Utytułowany szermierz i architekt Wojciech Zabłocki spoczął w Alei Zasłużonych

Wybitny szermierz i architekt Wojciech Zabłocki spoczął w piątek na Powązkach w Warszawie. "Jego zasług dla sportu, nauki i kultury nie sposób wyliczyć" – napisał w liście do uczestników uroczystości pogrzebowych minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński.

2020-12-11, 14:27

Utytułowany szermierz i architekt Wojciech Zabłocki spoczął w Alei Zasłużonych
  • Zabłocki zmarł dzień przed 90. urodzinami - był drużynowym srebrnym (1956, 1960) i brązowym (1964) medalistą olimpijskim w szabli oraz czterokrotnym drużynowym mistrzem świata
  • Zdobył również dziewięć medali mistrzostw świata i pięć tytułów mistrza Polski
  • Zabłocki był również architektem. Specjalizował się w budownictwie sportowym. Zaprojektował między innymi Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Warszawie. Wykładał architekturę na Politechnice Łódzkiej
  • Był też akwarelistą, autorem wielu książek. Za działalność sportową i pozasportową wielokrotnie honorowany i nagradzany

"Jego wszystkich zasług dla sportu, nauki i kultury nie sposób wyliczyć. Każdej z dziedzin poświęcał się z ogromną pasją, pozostawiając po sobie bogate i jakże wartościowe dziedzictwo, z którego czerpią i czerpać będą następne pokolenia" - podkreślił Gliński, w imieniu którego list odczytała sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu Anna Krupka.

Powiązany Artykuł

PKOL artykolowka zobacz więcej.jpg
SERWIS SPECJALNY - 100 LAT PKOl



Wspominając liczne sukcesy wybitnego sportowe Zabłockiego, wicepremier wskazał też na jego zasługi dla polskiej kultury.

"Niezależnie od obfitującej w sukcesy kariery sportowej, spełniał się jako architekt, akwarelista i literat. Projektując salę gier Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Warszawie i wiele innych obiektów sportowych w kraju i za granicą, nie tylko dawał wyraz oddania sztuce architektury, lecz także miłości i działania na rzecz sportu" - zaznaczył wicepremier.

Jak nadmienił, wszystko, co robił, czego dotknął Zabłocki "łączyło ze sobą dobro z pięknem". "Był być może jednym z ostatnich ludzi wiernych ideałom kalokagathii. Inni dostrzegali to i doceniali" - dodał.

"Profesor Zabłocki to bez wątpienia jedna z największych osobowości, która w bezcenny sposób wzbogaciła naszą kulturę narodową. Dlatego bardzo bym chciał, żeby młodzi polscy sportowcy szli jego śladem, aby poznali Jego życiorys i osiągnięcia" - podsumował w liście Gliński.

W imieniu polskiej rodziny olimpijskiej zmarłego pożegnał prezes PKOl Andrzej Kraśnicki. Jak powiedział, w życiu Zabłockiego widać było wiele pasji i miłości: do rodziny, do sportu, do sztuki i nauki.

"Wojtku, jesteś i zawsze będziesz dla nas ważną, wyjątkową, pomnikową postacią. Jesteś wspaniałym przykładem tego, że sukces sportowy może iść w parze z sukcesami życiowymi, zawodowymi i twórczymi" - zauważył Kraśnicki.



Szef PKOl wspomniał, że choć o Zabłockim i jego dokonaniach zawodowych można mówić wiele, to w pamięci ludzi zostanie on przede wszystkim jako człowiek życzliwy, serdeczny, uśmiechnięty, pełen energii i wysokiej kultury.

W podobnym tonie żegnał utytułowanego szablistę prezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Konopka. "Był ostatnim z wielkich, ostatnim pamiętającym czasy wielkiej świetności polskiej szabli. Bardzo mądry człowiek, do tego ciepły i miły. Zawsze był blisko szermierki. Jako środowisko mogliśmy na niego liczyć, bardzo godnie nas reprezentował" - powiedział PAP Konopka.

Dokonania Zabłockiego podsumowali też prorektor ds. ogólnych Politechniki Krakowskiej dr hab. inż. arch. Tomasz Kapecki oraz prezes Stowarzyszenia Architektów Polskich dr Bohdan Lisowski.

Uroczystościom towarzyszyła Kompania Reprezentacyjna Garnizonu Warszawskiego, która oddała salwę honorową. Podobną, ale ze starej broni, której znawcą był Zabłocki, oddała grupa rekonstrukcyjna, która wykonała też pokaz fechtunku historycznego. Natomiast Justyna Reczeniedi wykonała piosenkę "Jesteś przejazdem", zgodnie z wolą zmarłego.

Powiązany Artykuł

grafika Maradona serwis 1200x660_zobacz serwis.jpg
Nie żyje Diego Maradona - ZOBACZ SERWIS SPECJALNY




Zabłocki został pochowany w Alei Zasłużonych w grobowcu obok zmarłej w 2017 roku żony, znanej aktorki Aliny Janowskiej.

REKLAMA

"Ostatni z wielkich"

Urodzony 6 grudnia 1930 r. w Warszawie Zabłocki uczestniczył w czterech igrzyskach - od 1952 do 1964 roku. Poza trzema medalami olimpijskimi miał w dorobku dziewięć medali mistrzostw świata, pięciokrotnie zdobył tytuł mistrza Polski. Zaczął jednak od tytułu mistrza świata juniorów w 1953 r. Potem posypały się kolejne sukcesy, m.in. 1961 roku indywidualnie został trzecim szablistą świata.

- Był ostatnim z wielkich, ostatnim pamiętającym czasy wielkiej świetności polskiej szabli. Bardzo mądry człowiek, do tego ciepły i miły. Zawsze był blisko szermierki, blisko związku. Jako środowisko mogliśmy na niego liczyć, bardzo godnie nas reprezentował. Planowaliśmy jego benefis na 90. urodziny, ale na przeszkodzie stanęła pandemia, a teraz wiadomo, że... nie zdążyliśmy - powiedział po śmierci mistrza prezes PZS Adam Konopka.

Posłuchaj
00:42 Konopka.mp3 Wojciecha Zabłockiego wspomina prezes Polskiego Związku Szermierczego Adam Konopka (IAR)

"Drogi Wojtku, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci! Byłeś i zawsze będziesz Kimś ważnym i niezastąpionym w naszej Olimpijskiej Rodzinie!" - napisał w oświadczeniu prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.

"Cudowne dziecko" węgierskiego fechmistrza

Zabłocki był jednym z "cudownych dzieci" węgierskiego fechmistrza Janosa Keveya, który wiele lat (1947-58) pracował z kadrą polskich szablistów. Oprócz niego do tego grona zaliczani byli też m.in. Jerzy Pawłowski, Andrzej Piątkowski, Emil Ochyra czy Ryszard Zub.

- Zasługą Keveya - trenera i przyjaciela Polaków - było stworzenie specyficznej szkoły szabli, która wdrożona u nas przyniosła w krótkim czasie doskonale rezultaty. W tamtych latach, gdy na planszach panowali finezyjni technicy z dużym doświadczeniem, Węgier wykorzystał atut naszej młodości i szybkości. Wpoił nam styl walki oparty na rzutach, krótkich akcjach, wykonywanych w wybranym tempie i zaczynanych w dużej odległości od przeciwnika. Styl bardzo ofensywny, skuteczny. Poza tym Kevey miał charyzmę i autorytet, który ułatwił mu pracę z młodą kadrą szablistów - opisywał Zabłocki.

Jedynym niespełnionym celem sportowym w jego karierze, w której czasie reprezentował barwy MKS Katowice, Budowlanych Kraków, KKS Kraków i Marymontu Warszawa, był indywidualny tytuł mistrza olimpijskiego bądź świata.

Posłuchaj

Prezes Konopka zdradza, że Wojciech Zabłocki całkiem niedawno hobbystycznie wychodził jeszcze na planszę (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

Współczesna szabla bardzo się różni od rywalizacji z jego udziałem.

- Od czasu, gdy ja walczyłem, szabla bardzo się zmieniła. Za moich czasów dominującym atakiem był rzut, flesz, obecnie zabroniony. Uległa zmianie technika walki i taktyka, która teraz nie odgrywa takiej roli, jak dawniej z racji zwiększenia szybkości. Walki stały się krótsze. Dawniej czekało się na odpowiednie tempo, teraz atakuje się za wszelką cenę. Sędziowanie też jest inne - tłumaczył Zabłocki w jednym z wywiadów.

REKLAMA

Posłuchaj

Na igrzyskach w Rzymie w 1960 r. zajął indywidualnie piąte miejsce. W finałowej części turnieju walczył m.in. z Francuzem Claudem Arabo. Sprawozdawcą z tego pojedynku na antenie Polskiego Radia był Witold Dobrowolski (IAR) 0:54
+
Dodaj do playlisty

Architekt toru kolarskiego w Pruszkowie

Po zakończeniu kariery sportowej w 1964 r. poświęcił się architekturze. Był absolwentem Wydziału Architektury krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej. W 1968 roku obronił doktorat, w 1982 został doktorem habilitowanym, a w 1999 r. otrzymał tytuł profesora zwyczajnego.

Jako architekt zajmował się przede wszystkim projektowaniem obiektów sportowych w kraju i za granicą. Jest też autorem projektu architektonicznego Pomnika Powstańców Śląskich w Katowicach (wraz z rzeźbiarzem Gustawem Zemłą).

- Moje najbardziej spektakularne projekty zostały jednak zrealizowane za granicą, choć za bardzo udany uważam np. tor kolarski w Pruszkowie. Z Latakią w Syrii to było tak - wygrałem międzynarodowy konkurs architektoniczny i potem zostałem głównym projektantem wszystkich obiektów, stadionów, hal i pływalni. Jestem zadowolony z tej realizacji, przygotowanej na Igrzyska Śródziemnomorskie w 1987 roku - wspominał.

Posłuchaj

Prezes Konopka przyznaje, że chciałby w szczególny sposób uczcić pamięć Wojciecha Zabłockiego (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

Był też wykładowcą w Instytucie Architektury Politechniki Łódzkiej oraz na Wydziale Architektury Wyższej Ekologii i Zarządzania w Warszawie.

W latach 90. był orędownikiem, wraz z nieżyjącym już kolegą z planszy szermierczej i prawnikiem Ryszardem Parulskim, idei organizacji w Warszawie igrzysk olimpijskich. Zabłocki odpowiadał za koncepcję architektoniczną przedsięwzięcia, które jednak nie wyszło nigdy poza sferę planów.


Równie sprawnie jak szablą władał piórem. Napisał sporo książek, zarówno o architekturze, jak i wspomnienia ze swej kariery szermierczej, a także prace z zakresu historii oręża i walki białą bronią. Został odznaczony Krzyżami Kawalerskim, Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a także medalem MKOl Sport and Science oraz medalem Pierre de Coubertina.

Był również prezesem, a później prezesem honorowym Polskiej Akademii Olimpijskiej, kawalerem medalu Kalos Kagathos i członkiem kapituły tego odznaczenia, przyznawanego wybitnym sportowcom, którzy osiągnęli sukcesy również w innych dziedzinach życia.

Posłuchaj

Wojciecha Zabłockiego wspomina Lech Koziejowski - drużynowy mistrz olimpijski we florecie z Monachium z 1972 roku. Obaj panowie nie raz spotykali się w Marymoncie Warszawa (IAR) 0:39
+
Dodaj do playlisty

Jego żoną była zmarła w 2017 roku znana aktorka Alina Janowska, a jednym z czworga ich dzieci jest poeta, scenarzysta i reżyser Michał Zabłocki.

stjk/ah

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej