El. ME U-21: Biało-Czerwonych czeka mecz o wszystko. Maciej Stolarczyk: to moment, na który czekaliśmy
- To moment, na który czekaliśmy. Wszystko zależy od nas - podkreślił trener piłkarskiej reprezentacji do lat 21 Maciej Stolarczyk przed ostatnim meczem grupowym w eliminacjach mistrzostw Europy. Jeśli we wtorek Biało-Czerwoni wygrają w Łodzi z Niemcami, wystąpią w barażach.
2022-06-07, 09:05
Łotysze przywrócili nadzieję
To będzie najważniejszy mecz Biało-Czerwonych w fazie grupowej eliminacji przyszłorocznych MME. Dla podopiecznych trenera Stolarczyka stawką konfrontacji z liderem gr. B będzie bowiem utrzymanie drugiego miejsca w tabeli gr. B, gwarantującego udział w barażach.
Szansa na przedłużenie nadziei na awans otworzyła się przed Polakami w ubiegłym tygodniu, kiedy pokonali w Serravalle najsłabsze w grupie San Marino (5:0), a Izraelczycy niespodziewanie ulegli na wyjeździe przedostatniej w tabeli Łotwie (0:1).
Dzięki temu Polska awansowała na drugie miejsce w tabeli. Nie ma już szans dogonić pewnych bezpośredniego awansu Niemców, a nad trzecim w tabeli Izraelem ma dwa punkty przewagi. To oznacza, że w ostatnim grupowym spotkaniu wszystko zależy Biało-Czerwonych. Aby zagrać w barażach, muszą jednak pokonać lidera grupy, ponieważ Izrael podejmie we wtorek San Marino i trudno spodziewać się, by nie zgarnął kompletu punktów.
- To moment, na który czekaliśmy przed tą rundą spotkań. Po potknięciu Izraela stajemy przed szansą gry o baraże. Wszystko zależy od nas. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Niemcy to wymagający rywal, który odniósł w naszej grupie osiem zwycięstw i poniósł jedną porażkę, z nami. Na pewno będzie chciał się teraz za nią zrewanżować – zaznaczył selekcjoner młodzieżówki na przedmeczowej konferencji prasowej.
Powtórzyć sensację
Pierwsze spotkanie obu drużyn zakończyło się wysokim zwycięstwem Polaków. Biało-Czerwoni zwyciężyli w Aspach 4:0 po dwóch golach Adriana Benedyczaka oraz trafieniach Michała Skórasia i Kacpra Koszłowskiego. Jak jednak zaznaczył Stolarczyk, mecz rozegrany jesienią to już przeszłość.
- To był jeden z meczów eliminacyjnych, a w eliminacjach liczy się awans i tak do tego podchodzimy. Niemcy to zespół, który stwarza przewagę, lubi być przy piłce. To wysoki europejski poziom. Spodziewamy się, że mimo awansu nasi rywale będą robić na boisku po prostu swoje – tłumaczył szkoleniowiec.
Do polskiej młodzieżówki w piątek dołączyli obrońcy Sebastian Walukiewicz i Jakub Kiwior, którzy wcześniej przebywali na zgrupowaniu seniorskiej reprezentacji.
Posłuchaj
Kibice poniosą Biało-Czerwonych?
Areną rywalizacji Polski i Niemiec będzie stadion miejski im. Władysława Króla, na którym swoje mecze rozgrywają pierwszoligowi piłkarze ŁKS Łódź. Do tej pory sprzedano ok. 11 tysięcy wejściówek. Obiekt może pomieścić ponad 18 tys. widzów.
- Poznaliśmy już stadion ŁKS, na którym trenowaliśmy wczoraj. Oba łódzkie stadiony są piękne. Mam nadzieję, że nowy obiekt ŁKS będzie sprzyjał dobremu widowisku. Kiedy gra się przed własną publicznością, która wierzy w swój zespół do samego końca, to uskrzydla piłkarzy i na pewno pomaga. Mam nadzieję, że przy tylu kibicach na trybunach stworzymy widowisko, które zapadnie im w pamięć – podkreślił Stolarczyk.
Mecz rozpocznie się o godz. 18.00.
Turniej finałowy MME odbędzie się latem 2023 w Gruzji i Rumunii. Awans wywalczą zwycięzcy dziewięciu grup oraz najlepszy zespół z drugiego miejsca. Pozostałe drużyny z drugich lokat utworzą cztery pary barażowe. Stawkę uzupełnią obaj współgospodarze.
REKLAMA