowy pod presją rywali, kilka razy pokazał się z dobrej strony w małej grze, starał się też pomagać w defensywie.

Posłuchaj

O szczegółach spotkania Polski z Holandią opowiadają Andrzej Janisz i Filip Jastrzębski (IAR) 1:30
+
Dodaj do playlisty

 

Na pewno nie był to zły występ, jednak po raz kolejny można zarzucić pomocnikowi, że zbyt rzadko podejmował ryzyko i próbował zagrań, które mogłyby dać drużynie coś ekstra.

Kamil Jóźwiak (4) - kapitalna indywidualna akcja zaowocowała pierwszym golem w reprezentacji. Aktywny, grający bez kompleksów, próbujący indywidualnych pojedynków. Bez dwóch zdań potrzebujemy takiego skrzydłowego, a Jóźwiak w tym meczu potwierdził, że już niedługo może być bardzo ważnym piłkarze kadry.

Robert Lewandowski (3) - w jednej ze swoich pierwszych akcji popisał się świetnym podaniem do Kamila Jóźwiaka, który otworzył wynik spotkania. Później nie był zbyt aktywny, a większość akcji biało-czerwonych była przeprowadzana skrzydłami. Na pewno więcej niż o jego grze będzie mówić się o gorącej dyskusji z Jerzym Brzęczkiem.

Rezerwowi:

Krzysztof Piątek - aktywny od momentu, w którym pojawił się na boisku, walczył o piłkę, pokazywał się do gry. Niestety, absolutnie nic z tego nie wynikało, większość pojedynków przegrywał, ani razu nie zagroził też bramce Krula.

Jakub Moder - dyskretny występ środkowego pomocnika. Bez oceny.

Karol Linetty - było go więcej w naszej grze niż Modera, jednak nie wpłynął na obraz tego meczu. 

Kamil Grosicki i Maciej Rybus grali zbyt krótko, żeby ich ocenić.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej