Premier League: Tottenham zaskoczył Manchester City. Obrońcy tytułu zaczynają sezon od porażki

Mecz Tottenhamu z Manchesterm City był spotkaniem z podtekstem. Na Tottenham Hotspur Stadium nie pojawił się napastnik "Kogutów" Harry Kane. Anglik jest łączony z przeprowadzką na Etihad Stadium, a jego nieobecność miała być spowodowana negocjacjami transferowymi obu klubów. 

Starcie w Londynie obfitowało również w debiuty - swój pierwszy mecz dla City rozegrał kupiony z Aston Villi za 117,5 mln euro Jack Grealish, natomiast na ławce trenerskiej Tottenhamu po raz pierwszy zasiadł Nuno Espirito Santo.

Od początku zdecydowanie większą ochotę do gry wykazywali podopieczni Pepa Guardioli. W 5. minucie groźnie główkował Fernandinho, a chwilę później przy strzale z 8. metra pomylił się Joao Cancelo.

Potem Tottenham nieco się otworzył i stworzył sobie bardzo groźną sytuację - po strzale Lucasa Moury piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Manchesteru. Z kolei po stronie City doskonałą okazję po centrze Sterlinga zmarnował Riyad Mahrez.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze. W 54. minucie zza pola karnego precyzyjnie strzelił Heung-min Son i wyprowadził Tottenham na prowadzenie. Po chwili na 2:0 powinien podwyższyć Bergwijn, ale w sytuacji sam na sam z Edersonem chybił.

W końcówce "Obywatele" wyraźnie przyspieszyli. W 74. minucie po kontrataku z ostrego kąta strzelił Grealish, jednak Hugo Lloris pewnie odbił futbolówkę. 10 minut później silnym uderzeniem z dystansu do najwyższego wysiłku francuskiego golkipera zmusił Kevin de Bruyne. 

Podopieczni Nuno Espirito Santo zdołali jednak utrzymać korzystny wynik i to oni cieszyli się ze zwycięstwa. Mistrzowie Anglii mogli jedynie żałować niewykorzystanych szans. Dodatkową stratą jest kontuzja Ilkaya Gundogana, której Niemiec doznał w ostatnich sekundach spotkania.

• La Liga: udany start Realu Madryt. "Królewscy" wygrali na inaugurację
• Ligue 1: wygrana PSG w cieniu prezentacji gwiazd. Messi, Ramos i Donnarumma poza kadrą
• Liga rosyjska: gol Sebastiana Szymańskiego. Dobry początek sezonu reprezentanta Polski

bg