WTA: Iga Świątek "nie daje czadu". "Skończył się hurraoptymizm", zalecany lód na rozgrzane głowy fanów

2022-08-19, 09:36

WTA: Iga Świątek "nie daje czadu". "Skończył się hurraoptymizm", zalecany lód na rozgrzane głowy fanów
Iga Świątek ma świetny bilans w tym roku 50-7, jednak kibice niepokoją się o jej spadek formy. Foto: agencja Forum

Iga Świątek odpadła w trzeciej rundzie turnieju WTA w Cincinnati. W całym sezonie liderka rankingu WTA ma jednak znakomity bilans 50-7, ale jej ostatnie występy - po serii 37 wygranych meczów z rzędu - zaskakują. 

W Cincinnati Iga Świątek rywalizację rozpoczęła od drugiej rundy. W pierwszym meczu jej rywalką była sklasyfikowana na 57. miejscu w rankingu WTA Amerykanka Sloane Stephens, triumfatorka US Open z 2017. Liderka rankingu WTA po wymagającym spotkaniu pokonała Stephens 6:4, 7:5. Było to 50. zwycięstwo Polki w tym sezonie.

W kolejnym starciu numer 1 rankingu WTA nie miała większych szans z zajmującą 24. miejsce na świecie Amerykanką Madison Keys. Iga do lepszej gry poderwała się dopiero przy stanie 3:6, 0:5 i 15:40. Doprowadziła do stanu 4:5 i wyglądało na to, że może odwrócić losy spotkania. Amerykanka bezwzględnie wykorzystała jednak słabszy w ostatnim czasie serwis Polki, przełamała ją i wygrała spotkanie. 

Dla Świątek to był czwarty przegrany mecz w ostatnich tygodniach. Od 2 lipca Polka walczyła w ośmiu spotkaniach, z których przegrała cztery. W Wimbledonie uległa Alize Cornet, w Warszawie Caroline Garcii, w Toronto Beatrice Hadad Mai, a w Cincinnati Madison Keys. W całym sezonie Iga ma znakomity bilans 50-7, ale jej ostatnie występy - po serii 37 wygranych meczów z rzędu - zaskakują. Czy jest się czym martwić?

Iga Świątek nie może złapać rytmu, są nerwy

Tenisowi eksperci są zgodni, nie funkcjonuje dobrze serwis liderki WTA, rozregulował się forhend, Polka gra seriami, to może być jej najsłabszy moment w sezonie, a każdy sportowiec takie miewa.  

- W Cincinnati i w Toronto, na dwóch dużych turniejach przed US Open, Iga wygrała tylko dwa mecze. Z jednej strony nie ma powodów do niepokoju, bo Polka kapitalną, rekordową serią zbudowała sobie pozycję na cały rok a ponadto oczywistym jest, że tenis nie jest takim sportem, w którym się ciągle wygrywa. Ale z drugiej strony skończył się hurraoptymizm, w którym żyliśmy. Iga ostatnimi meczami nas z niego wyprowadziła. I dla kibiców to jest trudniejszy moment - stwierdził na antenie Canal + Sport komentator Marek Furjan.

Iga Świątek jest na korcie zdenerwowana, podejmuje bardzo szybko decyzje, które nie zawsze są trafione. Wkradł się niepokój i nieregularność. W meczu z Keys Polka przegrała 9 gemów z rzędu - cztery w pierwszym secie od stanu 2:3 i pięć w drugim, a potem prawie odrobiła straty. Rollercoaster, który proponuje Iga trudno zrozumieć kibicom. 

Skąd obniżka formy Igi Świątek?

Na takie pytanie raczej trudno o odpowiedź bez wejścia do szatni, tak hermetycznie zamkniętej w przypadku tenisa. Ale taki jest sport, raz się jest na szczycie, a zaraz potem przychodzi spadek formy na którą ma wpływ na tym poziomie wszystko, na pewno nie tylko ciężar piłek, na które w ostatnim czasie narzekała Polka. 

Iga Świątek w Cincinnati mówiła o lżejszych piłkach. - Podobno rzeczywiście te, którymi tenisistki grają teraz na turniejach w Ameryce Północnej nie są dostępne w Europie, a europejskie mają trochę inną specyfikę. Ale pewnie nie jest jakimś czynem graniczącym z cudem sprowadzenie kartonu takich piłek odpowiednio wcześnie, żeby nimi potrenować przed amerykańską serią. Być może w kolejnych sezonach Iga zdecyduje się taki ruch - zauważył Furjan.

Posłuchaj

- Miałam problem z kontrolą piłki - powiedziała po meczu Iga Świątek (IAR) 0:31
+
Dodaj do playlisty

Emocje studzi Dawid Celt

Trener polskiej kadry tenisistek po przegranej Igi Świątek przypomniał wszystkim, jak wygląda łączny bilans meczów Igi w tym sezonie. "Przypominam tylko, że Iga w tym roku ma bilans 50/7. Spokój i lód na rozgrzane niektóre głowy – napisał na Twitterze mąż Agnieszki Radwańskiej.

Trener i ekspert przyznał jednak, że widoczny jest zjazd formy liderki rankingu, ale zaznaczył od razu, że po takiej serii gier, to nic nadzwyczajnego.

Iga Świątek wróci na zwycięską ścieżkę?

Tenisowe konto @TennisPodcast po meczu Igi Świątek z Madison Keys zadało pytanie. Brzmiało ono: "Kierując teraz uwagę w stronę US Open - jak po dzisiejszym meczu oceniacie szanse Świątek?". Pojawiło się kilkadziesiąt odpowiedzi.

Według niektórych z nich Polka straciła wiarę w siebie po odpadnięciu z Wimbledonu i - mimo iż wciąż trzeba się z nią liczyć - nie można jej wymieniać w gronie murowanych faworytek do zgarnięcia prestiżowego tytułu i 2,6 mln USD premii. Pojawiło się też kilka komentarzy w stylu: "Ona to nie Ash" czy "Widocznie nie odpowiadały jej dziś piłki" - co nawiązuje do środowego komentarza Polki na temat nieco lżejszych piłek - w porównaniu do męskich - jakimi grają panie w Cincinnati.

Tylko kilka głosów zarażało optymizmem opartym m.in. na tezie, że Polka wejdzie w turniej z najwyższym rozstawieniem, dostanie dobre losowanie i wkręci się w rywalizację podczas pierwszego tygodnia. "A w drugim wszystko jest możliwe" - podsumowano.

US Open i co potem?

Turniej w Cincinnati był dla liderki światowych list ostatnim sprawdzianem przed wielkoszlemowym US Open, który rozpocznie się w Nowym Jorku 29 sierpnia.

Ostatni wielkoszlemowy turniej w tym roku nie będzie ostatnim wyzwaniem. Iga na pewno będzie grała w kończącym sezon turnieju mistrzyń - 51. edycja WTA Finals odbędzie się w dniach 30 października - 6 listopada [miejsce nie zostało jeszcze ustalone].  Świątek prawdopodobnie zagra też z reprezentacją Polski w Glasgow - tam odbędzie się turniej finałowy Billie Jean King Cup, który  zaplanowany na 8-13 listopada.

Iga Świątek od 4 kwietnia prowadzi w światowym rankingu tenisistek. W ostatnim, poniedziałkowym (15 sierpnia 2022), notowaniu jej przewaga nad wiceliderką Anett Kontaveit zwiększyła się. 

Czytaj także:

Iga Świątek

Polecane

Wróć do strony głównej