Jakub Śmiechowski: mierzymy relatywnie wysoko

- Działania organizatora niszczą klasę. Jazda pakietem Le Mans na innych torach jest absurdem. To oczywiście dodatkowe koszty, które zespoły będą musiały ponosić na własną rękę - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Jakub Śmiechowski, kierowca wyścigów długodystansowych w polskim zespole Inter Europol Competition, w kontekście zmian wprowadzonych w klasie LMP2 i przed startem sezonu European Le Mans Series, w którym zobaczymy Roberta Kubicę i Mateusza Kaprzyka. 

2021-04-16, 09:00

Jakub Śmiechowski: mierzymy relatywnie wysoko
Jakub Śmiechowski. Foto: print screen/Facebook/Jakub Śmiechowski

Ostatni raz rozmawialiśmy przy okazji 24h Le Mans. Co u Ciebie?

Wszystko dobrze, dziękuję. Właśnie przeszedłem koronawirusa i dochodzę do formy.

Powiązany Artykuł

TT ELMS Kubica 1200F.jpg

Od jakiegoś czasu w Polsce zrobiło się głośno na temat wyścigów długodystansowych. Obecnie trwają testy przedsezonowe European Le Mans Series na Circuit de Barcelona-Catalunya z udziałem Twojego zespołu - Inter Europol Competition.*

Tak, cały czas jestem w kontakcie z ekipą. Jeżeli wszystko się ułoży, to w środę chciałbym polecieć do Barcelony.

W ELMS startujecie samochodem Ligier JS P320 - Nissan w klasie LMP3, gdzie wystawiacie dwie załogi. Jakie macie oczekiwania? 

Po tym, jak przez ostatnie trzy lata byliśmy wicemistrzami, w końcu chcielibyśmy oczywiście zdobyć tytuł. 

REKLAMA

Jesteście też na liście pierwszej rundy WEC na torze Spa-Francorchamps. Tam z kolei w klasie LMP2 jest Wasza Oreca 07 Gibson. To będzie debiut w pełnym sezonie długodystansowych mistrzostw świata. 

Tak. Będzie to też debiutancki sezon Orecą, ponieważ zmieniliśmy też samochód. Niestety Ligier obecnie nie jest konkurencyjny. Wiadomo, będzie to pierwszy rok – mierzymy relatywnie wysoko. Nie chcemy tam być tylko po to, żeby być. Zainwestowaliśmy dużo czasu i pieniędzy, żeby przygotować się do tego sezonu WEC, jak i ELMS. Mamy więc nadzieję, że będziemy kończyć w pierwszej połowie stawki, a nie w tej drugiej.

Będziesz tworzył załogę obok Alexa Brundle’a i Rengera van der Zande. Twoje wrażenia?

Bardzo doświadczeni kierowcy. Mieliśmy już wspólne testy w Barcelonie, wszystko poszło bardzo dobrze, ale niestety okazało się, że po tych wszystkich zmianach, które ACO postanowiło wprowadzić, można je wyrzucić do kosza. Ogólnie tworzymy zgraną ekipę, atmosfera jest świetna, a prócz tego, że są to dobrzy kierowcy, są miłym osobami, więc jest ok. Mam pozytywne odczucia co do sezonu.

Startujecie w dwóch klasach LMP2 i LMP3. Mógłbyś początkującym kibicom endurance przybliżyć obie kategorie?

Tak w skrócie: w LMP2 mamy więcej mocy i docisku aerodynamicznego, hamulce z włókna węglowego, a nie stalowe. Jest to po prostu wyższa klasa – ewolucja z LMP3. Wszystko jest o jeden krok do przodu.

Wcześniej wspomniałeś o zmianach, jakie wprowadzono w LMP2. Głównie chodzi o moc i masę samochodu czy aerodynamikę. Jako wieloletni i doświadczony zawodnik, jak z perspektywy kierowcy oceniasz ruchy ACO?

Powiązany Artykuł

Fotoram ELMS 1200F.jpg

Absurdalne jak dla mnie. Zupełnie niszczą klasę. Jazda pakietem Le Mans na innych torach jest absurdem. To oczywiście dodatkowe koszty, które zespoły będą musiały ponosić na własną rękę. Nie wiedzieć czemu zrobili Hypercary [nowa klasa w 24h Le Mans, WEC, która zastąpiła LMP1] tak wolne, że teraz mają problem. Po prostu tego nie rozumiem. Testowaliśmy opony na ten rok i ludzie skarżyli się, że były słabe. Tymczasem zmiana pakietu na Le Mans i większa waga to słaby efekt. Samochód jeszcze gorzej będzie trzymał się powierzchni. To, co robią, jest bezsensowne.

REKLAMA

Podsumowując – wpłynie to na słabsze widowisko?

Czy słabsze? Nie wiem, wciąż każdy będzie miał ten sam samochód. Podejrzewam, że samego ścigania nie powinno to zaburzyć. Zrobi się na pewno ciężej dla mniej doświadczonych kierowców, bo samochody będą trudniejsze w prowadzeniu. Łatwiej będzie popełnić błąd np. na Spa w Eau Rouge. Z niższym dociskiem aerodynamicznym będzie po prostu dużo ciężej. Dla wszystkich będzie tak samo, ale nie wiem, czy o to chodzi, żeby zrobić samochody niebezpieczne do prowadzenia. Koszty oczywiście będę większe, szczególnie na początku, kiedy będzie trzeba dokupić te pakiety (Le Mans i specjalny Le Mans, który będzie nowy tylko na Le Mans). Nie jest tak, że te koszty będą ciągle rosły, ale jednorazowo trzeba będzie wydać więcej. Wciąż jednak jest to spora suma, która dla ekip prywatnych, takich jak my czy większość w LMP2, będzie trudna do przełknięcia.

Nie da się ukryć, że oprócz tych zmian także koronawirus mocno namieszał w motorsporcie. Jak to wygląda w przypadku endurance?

W przygotowaniach jakoś tego nie odczuliśmy. Udało nam się znaleźć ekipy na LMP2 i LMP3. W zeszłym roku musieliśmy wycofać jeden samochód z LMP3, z tego względu, że wybuchła pandemia. Mieliśmy podpisane wszystkie kontrakty, ale przez to, że odwołano wyścigi, jeden z kierowców nie mógł wystartować i trzeba było zrezygnować. W tym roku mamy nadzieję, że nie będzie to aż tak dużym problemem, chociaż już przełożyli jedne zawody IMSA w USA. Jeden z naszych kierowców prawdopodobnie już w tym momencie nie będzie mógł wziąć udziału w jednym z wyścigów. Ta cała sytuacja jest oczywiście utrudnieniem dla zespołu, wpływa to m.in. na podróże, gdzie każdy z zawodników musi wykonać test, a nie są one tanie. Teraz w Barcelonie tak samo: na przyjazd i na wyjazd trzeba robić testy, a to oczywiście koszty. Niestety musimy nauczyć się z tym żyć.

Powiązany Artykuł

Tamara Vidali 1200F.jpg

Pandemia przemeblowała również tegoroczny kalendarz WEC. Na inaugurację miało być 1000 Miles of Sebring, później zmieniono je na 8-godzinny wyścig w Portimao, a skończyło się na Prologu i 6h Spa-Francorchamps.

Dokładnie tak, ale nie mamy na to wpływu.

Zaczynacie w Belgii na legendarnym Spa. Twój ulubiony obiekt w kalendarzu?

Jest na szczycie listy, tak bym powiedział. Świetny tor, do tego długi, ale i bardzo trudny. Relatywnie szybki, bo większość tamtejszych łuków do takich należy. Ponadto są ciężkie dohamowania, więc tor ma wszystko, czego chce kierowca. Do tego Eau Rouge – przejazd tam za każdym razem jest czymś wyjątkowym - przy zastrzeżeniu, że ma się dobry samochód. Ogólnie nie ma chyba w kalendarzu WEC toru, którego bym szczególnie nie lubił.

REKLAMA

To już kolejny Twój sezon w LMP2. Rozmawialiśmy przy okazji 24-godzinnego wyścigu Le Mans, że udało ci się spełnić jedno z marzeń. Co jeszcze jest na tej liście?

Myślę, że fajnie byłoby przejechać Daytonę. W tym roku byliśmy blisko, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na przygotowania do sezonu WEC. Wyjazd do Stanów wciąż pozostaje na liście, uważam, że to świetny wyścig. Ponadto podium w 24h Le Mans byłoby czymś wyjątkowym, do tego z polskim zespołem i flagą. Zobaczymy. Będziemy robili, co się da.

Czytaj także:

W Polsce mamy coraz więcej fanów wyścigów długodystansowych. Co je wyróżnia?

Przede wszystkim długość wyścigów. Kierowcy się zmieniają, a nie tak jak w sprincie, gdzie jedzie jeden. Endurance jest bardziej zespołowy. Wszystko musi się zgadzać, przygotowanie samochodu jest tu ważniejsze, bo z tym, co przygotujesz, musisz przetrwać przez 4,6,8 czy 24 godziny. Cały pakiet musi być dopięty na ostatni guzik. Jest to też sprawdzian dla kierowców, szczególnie w przypadku całodobowych rywalizacji, gdzie po kilku godzinach odpoczynku muszą ponownie wsiąść za kierownicę np. o 1 czy 2 w nocy. Potem znowu rano o 7 czy 8, co jest bardzo ciężkie i wymagające fizycznie. Nie zapominajmy, że to również wyzwanie dla samochodów, które przez kilkanaście godzin muszą pracować na najwyższych obrotach. Wtedy możemy zauważyć, jak radzą sobie z tym poszczególne zespoły. To, że któraś z ekip nie kończy wyścigu, nie znaczy, że była nieprzygotowana. Tutaj wszystko może się wydarzyć. W ostatnim sezonie kończyliśmy praktycznie każdy wyścig, ale podczas 24h Le Mans znowu mieliśmy problemy, których nie udało się przeskoczyć. W tym roku mamy nadzieję, że mając Orecę, ten samochód okaże się mniej problemowy. Jeździliśmy już trzy dni w Barcelonie i przez ten okres nie mieliśmy kłopotów, co trochę napawa optymizmem.

Powiązany Artykuł

Fotoram Mateusz Kaprzyk 1200F.jpg

Miałeś już informację z przedsezonowych testów ELMS w Barcelonie?*

Wszystko całkiem dobrze, klienci bardzo zadowoleni z samochodów, więc patrzę z optymizmem. Mieliśmy trochę problemów, gdy wyjechaliśmy na nowych oponach – pojawiła się dwa razy czerwona flaga, nie udało nam się z tego skorzystać. Czasówka jest dopiero w sobotę, na razie się tym nie przejmuję. Wiem, że mamy dobry pakiet, świetnych kierowców. Dopóki nie będziemy mieli problemów technicznych, będzie dobrze.

REKLAMA

W jednym z ostatnich wywiadów kierowca Formuły 1 George Russell z Williamsa przyznał, że w przygotowaniach do wyścigów bardzo ważna jest rola psychologa. Jak to wygląda to przy rywalizacji długodystansowej?

Zdecydowanie jest to istotne. Jadąc przez tyle godzin, musisz być bardzo skoncentrowany, szczególnie w czasie 24h Le Mans. Nie jest może fizycznie wymagający, troszeczkę bardziej dla pleców, przy ciągłym hamowaniu i przyspieszaniu. Pod względem kondycyjnym nie jest to aż tak trudne, ale kwestia psychiczna jest niezwykle ważna. Jedziesz w nocy, w deszczu i cały czas musisz być na najwyższym poziomie koncentracji. Ciężko się później z tego otrząsnąć. Jak wysiadasz z samochodu po tylu godzinach, to mózg cały czas pracuje na maksymalnych obrotach i trzeba się umieć uspokoić. Na pewno musisz być silny mentalnie.

Czego możemy się spodziewać po Inter Europol Competition** w sezonie 2021?

Mam nadzieję, że zwycięstw i podiów w ELMS. W WEC też fajnie byłoby zahaczyć o jakieś podium. To tak cicha nadzieja, na pewno będziemy starali się o nie powalczyć. Mamy całkiem mocną ekipę, dobry samochód, więc jeśli udałoby się zdobyć podium, to byłoby naprawdę super.

W pełnym sezonie ELMS zobaczymy również kierowcę F1 Roberta Kubicę, który będzie reprezentował barwy belgijskiej ekipy WRT. W poprzednim sezonie startował w DTM, teraz pojawi się w endurance.

Zawsze jest to dobra informacja, że polski kierowca będzie się ścigał w tej serii. Zresztą Robert nie jest jedynym Polakiem, bo jest jeszcze Mateusz Kaprzyk [Eurointernational – włoski zespół, mistrzowie LMP3 z sezonu 2019]. Na pewno cieszy, że polski motorsport się rozwija. Tak jak wspomniałeś, nazwisko Kubicy elektryzuje, więc pewnie jeszcze więcej osób będzie teraz śledziło wyścigi długodystansowe.

Powiązany Artykuł

DTM Robert Kubica 1200F.jpg

Czego może się spodziewać Kubica, wchodząc do tej kategorii?

Będzie bardzo trudno. ELMS jest mocno obsadzony w klasie LMP2. Z tego, co widziałem podczas testów, to bardzo dobrze im [WRT] szło, więc spodziewam się, że sobie poradzi.

REKLAMA

Formuła 1, DTM, krótki epizod w Daytonie. Przyda się w ELMS?

Może pomóc. Udział w Daytonie może nie za bardzo, bo dużo czasu tam nie spędził. Samochody LMP2 filozofią są bardzo zbliżone do bolidów jednomiejscowych, więc bardziej powinno się przydać. Nie są to pojazdy GT, które wymagają trochę innej filozofii jazdy.


Rozmawiał Mateusz Brożyna


* - Wywiad przeprowadzono w poniedziałek 12 kwietnia 2021 roku. 

** - Inter Europol Competition wystartuje również w 89. edycji 24h Le Mans, w którym wystawi Orecę nr 34. Obsadę stanowią - Jakub Śmiechowski, Renger van der Zande i Alex Brundle. Na liście zgłoszeń znalazł się również belgijski zespół WRT, w którym pojedzie Robert Kubica. Rywalizacja na Circuit de La Sarthe odbędzie się w dniach 21-22 sierpnia. 

*** - Sezon WEC (Długodystansowe Mistrzostwa Świata) rozpocznie się 1 maja 6-godzinnym wyścigiem na Spa-Francorchamps. Wcześniej na tym samym torze w dniach 26-27 kwietnia odbędzie się prolog. 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej