PŚ w skokach: problemy reprezentacji Norwegii. "Kontrakt został złamany"

Główny sponsor norweskiej reprezentacji w skokach narciarskich, krajowa organizacja związków zawodowych (LO) zawiesiła w piątek wypłaty środków. Powodem jest decyzja krajowej federacji (NSF) o zwolnieniu kierownika drużyny Clasa Brede Brathena i brak porozumienia w kwestii rozwiązania konfliktu.

2021-10-01, 17:42

PŚ w skokach: problemy reprezentacji Norwegii. "Kontrakt został złamany"
Norweg Halvor Egner Granerud. Foto: Agencja Forum

LO jest głównym sponsorem norweskich skoczków od 2016 roku i przeznacza na nie rocznie 10 milionów koron (4,5 mln złotych). Kontrakt kończy się wiosną, lecz posiada opcję przedłużenia. Jednak sponsor poinformował w piątek, że tej opcji na pewno nie wykorzysta. W dodatku od października wstrzymał miesięczne wypłaty bieżących środków.

Zdaniem LO, "NSF poprzez swoje działania związane ze zwolnieniem kierownika reprezentacji w skokach narciarskich po 17 latach pracy i niepoważnych zarzutach o zbyt dużym kontakcie z mediami i promowaniu kobiecych skoków zaszkodziła poważnie sponsorom”.

REKLAMA

- Nasza koncepcja i wizerunek polega przede wszystkim na pracy zespołowej i radości z jej wykonywania, a także równouprawnieniu i takie warunki były zawarte w kontrakcie sponsorskim. Działania NSF poważnie naruszyły nasz wizerunek. Kontrakt został złamany, staje się już dla nas nieważny - powiedział sekretarz LO Are Thomasgard na antenie kanału telewizji TV2.

Chodzi też zdaniem mediów o niejasne rozliczenia NSF. Jak podkreślił Thomasgard na antenie stacji NRK: „musimy mieć też pewność, że nasze środki przeznaczane są wyłącznie na skoki narciarskie”.

Kolejne firmy - fabryka amunicji Nammo i koncern energetyczny Lundin biorą pod uwagę wycofanie swojego wsparcia finansowego w najbliższych dniach, po tym jak w piątek nie doszło do zaplanowanego spotkania rozjemczego z NSF w tej sprawie.

W liście do NSF sponsorzy podkreślili, że od tej decyzji wstrzymuje ich na razie tylko miłość do skoków narciarskich, a nie działacze NSF.

REKLAMA

- W ten sposób na miesiąc przed sezonem norwescy skoczkowie pozostali bez znacznej części pieniędzy, a może nawet wszystkich - zaznaczył kanał TV2.

Czytaj także: 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej