Liga Mistrzów: taktyczny majstersztyk Tuchela. Chelsea rozbiła Real Madryt
Chelsea pewnie pokonała Real Madryt 2:0 i awansowała do finału Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z Manchesterem City. "The Blues", świetnie ustawieni przez Thomasa Tuchela, nie pozostawili "Królewskim" złudzeń co do tego, komu należało się zwycięstwo.
2021-05-05, 22:45
Przed sezonem mało kto stawiał, że Chelsea dotrze do półfinału. "The Blues" jednak, nawet gdy mieli kryzys w Premier League, w Lidze Mistrzów spisywali się bez zarzutu. Bez porażki przebrnęli fazę grupową, a później wypunktowali Atletico Madryt i FC Porto.
Pod wodzą trenera Thomasa Tuchela, który objął zespół w styczniu, londyńczycy poprawili grę w obronie, stali się zespołem solidniejszym. W Madrycie grali otwarcie i mogli pokusić się o wygraną.
Real natomiast od ponad trzech miesięcy nie przegrał meczu, ale jednocześnie podopiecznym trenera Zinedine'a Zidane'a zdarzają się spotkania, w których kiepsko prezentują się w ofensywie. W ostatnich tygodniach nie potrafili sforsować obrony Getafe i Betisu, a jeśli chcą wyeliminować Chelsea, muszą w Londynie zdobyć co najmniej jedną bramkę.
REKLAMA
Chelsea od pierwszych minut pokazała, że chce grać wysoko i zmuszać rywali do popełnienia błędu. Londyńczycy byli zdecydowani, ostro atakowali "Królewskich" i skutecznie wybijali im z głowy pomysły na grę. Thomas Tuchel świetnie ustawił swoich piłkarzy, którzy doskonale wiedzieli, co mają robić na boisku.
Real Madryt wyglądał na zespół, który praktycznie w każdej akcji był wolniejszy, bardziej przewidywalny i grający jednostajnie. Chelsea zaś miała N'Golo Kante, który w 28. minucie rozpoczął akcję, która zakończyła się golem Timo Wernera. Niemiecki napastnik wbił piłkę do siatki z najbliższej odległości po tym, jak na poprzeczce zatrzymało się uderzenie Kaia Havertza.
"Królewscy" zdołali dwukrotnie zagrozić bramce gospodarzy, ale przy strzałach Benzemy świetnie spisywał się Mendy.
REKLAMA
Druga połowa miała przynieść poprawę gry "Królewskich", ale można było odnieść wrażenie, że wyższy bieg wrzuciła Chelsea. Anglicy raz za razem atakowali bramkę rywali, których w grze utrzymywał Courtois. Belgijski golkiper wybronił przynajmniej trzy stuprocentowe sytuacje i był najlepszym piłkarzem swojej drużyny. Nie był jednak w stanie wyręczyć swoich kolegów z boiska.
To, na co zanosiło się praktycznie od początku drugiej połowy, nastąpiło w 85. minucie. Znów w roli głównej wystąpił Kante, po którego podaniu piłkę jak na tacy wyłożył Mountowi Pulisic.
REKLAMA
Było 2:0, Real jeszcze próbował coś zmienić w tym spotkaniu, jednak nie miał na to najmniejszych szans. Chelsea była zespołem zdecydowanie lepszym, bardziej ułożonym taktycznie, grającym z większym zaangażowaniem.
29 maja w wielkim finale "The Blues" spotkają się z Manchesterem City. I trzeba przyznać, że starcie ekipy Thomasa Tuchela z maszyną Pepa Guardioli zapowiada się pasjonująco.
Chelsea - Real Madryt 2:0
Bramki: Timo Werner (28), Mason Mount (85).
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy). Mecz bez udziału publiczności.
Pierwszy mecz - 1:1; awans - Chelsea Londyn.
Chelsea: Edouard Mendy - Andreas Christensen, Thiago Silva, Antonio Ruediger - Cesar Azpilicueta (88. Reece James), N'Golo Kante, Jorginho, Ben Chilwell - Kai Havertz (90.+4 Olivier Giroud), Timo Werner (67. Christian Pulisic), Mason Mount (89. Hakim Ziyech).
Real: Thibaut Courtois - Nacho Fernandez, Eder Militao, Sergio Ramos, Ferland Mendy (63. Federico Valverde) - Toni Kroos, Casemiro (76. Rodrygo), Luka Modrić - Vinicius Junior (63. Marco Asensio), Karim Benzema, Eden Hazard (89. Mariano Diaz).
REKLAMA
Posłuchaj
Posłuchaj
Wyniki i program półfinałów piłkarskiej Ligi Mistrzów (* oznacza awans):
środa, 5 maja
*Chelsea - Real Madryt 2:0 (1:0); pierwszy mecz 1:1
wtorek, 4 maja
*Manchester City - Paris Saint-Germain 2:0 (1:0); 2:1
Zapis relacji na żywo:
RELACJA LIVE
REKLAMA