Roland Garros. Kto zatrzyma Igę Świątek? Media: Pegula zderzyła się z walcem
- Amerykanka natknęła się na walec - podsumował jeden z portali po tym jak Iga Świątek rozprawiła się z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale wielkoszlemowego French Open na kortach im. Rolanda Garrosa. We czwartek liderka rankingu WTA w półfinale zmierzy się z Darią Kasatkoną.
2022-06-02, 12:23
Iga Świątek pewne pokonała Jessicę Pegulę w ćwierćfinale Roland Garros, a we czwartek zagra o finał
Dobra postawa Peguli we wcześniejszych czterech spotkaniach tegorocznej edycji imprezy French Open na kortach im. Rolanda Garrosa - jeden stracony set i pierwszy w karierze ćwierćfinał w stolicy Francji - sprawiła, że przed środowym starciem ze Świątek w środowisku tenisowym w USA nieśmiało mówiło się o tym, że córka właściciela Buffalo Bills i Buffalo Sabres jest w stanie sprawić niespodziankę.
W USA ich mecz transmitowała stacja Tennis Channel, gdzie m.in. jedną z komentujących była Caroline Wozniacki. - Kluczową rzeczą w przypadku Igi będzie trzymanie nerwów na wodzy. W ostatnim meczu z Qinwen Zheng sporo było negatywnej mowy ciała i nerwowych spojrzeń w kierunku swojego boksu - zauważyła była liderka światowego rankingu, która w pewnym momencie uczyła pozostałą dwójkę komentatorów, jak wypowiedzieć nazwisko trenera Tomasza Wiktorowskiego. Jej polskie pochodzenie sprawiło, że wywiązała się z tego zadania bez zarzutu.
Iga Świątek "Potrafi sobie radzić na cegle"
Równie świetnie poradziła sobie Świątek – zarówno z nerwami, jak i z Pegulą. Tylko na początku meczu – do momentu drugiego przełamania w pierwszym secie – komentatorzy podkreślali dobrą i ambitną postawę Amerykanki.
- Gra dobrze i cierpliwie. Jej dojście do finału w Madrycie udowodniło, że potrafi sobie radzić także na "cegle". Wiedzieliśmy, że będzie dla Świątek wyzwaniem, tylko nie wiedzieliśmy jak wielkim - tłumaczyła była znakomita amerykańska tenisistka Lindsay Davenport.
REKLAMA
W miarę upływu czasu nadzieje na to, że Pegula dołączy do swojej rodaczki Coco Gauff w gronie półfinalistek French Open gasły, bo Świątek nie dała Amerykance rozwinąć skrzydeł. Grała bardzo dobrze w defensywie, miała kapitalny procent wygranych piłek przy drugim serwisie i niemal stuprocentową skuteczność gry przy siatce. W efekcie po 91 minutach mogła świętować swoje pierwsze zwycięstwo jako... 21-latka, gdyż urodziny obchodziła we wtorek.
Wozniacki - w swoich słowach podsumowania - stwierdziła, że Polce pomogło wywieranie presji na rywalce i agresywna gra przy siatce, a Davenport określiła jej postawę, używając stwierdzenia "nie dała Peguli złapać oddechu".
Roland Garros. Kto zatrzyma Igę Świątek? "Kiedyś to w końcu nastąpi"
Chwilę później w telewizyjnym studio Tennis Channel była tenisistka Chanda Rubin na pytanie, czy Iga Świątek jeszcze kiedykolwiek przegra, odparła: "Kiedyś to w końcu nastąpi i ktoś ją pokona, ale nie jestem pewna, czy to będzie miało miejsce już w Paryżu, w tym turnieju".
W podobny ton uderzają amerykańskie portale informacyjne.
REKLAMA
Witryna forbes.com podsumowując postawę Peguli stwierdziła, że "nie była ona w stanie nawiązać równorzędnej walki ze Świątek". Podkreślono, że ostatnia porażka polskiej zawodniczki miała miejsce w Dubaju aż 105 dni temu. Zauważano, że Świątek pokonała swoją następną przeciwniczkę Darię Kasatkinę z Rosji w dwóch setach w trzech kolejnych turniejach - Australian Open, Dubaju i Dausze.
Do tego dołożone zostały statystyki, które wyraźnie przemawiały za Polką i podsumowano występ Peguli. "W drodze do ćwierćfinału wygrała trzy mecze bez straty seta, potem zwyciężyła Irinę-Camelię Begu w trzech, ale teraz natknęła się na walec, jakim jest Świątek".
Powtórka z Miami Open
Oficjalna strona WTA zauważyła, że Świątek – podczas swojej niesamowitej serii 33 wygranych – pokonała Pegulę już po raz drugi. Pierwszy raz miało to miejsce w marcu w półfinale Miami Open, gdzie Świątek sięgnęła po trzeci z pięciu kolejnych triumfów w tourze.
REKLAMA
Według redakcji Pegula była w stanie przetestować Polkę tylko na początku i na końcu meczu. - Na samym starcie obie wymieniły się przełamaniami, a w ostatnim gemie Amerykanka obroniła trzy piłki meczowe. Ale pomiędzy tymi wydarzeniami Świątek wygrała siedem z ośmiu gemów i objęła prowadzenie 6:3, 4:1 - zaznaczono. WTA pisze także o tym, że w tegorocznych starciach z Kasatkiną Świątek straciła w sumie zaledwie 11 gemów.
Posłuchaj
Roland Garros. Po meczu z Jessicą Pegulą z Igą Świątek rozmawiał Cezary Gurjew (IAR) 2:28
Dodaj do playlisty
ESPN.com - podobnie jak inne portale - wylicza trwającą serię meczów Polki bez porażki. Obecnie jest ona najdłuższa od 2013 roku, kiedy 34 spotkania z rzędu wygrała Serena Williams. Docenia się fakt, że Świątek nie przegrała od lutego i jest jedyną w gronie tegorocznych półfinalistek French Open zawodniczką, która wcześniej posmakowała gry na tym etapie.
Kontrowersje w pierwszym secie. "Ten punkt nie powinien być zaliczony Świątek"
Sporo miejsca zajmuje także opis spornej sytuacji, gdzie w końcówce siódmego gema pierwszego seta, przy stanie 3:3, sędzia nie zauważył podwójnego odbicia piłki po stronie Świątek po tym, jak Pegula zagrała skrótem.
- Powtórka telewizyjna pokazała, że ten punkt nie powinien być zaliczony Świątek. Sędzia Emmanuel Joseph powinien przyznać punkt Peguli, ale nie zauważył podwójnego odbicia i - w odróżnieniu od innych turniejów - na French Open nie mógł odwołać się do weryfikacji wideo, aby upewnić się, czy podjął właściwą decyzję - zaznaczył ESPN.
REKLAMA
Pegula ma jeszcze szanse na triumf w deblu. W grze pojedynczej uwaga Amerykanów skupia się teraz na Coco Gauff, która w Paryżu rozstawiona jest z 18. Jeśli 18-latka pokona Włoszkę Martinę Trevisan, to może dojść do kolejnego amerykańsko-polskiego starcia, tym razem o tytuł. Świątek mierzyła się z Gauff dotychczas dwukrotnie i za każdym razem wygrywała w dwóch setach.
Posłuchaj
O finał turnieju na paryskich kortach imienia Rolanda Garrosa, Świątek zagra w czwartek z rozstawioną z numerem "20" Darją Kasatkiną z Rosji. Jak przyznaje Polka, nie jest dla niej problemem to, że będzie musiała rozegrać drugi mecz dzień po dniu (IAR) 0:41
Dodaj do playlisty
Czwartek to w Paryżu czas kobiecych półfinałów.
Mecz, którego stawką będzie awans do finały Roland Garros 2020, Iga Światek - Daria Kasatkina o godzinie 15.00.
Zmagania na kortach Rolanda Garrosa potrwają do 5 czerwca. To już 121. edycja tych prestiżowych rozgrywek. Pula nagród wynosi 43,6 mln euro.
Tytułu w grze pojedynczej kobiet broniła Czeszka Barbora Krejčíková, z kolei wśród mężczyzn lider rankingu ATP Serb Novak Djoković.
REKLAMA
Roland Garros. Martina Navratilowa pod wrażeniem Igi Świątek:
Czytaj także:
REKLAMA