La Liga: Barcelona musi zredukować finanse. "Nie zmienimy zasad dla Messiego"

Lionel Messi jest obecnie wolnym piłkarzem, a jego kontrakt z FC Barceloną wygasł wraz z końcem czerwca. - Mam nadzieję, że uda im się zatrzymać Messiego - przyznał Javier Tebas, szefa rozgrywek hiszpańskiej La Liga.

2021-07-02, 12:51

La Liga: Barcelona musi zredukować finanse. "Nie zmienimy zasad dla Messiego" — Lionel Messi. Foto: Shutterstock.com/Christian Bertrand

Messi to prawdziwa legenda FC Barcelony. Dotychczas zagrał w ponad 700 spotkaniach "Blaugrany"
Ewentualny transfer Argentyńczyka byłby jednym z największych w historii futbolu

Powiązany Artykuł

Od 1 lipca 2021 roku Messi jest wolnym piłkarzem. Jego umowa z FC Barceloną wygasła, a zawodnik może zmienić barwy klubowe. Już w sierpniu tego roku światowe media obiegła informacja, że argentyński gwiazdor zamierza opuścić Camp Nou. Ostatecznie skończyło się na strachu, a piłkarz "Blaugrany" dokończył sezon i wypełnił swój kontrakt.

Mimo że ważność jego umowy minęło, nadal nie ma potwierdzenia ze strony Barcelony co dalej z Messim. Prezydent klubu Joan Laporta przyznał, że nawet brak porozumienia z piłkarzem nie martwi go i są powody do optymizmu. Argentyńczyk spędził w stolicy Katalonii 21 lat i trudno sobie wyobrazić, by nagle zmienił barwy. Laporta stwierdził, że wkrótce zostania podpisana dwuletnia umowa, ale najpierw muszą zostać spełnione wymagania Fair Play, gdyż klub zmaga się z problemami finansowymi.

Do sytuacji Argentyńczyka odniósł się również szef La Liga Javier Tebas, z którym w sprawie finansów ma się spotkać prezydent "Dumy Katalonii". - Barcelona przekroczyła limit płac. Liczę, że uda im się zatrzymać Messiego, ale będą musieli dokonać cięć finansowych w innych obszarach. Nie będziemy uelastyczniać płac w Barcelonie. Zasady się nie zmienią, nawet dla Messiego - przyznał Tebas, cytowany przez "Goal.com".

Barcelona jeżeli marzy o zatrzymaniu Messiego w klubie, musi obniżyć pensję. Zespół z Katalonii o około 40 procent przekracza limit płac w La Liga. Jeśli chce zaoferować piłkarzowi nowy kontrakt, może zainwestować tylko 25 procent otrzymanych wpływów. Umowa Argentyńczyka opiewa na gigantyczne kwoty, a w minionym sezonie FC Barcelona nie zarobiła wystarczających pieniędzy, by móc sobie pozwolić na nowy kontrakt dla 34-latka.

REKLAMA