PŚ w skokach: gęsta atmosfera i dwa obozy w kadrze skoczków. Trudne wyzwanie przed PZN
Ostatni weekend sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich ujawnił napiętą atmosferę w polskiej kadrze i konflikt między czołowymi skoczkami a działaczami Polskiego Związku Narciarskiego. We wtorek w siedzibie PZN ma odbyć się spotkanie między zainteresowanymi, na którym prawdopodobnie omówiona zostanie m.in. przyszłość trenera Michala Doleżala.
2022-03-28, 09:45
- Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła nie zaakceptowali decyzji władz PZN o rozstaniu z Michalem Doleżalem
- Działacze wciąż nie ogłosili nazwiska następcy czeskiego szkoleniowca
- Nie można wykluczyć też podziału kadry i pozostawienia Doleżala na stanowisku trenera trzech gwiazd polskiej reprezentacji
Portal PolskieRadio24.pl przygotował serwis specjalny. Relacje na żywo z konkursów, analizy, wywiady, klasyfikacja generalna Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2021/2022 - zapraszamy na stronę skokinarciarskie.polskieradio24.pl.
Finałowe zawody cyklu Pucharu Świata zwykle kojarzyły się kibicom z zabawą i przyjazną atmosferą. Tym razem jednak w Planicy o radości w polskim zespole nie było mowy. Wpłynął na to najsłabszy od sześciu lat sezon Biało-Czerwonych, a także nieporozumienia personalne.
Weterani murem za Doleżalem
W piątek czeski szkoleniowiec Michal Doleżal ogłosił, że w przyszłym sezonie nie będzie prowadził kadry. Jak się później okazało, dzień wcześniej otrzymał informację, że Polski Związek Narciarski nie przedłuży z nim umowy.
Wywołało to sprzeciw najstarszych i najbardziej utytułowanych skoczków. W piątek przeciwko zwolnieniu Czecha ostro zaprotestowali Dawid Kubacki i Piotr Żyła, a dzień później dołączył do nich Kamil Stoch.
REKLAMA
Co ciekawe, podobnych deklaracji zabrakło ze strony młodszych skoczków, którzy w swoich reakcjach byli dużo bardziej powściągliwi.
Faktem jest, że Polski Związek Narciarski wciąż nie ogłosił nazwiska nowego trenera Biało-Czerwonych, a skoczkowie narzekają na brak planów treningowych po sezonie. Dyrektor PZN Adam Małysz rozmawia z potencjalnymi kandydatami, a najmocniej na giełdzie nazwisk stoją Austriacy: Thomas Thurnbichler i Nik Huber.
Ciekawe opcje z Austrii
Ten pierwszy jest obecnie jednym z asystentów Andreasa Widhoelzla w kadrze Austrii. Jego praca w ojczyźnie jest bardzo wysoko oceniana i PZN musiałby liczyć się z zapłaceniem Austriakom odszkodowania za ewentualne odejście Thurnichlera.
Inną ciekawą opcją jest Nik Huber. 53-letni szkoleniowiec nigdy nie prowadził żadnej kadry skoczków, ale jego CV jest bardzo interesujące. W przeszłości pomagał największym gwiazdom austriackim skoków. Pracował indywidualnie z Wolfgangiem Loitzlem, Andreasem Koflerem, Thomasem Morgensternem czy Gregorem Schlierenzauerem.
REKLAMA
Huber ma też za sobą udaną przygodę jako trener skoków w kombinacji norweskiej. Pracował z reprezentacją Norwegii i pomógł wyspecjalizować się w skokach m.in. dominatorowi tej dyscypliny w ostatnich latach Jarlowi Magnusowi Riiberowi.
Czas się spotkać
Ktokolwiek zostanie nowym trenerem, musi uzyskać akceptację ze strony trzech najbardziej znanych polskich skoczków. Mniej prawdopodobny, choć wciąż oficjalnie niewykluczony, pozostaje wariant z podziałem kadry. Wówczas Michal Doleżal i jego dotychczasowy sztab mógłby pracować ze Stochem, Kubackim i Żyłą, a nowy szkoleniowiec zająłby się resztą drużyny.
REKLAMA
Takie rozwiązanie miałoby sens o tyle, że w zakończonym w niedzielę sezonie Pucharu Świata, żaden z pozostałych Biało-Czerwonych nie zdobył nawet stu punktów do klasyfikacji generalnej...
Zważywszy na fakt, że Stoch i Żyła rocznikowo to 35-latkowie, a Kubacki skończył niedawno 32 lata, trzeba myśleć o ich następcach.
Priorytetem jest jednak uspokojenie nastrojów wokół kadry i wygaszenie otwartego konfliktu. We wtorek w krakowskiej siedzibie PZN zarząd związku ma spotkać się ze skoczkami.
Do spotkania, w którym udział wezmą m.in. prezes PZN Apoloniusz Tajner oraz dyrektor Adam Małysz, ma dojść we wtorkowe przedpołudnie. Niewykluczone, że wtedy uda się wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie.
REKLAMA
Michal Doleżal nie musi natomiast obawiać się, że w razie fiaska negocjacji, zostanie bez pracy. Wiadomo już, że Czech byłby chętnie widziany w reprezentacji Niemiec. Zaproponowano mu bowiem funkcję asystenta Stefana Horngachera, któremu w latach 2016-2019 pomagał w polskiej kadrze.
Posłuchaj
- PŚ w skokach: popis Słoweńców w Planicy, Biało-Czerwoni minimalnie poza podium
- PŚ w skokach: zawodnicy bronią Doleżala. Dosadne słowa Kubackiego i Żyły
- PŚ w skokach: Michal Doleżal żegna się z kadrą. "Dziękuję sztabowi i zawodnikom"
/empe
REKLAMA