Koszmarny wypadek na skoczni w Zakopanem. Jan Mazoch przeżył chwile grozy

"Aby zostać celebrytą, nie trzeba wygrywać w Pucharze Świata czy na igrzyskach” - opisał wydarzenia z 20 stycznia 2007 roku Jan Mazoch. Tego dnia na skoczni w Zakopanem powiało grozą, bo uległ przerażającemu wypadkowi.

2021-01-20, 07:00

Koszmarny wypadek na skoczni w Zakopanem. Jan Mazoch przeżył chwile grozy
Wielka Krokiew w Zakopanem. Foto: Paweł Skraba
  • Do wypadku doszło w drugiej serii konkursu na Wielkiej Krokwi. Dwukrotny olimpijczyk zaraz po wyjściu z progu upadł na zeskok
  • Natychmiast po wypadku została podjęta akcja ratownicza

W listopadzie 2006 roku rozpoczął się 28. sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. 20 stycznia 2007 odbył się jedenasty konkurs sezonu w Zakopanem, stolicy polskich Tatr. Pierwsza seria odbyła się bez większych przeszkód. Prowadził Słoweniec Rok Urbanc przed Norwegiem Roarem Ljoekelsoyem i Finem Mattim Hautamaekim. Najlepszy z Polaków, Adam Małysz, zajmował piąte miejsce. Czech Jan Mazoch był 15.

Druga seria skoków

Po przerwie rozpoczęła się druga odsłona konkursu. Nic nie zapowiadało tragedii. Jako szesnasty skakał reprezentant naszych południowych sąsiadów. Natychmiast po wyjściu z progu, przód jednej z nart uciekł zawodnikowi w dół. Czech przechylił się na prawą stronę. Wyciągniętymi rękami próbował zamortyzować upadek na zeskok. Niestety nic to nie pomogło. Z olbrzymią prędkością uderzył głową o podłoże. Kask uratował mu życie, bo uderzenie było tak duże, że odbił się od zbitego śniegu i przeleciał kilka metrów. Później bezwładnie zsunął się na sam dół skoczni.

"Po wyjściu z progu, kiedy Janek zaczął rozkładać narty w V, strasznie wykręciło mu lewą nartę. Ona złapała powietrze, a Mazoch jej nie utrzymał, nie podciągnął. Narta poszła w dół, on się nie bronił. Jakby nie widział, że popełnił błąd, brnął w to dalej. Za bardzo położył się na nartach. Nie miał szans wyciągnąć ich do góry. Każdy w takiej sytuacji miałby problem, żeby nie upaść. Gdyby zareagował szybciej, może upadek nie byłby aż tak dramatyczny” - opisał ten moment Adam Małysz na eurosport.pl.

Na Wielkiej Krokwi zapanowała cisza. Rywalizację natychmiast zakończono.

REKLAMA

Akcja ratownicza

Na zaskoku natychmiast pojawiło się kilku ratowników medycznych. Bardzo szybko i sprawnie umieścili poszkodowanego sportowca w karetce pogotowia. Pierwsze informacje dotyczące zdrowia Mazocha były przerażające. Lekarze stwierdzili, że jego stan jest krytyczny. Został przetransportowany do Kliniki Uniwersyteckiej w Krakowie. Tam wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach uznano, że jego stan zdrowia jest dobry. Postanowiono go wybudzić. 25 stycznia był już w pełni świadomy. Dwa dni później zaczął stawiać pierwsze kroki. Jedenaście dni od wypadku Jan Mazoch opuścił szpital.

"Z dnia wypadku nie pamiętam kompletnie nic. Obudziłem się w szpitalu w Krakowie i nie wiedziałem, gdzie jestem. Kiedy jechałem na lotnisko, widziałem dziennikarzy z kamerami i aparatami. Konkurs w Zakopanem odmienił moje życie” - wspominał pierwsze chwile po odzyskaniu przytomności w rozmowie z onet.sport.pl.

Mimowolny celebryta

W wieku 16 lat zadebiutował w Pucharze Świata w skokach narciarskich. W tym samym roku pojechał na XIX zimowe igrzyska do Salt Lake City w Stanach Zjednoczonych. W konkursach indywidualnych nie zakwalifikował się do głównych turniejów. W drużynie wraz z kolegami, z czeskiej reprezentacji, zajął 12 miejsce. W 2003 zdobył brązowy medal na rozgrywanych w Szwecji mistrzostwach świata juniorów. Zakwalifikował się także do drużyny narodowej na kolejną olimpiadę we włoskim Turynie. W jednym z konkursów zajął tam 36. miejsce. Brał także udział w mistrzostwach świata w lotach narciarskich. Mimo bardzo młodego wieku, miał już doświadczenie w skakaniu. 

"Dostałem mnóstwo maili. Do dziś się śmieję, że aby zostać celebrytą, nie trzeba wygrywać w Pucharze Świata czy na igrzyskach. Mnie zajęło to kilka sekund” - podsumował konsekwencje wypadku, w rozmowie z dziennikarzami onet.sport.pl.

REKLAMA

Jednak do skoków już praktycznie nie wrócił. Pół roku po upadku w Zakopanem próbował swoich sił w Pucharze Kontynentalnym. Ale po formie sprzed zawodów w Polsce nie zostało ani śladu. W sierpniu 2008 roku poinformował o zakończeniu kariery.

AK

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej