Puchar Polski: klasyk nie zachwycił. Legia lepsza od Widzewa

• Poziom meczu odwiecznych rywali nie zachwycił 
• Widzew miał kilka okazji na wyrównanie, lecz pierwszoligowcom zabrakło skuteczności 

Powiązany Artykuł

Puchar Polski: Widzew - Legia. Czesław Michniewicz rusza w sentymentalną podróż. "Miło jest wrócić do Łodzi"

Przed laty mecze Widzewa z Legią były szlagierami, które elektryzowały całą piłkarską Polskę. Obecnie łodzianie dopiero aspirują do powrotu do krajowej czołówki, więc niewielu dawało im szanse w starciu z mistrzem Polski i aktualnym liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy. 

Legia zwyciężyła w Łodzi zgodnie z planem, choć nie zachwyciła. Już w szóstej minucie gry golkipera gospodarzy Miłosza Mleczko pokonał Mateusz Cholewiak. Były piłkarz Śląska Wrocław otrzymał podanie z lewej strony od Michała Karbownika, obrócił się z piłką, mając na plecach obrońcę Krystiana Nowaka i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

REKLAMA

Tak naprawdę była to najlepsza sytuacja bramkowa podopiecznych Czesława Michniewicza. Później faworyci grali już dużo bardziej zachowawczo, jednak zdołali utrzymać korzystny rezultat. 

Widzew miał natomiast kilka okazji, lecz pierwszoligowcy nie zdołali ani razu pokonać Cezarego Miszty. Najbliżej szczęścia byli w 40. minucie, kiedy Łukasz Kosakiewicz minimalnie chybił po dwójkowej akcji z Dominikiem Kunem.

W drugiej połowie na boisku także niewiele się działo. Na kwadrans przed końcem z dystansu uderzał Patryk Mucha, lecz Miszta nie miał problemu z interwencją. Ostatecznie warszawianie minimalnie wygrali mecz, w którym drużyny oddały łącznie tylko trzy celne strzały na bramkę.

REKLAMA

Pierwotnie klasyk Widzew - Legia miał się odbyć 30 października, ale został przełożony z powodu wielu przypadków zakażeń koronawirusem w ekipie gospodarzy.

1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski: Widzew Łódź – Legia Warszawa 0:1 (0:1). Awans: Legia.

Bramki: 0:1 Mateusz Cholewiak (6).

Żółte kartki - Widzew: Patryk Mucha, Krystian Nowak. Legia: Bartosz Slisz.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Mecz bez udziału publiczności.

/empe