Pierwszy dzień rządów nowego prezesa PZPN. Cezary Kulesza zapowiada "ewolucję zamiast rewolucji"

Po efektownym zwycięstwie Cezarego Kuleszy w wyborach prezesa PZPN zdążono już opróżnić szampany i pozbierać konfetti. Dziś zaczyna się czteroletnia kadencja nowego lidera futbolowej centrali nad Wisłą. W jakim kierunku za rządów byłego prezesa Jagiellonii pójdzie polski futbol? Czwartkowy zwycięzca zapowiada, że drastycznej zmiany kursu nie będzie.

2021-08-20, 10:29

Pierwszy dzień rządów nowego prezesa PZPN. Cezary Kulesza zapowiada "ewolucję zamiast rewolucji"

Kulesza jest postacią tyleż znaną, co zagadkową. Podczas przedwyborczej kampanii nie chciał rozmawiać o szczegółach swojego programu i stronił od precyzyjnych deklaracji. Wobec faktu, że startował jako rywal reprezentującego środowisko Zbigniewa Bońka Marka Koźmińskiego, pojawiło się wiele spekulacji według których nowy prezes za wszelką cenę będzie chciał diametralnie zmienić porządki panujące w PZPN i odciąć się od okresu rządów swojego poprzednika. 

W rozmowie z Adamem Godlewskim Kulesza zapewnia, że do "przewrotu" w PZPN nie dojdzie. - Nie chcę publicznie oceniać Zbyszka, przecież ja też byłem w tym PZPN, którym on zarządzał. Niektóre aspekty działania związku będę chciał oczywiście zmienić, ulepszyć, ale na pewno nie w sposób rewolucyjny - zadeklarował.

Co ciekawe, wybrany niedawno prezes może spełnić jedną z obietnic swojego poprzednika, której Boniek nie zrealizował przez 9 lat. Kulesza jest bowiem zwolennikiem przeniesienia siedziby PZPN z ul Bitwy Warszawskiej 1920 pod inny adres i budowy nowej siedziby związku.

Wśród czołowych postaci związku, przynajmniej przez jakiś czas, ma pozostać jeden z najważniejszych członków "Bońkowej" ekipy, czyli Sekretarz Generalny PZPN Maciej Sawicki. Jak deklaruje sam zainteresowany, jego współpraca ze związkiem potrwa przynajmniej do najbliższego zarządu polskiej futbolowej centrali.

REKLAMA

Kulesza nie zamierza też ingerować w kontrakt selekcjonera reprezentacji Paulo Sousy. Nowy prezes zapewnia, że tak długo jak prowadzona przez Portugalczyka kadra będzie miała szanse na awans do mundialu w Katarze, 50-latek zachowa posadę. Były sternik Jagiellonii zapowiedział też, że na stanowisku Dyrektora Departamentu Mediów i Marketingu pozostanie Janusz Basałaj.

Nowy prezes ujawnił również, że zamierza wstrzymać się z oceną wprowadzonej niedawno reformy Ekstraklasy, która zwiększyła liczebność ligi z 16 do 18 zespołów. Kulesza zapowiada, że jest otwarty na dialog w tej sprawie. - Jeśli przedstawiciele ligi przyjdą z lepszym pomysłem niż obecnie funkcjonujący, to z pewnością zostaną wysłuchani - podkreśla w rozmowie z "Polska The Times".

Zmiany są jednak nieuniknione. Pierwszą i prawdopodobnie najbardziej widoczną na pierwszy rzut oka będzie sposób komunikacji prezesa. Kulesza, w przeciwieństwie do Bońka, raczej stroni od błysku fleszy i nie wdaje się w nieraz kontrowersyjne dyskusje na łamach mediów społecznościowych. O tym, że nie jest "zwierzęciem medialnym" mogliśmy się przekonać już podczas wyborczego zjazdu, na którym przemówienia Kuleszy były wyjątkowo lakoniczne.

Nowy prezes zapowiada również, że będzie pracował nad bliższą współpracą PZPN z polskimi klubami. Jego poprzednik podążał w zgoła innym kierunku, wielokrotnie podkreślając autonomię poszczególnych zespołów, które przedstawiał jako niezależne od krajowego związku podmioty, samodzielnie pracujące na swój sukces.

REKLAMA

Kulesza zamierza zabrać się także za często krytykowany przez dziennikarzy i wielu trenerów polski system szkolenia. Nowy prezes zapowiada szeroką debatę i współpracę ze specjalistami, która pozwoli dokonać koniecznych zmian.

Wszystkie deklaracje prezesa zweryfikuje rzeczywistość. Można również śmiało założyć, że na ręce nowej ekipie w PZPN będzie patrzył kontrkandydat Kuleszy Marek Koźmiński, który zarzucał zwycięzcy oraz jego stronnikom nieetyczne postępowanie podczas kampanii wyborczej. 

Czytaj także:

bg

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej