Puchar Billie Jean King: Dawid Celt wierzy w potencjał Biało-Czerwonych. "Apetyt rośnie w miarę jedzenia"

2022-04-22, 16:19

Puchar Billie Jean King: Dawid Celt wierzy w potencjał Biało-Czerwonych. "Apetyt rośnie w miarę jedzenia"
Dawid Celt wierzy w potencjał polskiej drużyny. Foto: Tomasz Jedrzejowski/Gazeta Polska/Forum

- Jesteśmy w stanie walczyć z najmocniejszymi reprezentacjami świata. Mamy potencjał, aby bić się o największe cele - przyznaje kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt w rozmowie z Mateuszem Ligęzą z Radiowej Jedynki.

Polskie tenisistki pokonały Rumunki 4:0 w rozgrywanym w Radomiu meczu barażowym o prawo gry w turnieju finałowym Billie Jean King Cup.

- Przede wszystkim gratulacje należą się dziewczynom. Ja staram się im nie przeszkadzać, wszystko zorganizować i przygotować do meczu. Wielkie ukłony w ich stronę za te wszystkie lata, które razem przepracowaliśmy. Mam nadzieję, ze jeszcze kilka przed nami - mówi kapitan reprezentacji Polski Dawid Celt w rozmowie z Mateuszem Ligęzą z Radiowej Jedynki.

To będzie pierwszy występ Polek w finałowym turnieju Billie Jean King Cup w nowej formule. Przed reorganizacją Fed Cup i zmianą nazwy awansowały do składającej się z ośmiu zespołów Grupy Światowej I. W niej, w lutym 2015, przegrały z Rosją w Krakowie. Celt przyznał, że polska drużyna ma w sobie odpowiednią jakość, by zajść daleko.

- Oczywiście, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Ta drużyna ma ogromny potencjał. Najważniejsze mecze musimy grać w najmocniejszym składzie. Mamy Igę Świątek, Magdę Linette, Madzię Fręch, Maję Chwalińską, czy doświadczoną Alę Rosolską. Są też Kasia Kawa i Ula Radwańska. Drużyna jest mocna, co mnie bardzo cieszy - podkreśla.

Iga Świątek jest zdecydowanie najlepszą zawodniczką trwającego sezonu. Jeśli liderka rankingu WTA przedłuży swoją kapitalną serię, niebawem może wpisać się na karty historii kobiecego tenisa.

- Na ten moment nie widzę rywalki, która mogłaby jej zagrozić. To może zabrzmieć dziwnie, ale takie są moje odczucia, po tym, co obserwuję na tourze. Inne tenisistki bywają bardzo chwiejne i nierówne. Iga gra w tej chwili w inną grę i nie ma nikogo, kto by mógł jej dorównać. Z czasem być może przyjdą porażki, jednak nie spodziewałbym się ich za wiele. Na tę chwilę wygląda niesamowicie, jest w ogromnym "sztosie". Nie wiem, gdzie jest jej limit - przyznaje Celt.


Posłuchaj

Dawid Celt podkreśla, że Biało-Czerwone mogą powalczyć w turnieju finałowym o coś więcej (PR1) 3:41
+
Dodaj do playlisty

 

Rozgrywki międzynarodowe w tenisie zdarzają się stosunkowo rzadko. Kapitan reprezentacji Polski żałuje, że cieszą się one niewystarczającym prestiżem. Przed nim jednak wiele czasu na przygotowania - turniej finałowy odbędzie się dopiero w listopadzie.

- Ubolewam nad tym, że tych spotkań nie ma więcej. Niestety, moim zdaniem włodarze federacji międzynarodowych nie do końca dbają o to, żeby ranga i prestiż tych rozgrywek drużynowych był na odpowiednim miejscu. Co do przygotowań - będę obserwował i spotykał się z zawodniczkami, a także ich trenerami oraz sztabami. Będę starał się przygotować wszystko jak najlepiej także od strony logistycznej. Kiedy poznam nasze rywalki grupowe, to będę się przygotowywał pod ich kątem - zapewnia.

Celt podkreśla, że Biało-Czerwone mogą myśleć o największych celach. Jak jednak uzupełnia, w sporcie, a zwłaszcza w tenisie, wiele zależy od dnia.

- Musimy grać w najmocniejszym składzie. W nim jesteśmy w stanie walczyć z najmocniejszymi reprezentacjami świata. Mamy potencjał, aby bić się o największe cele. Sport jest jednak sportem - czasami to dyspozycja dnia decyduje o tym, kto wygra, a kto przegra - podsumowuje.

Turniej finałowy BJKC, z udziałem 12 drużyn, zaplanowany jest w dniach 8-13 listopada w nieznanym jeszcze miejscu.

Czytaj także:

JK

Polecane

Wróć do strony głównej