Liga Mistrzów: angielska wataha rusza na łowy. Paryż największym zagrożeniem?

2021-09-14, 10:30

Liga Mistrzów: angielska wataha rusza na łowy. Paryż największym zagrożeniem?
Romelu Lukaku po zdobyciu bramki z Aston Villą (PAP/EPA). Foto: PAP/EPA/ANDY RAIN

Już we wtorek rozbrzmi pierwszy gwizdek sędziego rozpoczynający fazę grupową Ligi Mistrzów. Droga do finału w Sankt Petersburgu będzie długa i wyboista, ale wiele wskazuje na to, że dla klubów Premier League może ona się okazać autostradą.

Chelsea, Manchester City, Liverpool i Manchester United w ubiegłym sezonie zagwarantowały sobie udział w tegorocznej edycji Champions League. Dwie pierwsze drużyny spotkały się nawet w finale ubiegłorocznych rozgrywek o puchar Europy, gdzie triumfowali podopieczni Thomasa Tuchela. Były piłkarz „The Reds” oraz „The Blues”, Joe Cole, stawia odważną tezę. A jednocześnie bardzo realną:

- Będę oszołomiony, jeśli na etapie półfinału nie zobaczę co najmniej dwóch angielskich drużyn. Moim zdaniem ujrzymy trzy… być może nawet cztery – stwierdził w jednym z wywiadów.

Zwiększona siła rażenia

Słowa Cole’a mogą się okazać proroctwem dominacji Premier League w tegorocznych zmaganiach, być może nawet w następnych latach. Spośród trzech ostatnich finałów, dwa rozegrano między angielskimi drużynami. Co ciekawe, brały w nich udział cztery różne drużyny. Okazuje się jednak, że może to być tylko przedsmak tego, co czeka kibiców i piłkarzy.

Lato przebiegło pod znakiem zbrojeń. Wydawało się, że włodarze klubów Premier League nic sobie nie robią z kryzysu, spowodowanego koronawirusem. Naładowana kadrowo Chelsea sięgnęła po Romelu Lukaku z Interu, mającego zastąpić nieskutecznego Wernera, do układanki Tuchela dołączył także Saul Niguez z Atletico. Pep Guardiola sięgnął po Jacka Grealisha za rekordową kwotę w okolicach 100 milionów funtów. Głębiej do kieszeni sięgnęli także właściciele Manchesteru United. Do klubu dołączył Jadon Sancho z Borussi Dortmund i Raphael Varane z Realu. Prawdziwą wisienką na torcie było jednak sprowadzenie do domu Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przywitał się w najlepszym możliwym stylu – w premierowym meczu z Newcastle popisał się dubletem. Jedynie Liverpool nie wyciągnął lekcji z poprzedniego sezonu – na Anfield pojawił się jedynie Ibrahima Konate z Lipska. Kibice „The Reds” podzielili się na dwa obozy – optymistów, wierzących w plan władz zespołu, oraz pesymistów, przewidujących rychłe kontuzje oraz uwzględniających nieobecność Salaha i Mane, którzy powalczą na przełomie stycznia i lutego w Pucharze Narodów Afryki.

Powiązany Artykuł

1200_Neymar_PAP.jpg
"El Mundo": Neymar zobowiązał się unikać mówienia o Bogu. Zawarł specjalną klauzulę z PSG

Łącznie angielskie kluby wydały podczas letniego okna transferowego około 1,1 miliarda funtów, co stanowi 45 procent kwoty wydanej przez kluby topowych pięciu lig. Różnica w finansowaniu dotyczy więc także średniaków ligowych. Prawdopodobnie nie będziemy jednak mieli okazji przekonać się, kto z dwójki Burnley – Getafe wyjdzie zwycięsko ze starcia o stawkę. Liczą się ci najwięksi.

Liverpool będzie miał pod górę

O ile los był dla reszty drużyn łaskawy, to podopiecznych Jurgena Kloppa czeka ciężkie zadanie już na etapie fazy grupowej. Liverpool wylądował bowiem w jednej grupie z Atletico, które zdecydowanie im nie leży, i nieprzewidywalnym AC Milan. Stawkę uzupełnia FC Porto, któremu z pewnością nie brakuje jakości, jednak Salah i spółka udowodnili już, że nie boją się wyjazdu na Estadio do Dragao.

10 punktów po 4. kolejkach ligowych można uznać za dobry wynik, jednak pojawiły się też pierwsze problemy. Harvey Elliott, który z impetem wchodził do pierwszej jedenastki, doznał kontuzji, która wykluczy go z gry prawdopodobnie na długie miesiące. Sytuację kadrową obnażył także lekki uraz Roberto Firmino. Nieobecność Brazylijczyka sprawiła, że Klopp nie dysponował rezerwowymi z potencjałem ofensywnym, co poniekąd udowodniło nieudane wejście Oxlade-Chamberlaina.  

Na drodze do Sankt Petersburga tylko Paryż?

Jeśli ktoś ma zatrzymać angielską eskadrę, to może to być Paris Saint-Germain. Tak wskazuje większość kibiców oraz bukmacherów. Paryski zespół naszpikowany jest takimi gwiazdami, jak Neymar czy Mbappe, latem dołączyli jednak kolejni – Gianluigi Donnarumma, Achraf Hakimi, Sergio Ramos, Gini Wijnaldum i, przede wszystkim, Leo Messi. Ambicje paryżan zostały w minionej kampanii podrażnione za sprawą Lille, które sięgnęło po mistrzostwo. W tym sezonie wygrana w lidze to obowiązek, który jednak spychany będzie na margines. Kluczowe będą wtorkowe i środowe starcia z najbardziej rozpoznawalną piłkarską pieśnią w tle. PSG dotarło w tym roku do półfinałów, a rok wcześniej uległo Bayernowi w finale. Pierwszy poważny sprawdzian czeka paryżan 28 września – zmierzą się wtedy z Manchesterm City na Parc des Princes.

Bayern Monachium? Z Robertem Lewandowskim w życiowej formie wszystko jest możliwe. Zwycięzcy z 2020 roku z pewnością mogą sprawić rywalom wiele kłopotów. Jednak poleganie na potencjale jednego zawodnika może się dla Bawarczyków okazać zgubne, zwłaszcza że większość ich problemów znajduje się w defensywie.

Jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z hiszpańską hegemonią, głównie za sprawą Realu Madryt. „Królewscy” podporządkowali sobie Europę, sięgając po puchar Europy trzy razy z rzędu w latach 2016-2018, a w poprzednim sezonie, mimo problemów, dobrnęli do półfinału. Carlo Ancelotti pięciokrotnie sięgał po to trofeum jako zawodnik i trener.

Hiszpanie stracili jednak Sergio Ramosa i Raphaela Varane’a, a transfer Kyliana Mbappe nie doszedł do skutku. Karim Benzema w niedzielę przypomniał o swojej obecności, kompletując hat-tricka w meczu z Celtą, jednak sam Francuz nie wystarczy. Sympatycy klubu z Madrytu muszą wierzyć, że Gareth Bale oraz Eden Hazard wyjdą z własnego cienia.

Faza grupowa Ligi Mistrzów potrwa do 7-8 grudnia. Mecze 1/8 finału zaplanowano na luty i marzec 2022. Ćwierćfinały rozegrane zostaną w kwietniu, półfinały na przełomie kwietnia i maja, a finał LM - 28 maja w Sankt Petersburgu.


Powiązany Artykuł

Liga Mistrzów 1200 F.jpg
Liga Mistrzów: kosmiczne pieniądze na boisku. Elita podzieli się miliardami

W ubiegłym sezonie triumfowała londyńska Chelsea. 

Program 1. kolejki Ligi Mistrzów:

wtorek, 14 września

grupa E

Dynamo Kijów - Benfica Lizbona (godz. 21.00)
Barcelona - Bayern Monachium (21.00)

grupa F

Young Boys Berno - Manchester United (18.45)
Villarreal - Atalanta Bergamo (21.00)

grupa G

Sevilla - FC Salzburg (18.45)
Lille - VfL Wolfsburg (21.00)

grupa H

Malmoe FF - Juventus Turyn (21.00)
Chelsea Londyn - Zenit Sankt Petersburg (21.00)

środa, 15 września

grupa A
Club Brugge - Paris Saint-Germain (21.00)
Manchester City - RB Lipsk (21.00)

grupa B

Atletico Madryt - FC Porto (21.00)
Liverpool - AC Milan (21.00)

grupa C

Besiktas Stambuł - Borussia Dortmund (18.45)
Sporting Lizbona - Ajax Amsterdam (21.00)

grupa D

Sheriff Tyraspol - Szachtar Donieck (18.45)
Inter Mediolan - Real Madryt (21.00)

Czytaj także:

JK

Polecane

Wróć do strony głównej