Australian Open: Danielle Collins postawi się Idze Świątek. "Mam za sobą kilka wspaniałych spotkań"

Danielle Collins, która będzie przeciwniczką Igi Świątek w półfinale Australian Open, po trzech latach przerwy znów dotarła do tego etapu turnieju w Melbourne. - Od tego czasu znacząco poprawiłam moc i szybkość oraz wytrzymałość - przyznała amerykańska tenisistka.

2022-01-26, 16:43

Australian Open: Danielle Collins postawi się Idze Świątek. "Mam za sobą kilka wspaniałych spotkań"
Danielle Collins szykuje się do półfinałowego meczu Australian Open, gdzie zmierzy się z Igą Świątek. Foto: PAP/EPA/DAVE HUNT

Rozstawiona z "27" Collins pokonała w środę Francuzkę Alize Cornet (61. WTA) 7:5, 6:1.

- To był świetny mecz w moim wykonaniu. Mam za sobą kilka wspaniałych spotkań w tym turnieju. Naprawdę cieszę się z tego, jak czuję się obecnie fizycznie i mentalnie - zaznaczyła na konferencji prasowej 28-letnia Amerykanka, która występem w Australian Open zainaugurowała sezon.

Powtórzyła swój największy sukces wielkoszlemowy. Poprzednio do półfinału - również na antypodach - dotarła trzy lata temu.

- Od tego czasu znacząco wzmocniłam serwis. Moja wytrzymałość ogromnie się poprawiła. Myślę, że ogólnie poprawa nastąpiła w zakresie mocy i szybkości. Na tym skupiałam się przez ostatnie kilka lat. Sądzę, że to jest największa różnica w porównaniu z tym, w jakim miejscu byłam w 2019 roku"  wskazała.

REKLAMA

Jak dodała, od tego czasu również nabyła sporo doświadczenia w rywalizacji na najwyższym poziomie. W 2020 roku była m.in. w ćwierćfinale French Open.

- Poprzednio, gdy byłam tutaj w półfinale, to nigdy wcześniej czegoś takiego nie osiągnęłam. Potem zaś zaczęłam docierać do dalszych etapów w turniejach. Mam nadzieję, że będę w stanie utrzymać pewność siebie, którą zyskałam przez ostatnie lata i wykorzystać ją jako swój atut. Myślę, że to doświadczenie pomaga mi w trudnych momentach na korcie - stwierdziła 28-letnia tenisistka, która ma za sobą okres gry w uczelnianych rozgrywkach tenisowych.

Podczas spotkania z mediami nie wiedziała jeszcze, z kim zagra w czwartkowym półfinale. Później okazało się, że jej rywalką będzie rozstawiona z "siódemką" Iga Świątek, która pokonała Estonkę Kaię Kanepi 4:6, 7:6 (7-2), 6:3.

REKLAMA

- Nieważne, z kim będę grała, bo niezależnie od tego będzie to trudna przeciwniczka, bardzo nieustępliwa, o potężnym uderzeniu, silna. Prezentująca wszystko, czego można oczekiwać w półfinale - wyliczała pochodząca z St. Petersburga na Florydzie tenisistka.

Ważnym punktem w jej życiu był ubiegły rok. Zdiagnozowano u niej endometriozę i w związku z tym w kwietniu przeszła operację. Do zdrowia wracała siedem tygodni.


Posłuchaj

Iga Świątek po awansie do półfinału Australian Open 0:50
+
Dodaj do playlisty

 

- Pomogło mi to zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Kiedy zmagasz się z tego rodzaju fizycznym bólem przez kilka tygodni w miesiącu, to nie jesteś w stanie grać regularnie ani dać z siebie wszystkiego zarówno jako sportowiec, jak i jako człowiek. Z pewnością czuję się teraz bardziej wolna - podsumowała Collins.

REKLAMA

Uporanie się z kłopotami zdrowotnymi miało przełożenie na jej wyniki. Od lipca rozegrała 38 meczów, z których aż 31 wygrała. Po drodze wywalczyła pierwsze w karierze tytuły w turniejach WTA - w lipcu triumfowała na kortach ziemnych w Palermo, a w sierpniu na twardej nawierzchni w San Jose. W tym okresie wygrała w sumie 12 spotkań z rzędu.

- Myślę często o tym, że gdyby zdiagnozowano mnie wcześniej, to zyskałabym na tym i szybciej osiągnęła to, co mam teraz na koncie. Ale to jedna z tych rzeczy, które się nie wydarzyły, więc świetnie, że teraz już wiemy, o co chodziło i za sprawą operacji byliśmy w stanie sobie z tym poradzić. Teraz mogę żyć w pełni i czuć się jak normalna osoba. Poza tym łatwo zapomnieć, że zawodową tenisistką zostałam dopiero w wieku 22 czy 23 lat. To chyba mój czwarty pełny rok w tourze. Nie jestem w nim tak długo jak zawodniczki, które są znacznie młodsze ode mnie - wskazała reprezentantka Stanów Zjednoczonych.

Dodała, że w takich chwilach jak środowy sukces najcenniejsza jest świadomość, iż lata pracy oraz wysiłków jej rodziców przyniosły efekt. Ojciec przez pewien czas był jej trenerem.

REKLAMA

- To rodzice wozili mnie na treningi, starali się zapewnić najlepsze obiekty w okolicy, najlepszych trenerów i zawodników do gry. Nie potrafię powiedzieć, ile godzin w ciągu dnia spędzili za kierownicą, by przewieźć mnie z jednego miejsca do drugiego, aby zapewnić mi wszystko, czego potrzebowałam - podkreśliła.

Collins obecnie jest 30. rakietą świata, ale dzięki sukcesowi odniesionemu już w Melbourne w wirtualnym rankingu WTA zajmuje obecnie 14., najwyższe w karierze miejsce. Awans do finału dałby jej przepustkę to Top10.

Ona i Świątek wyjdą w czwartek na kort centralny w Melbourne Park - Rod Laver Arena - prawdopodobnie dopiero ok. południa czasu polskiego. Przed nimi - od 9.30 o finał zagrają liderka światowego rankingu Australijka Ashleigh Barty i Amerykanka Madison Keys.

Czytaj także:

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej