Rocznica wybuchu wojny na Ukrainie. Sport się zmienił, stadiony przeciw "złu naszych czasów"
24 lutego 2022 roku rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Wojna zmieniła także świat sportu i wystawiła na próbę solidarność wolnych państw. W konsekwencji Rosja i Białoruś niemal zniknęły ze sportowej mapy globu.
2023-02-24, 12:00
- Wojna w Ukrainie wybuchła 24 lutego 2022 roku, kilka dni po zakończeniu zimowych igrzysk w Pekinie
- Świat sportu zareagował i wykluczył udział rosyjskich sportowców w większości dyscyplin
- Od dnia wybuchu wojny życie straciło 244 ukraińskich sportowców
Rosyjscy i białoruscy sportowcy po wybuchu wojny zostali wykluczeni z rywalizacji w wielu dyscyplinach sportu. W niektórych, np. w tenisie, Rosjanie i Białorusini startują pod neutralną flagą.
Rocznica wybuchu wojny. Rosja prawie zniknęła ze sportowej mapy świata
MKOl już w pierwszym dniu inwazji potępił wojnę w Ukrainie i nazwał ją "rażącym naruszeniem rozejmu olimpijskiego oraz Karty Olimpijskiej". Nałożył sankcje na Rosję i Białoruś oraz wskazał, że te państwa ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za wybuch wojny.
Efektem tych kroków było odebranie Rosji organizacji międzynarodowych imprez sportowych m.in. mistrzostw świata w siatkarzy i nałożenie innych ograniczeń, jak np. brak flag, hymnów lub innych symboli narodowych podczas zawodów. Ponadto żadni rosyjscy działacze sportowi, sędziowie i urzędnicy państwowi nie mogą akredytować się na międzynarodowe imprezy.
Sankcje zostały wprowadzone w lutym 2022 roku. Następnie rozszerzono je i potwierdzono podczas niedawnego szczytu olimpijskiego w grudniu. MKOl zaznaczył, że potwierdza też swoją niezachwianą solidarność z ukraińskimi sportowcami, którzy "dzień po dniu stawiają czoła trudnościom".
REKLAMA
Przyjaciel Putina z FIFA długo się zastanawiał
Po agresji Rosji na Ukrainę, FIFA oraz UEFA 28 lutego zawiesiły Rosję i kluby z tego kraju we wszystkich rozgrywkach pod ich egidą. Wykluczenie z europejskich pucharów w sezonie 2022/23 potwierdzono 2 maja ubiegłego roku.
Piłkarskim władzom podejmowanie decyzji w związku z zawieszeniem Rosji nie przyszło jednak łatwo. Gianni Infantino, który w 2016 roku objął stery FIFA długo zwlekał z nałożeniem sankcji na Rosjan, a gdyby nie narastające oburzenie opinii publicznej, "Sborna" być może szykowałaby się do rywalizacji w barażach MŚ 2022, natomiast Spartak Moskwa bez przeszkód grałby w Lidze Europy.
- Cały czas myślimy o roli sportu w jednoczeniu ludzi w pokoju z różnych skonfliktowanych państw. Wierzę, że sport łączy ludzi. Futbol to ich życie. Nie mówię tu o jednostkach, tylko o wszystkich z całego świata. Myślami jestem przy osobach dotkniętych konfliktem - kluczył Infantino, zapytany o przyszłość Rosjan w światowym futbolu dzień po ataku na Ukrainę.
Infantino "pękł"
Wydaje się, że Szwajcar zamierzał do końca zachować "życzliwą neutralność" wobec Rosji, ale ostatecznie pod presją kibiców, mediów oraz środowiska piłkarskiego, "pękł". Co ciekawe, kilka dni wcześniej Infantino nie miał problemu z wykluczeniem reprezentacji Zimbabwe i Kenii z rozgrywek międzynarodowych z powodu ingerencji tamtejszych rządów w działalność krajowych związków piłkarskich. Chociaż FIFA ostatecznie zdyskwalifikowała także Rosję, ogromny niesmak pozostał.
REKLAMA
Stanowcza postawa PZPN
Dla polskich kibiców niezwykle ważną wiadomością było wykluczenie reprezentacji Rosji z eliminacji do mundialu w Katarze. Protest zapoczątkowany przez Polskę został wysłuchany.
24 marca 2022 roku polscy piłkarze mieli zagrać z Rosją w Moskwie w półfinale baraży o awans do mistrzostw świata. PZPN zapowiedział, podobnie jak polscy piłkarze, że kadra Biało-Czerwonych - w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę - nie zamierza grać ze "Sborną". Polaków poparły inne związki piłkarskie.
- To Rosja swoją agresją doprowadziła do tego, że na Ukrainie są zawieszone rozgrywki, piłkarze poszli do armii, walczą o niepodległość swojego kraju. Mogą zginąć. Rozmawiałem o tym z moim przyjacielem, szefem Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Andrijem Pawełko, któremu zaoferowaliśmy pomoc. To jasny dowód na to, że nie zostawimy Ukrainy samej w momencie najcięższej próby - mówił Cezary Kulesza, prezes PZPN.
Presja, którą PZPN wywierał na władzach futbolowej centrali, okazała się mieć ogromne znaczenie. Biało-Czerwoni ostatecznie uzyskali bezpośredni awans do finału baraży, w którym wywalczyli awans na mundial.
REKLAMA
"Polska, Szwecja i Czechy powaliły FIFA na kolana. Pokazały, że mamy dużo większą władzę, niż sobie wyobrażaliśmy. Nigdy im tego nie zapomnimy. (...) Okazuje się, że presja ma sens. Od tego momentu wszystko się zmienia" - napisał w "Daily Mail" dziennikarz Martin Samuel.
Polska wyciągnęła sportową rękę w kierunku Ukrainy
Nasz kraj szybko okazał się schronieniem dla milionów uchodźców z Ukrainy. Polska przyjęła także wielu sportowców i otworzyła się na ukraińskie kluby, które występują w europejskich pucharach.
Dynamo Kijów rozgrywało domowe mecze Ligi Europy na stadionie Cracovii, a Szachtar Donieck korzysta z gościnności Legii Warszawa - jej centrum szkoleniowego oraz stadionu przy Łazienkowskiej, gdzie klub z Doniecka rozgrywał mecze najpierw w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a aktualnie Ligi Europy.
REKLAMA
Liderka rankingu WTA Iga Świątek od początku wojny manifestuje poparcie dla Ukrainy
Iga Świątek od samego początku trwającej od 24 lutego 2022 wojny w Ukrainie wspiera naród ukraiński. Polka po raz pierwszy o rosyjskiej agresji na Ukrainę wypowiadała się po triumfie w Katarze w 2022 roku. Od tamtej pory występuje ze wstążką w barwach Ukrainy.
- Chcę przekazać słowa wsparcia cierpiącym na Ukrainie. Ciężko mi nawet sobie wyobrazić to, co się dzieje w kraju obok mnie. Mam nadzieję, że Ukraina wkrótce będzie bezpieczna. Mam nadzieję, że sport będzie nas łączyć, przynosić radość - powiedziała Polka ze wzruszeniem w głosie 26 lutego 2022 roku.
Rok później, kilka dni przed pierwszą rocznicą Polka ponownie nawiązała do swoich słów.
- Chciałabym powiedzieć kilka słów o Ukrainie. Niestety sytuacja u nich się nie zmieniła. Chciałabym przekazać im, żeby dalej byli silni i wspierajmy ich - powiedziała Polka podczas dekoracji, która odbyła się po pewnie wygranym przez Świątek meczu finałowym turnieju w Dosze.
REKLAMA
Na słowa Świątek zareagował były ukraiński tenisista Alexander Dolgopolov.
"Gratulacje Iga Świątek. Kiedyś zrozumiesz, że przeciwstawiłaś się złu naszych czasów i będziesz z tego dumna nie mniej niż z wyników w tenisie. Słyszymy wasz głos i bądźcie pewni, że Rosja nie zbliży się do granic Polski od naszej strony" - brzmiał jego wpis na Twitterze.
REKLAMA
MKOl chce otworzyć Rosjanom furtkę do Paryża. Koalicja państw mówi "nie"
Aktualnie trwa debata na temat potencjalnego udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach olimpijskich, które za rok odbędą się w Paryżu.
MKOl próbuje znaleźć sposób na dopuszczenie Rosjan i Białorusinów do igrzysk olimpijskich, powołując się na opinię ekspertów ONZ ds. praw człowieka, którzy uważają, że sportowcy z tych krajów nie powinni być dyskryminowani tylko ze względu na posiadane paszporty. MKOl chce, aby zawodnicy z tych państw, którzy nie wspierają wojny, mogli rywalizować jako sportowcy neutralni, bez symboli narodowych.
Przewodniczący MKOl Thomas Bach powiedział, że MKOl solidaryzuje się z ukraińskimi sportowcami, ale także, że sport musi szanować prawa człowieka wszystkich sportowców.
REKLAMA
Po drugiej stronie stoi kilkadziesiąt państw, które stanowczo sprzeciwiają się udziałowi Rosjan i Białorusinów. 23 lutego tego roku w Muzeum Sportu i Turystyki odbyło się uroczyste podpisanie wspólnego oświadczenia polskich związków sportowych w sprawie utrzymania sankcji sportowych nałożonych na Rosję i Białoruś. Stanowisko poparli obecni na uroczystości ministrowie sportu z Polski, Ukrainy, Litwy, Czech i Słowacji.
Letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu mają się odbyć w dniach 26 lipca - 11 sierpnia 2024 roku.
Czytaj także:
- Paryż 2024. Robert Korzeniowski wyklucza start Rosjan na igrzyskach. "To naruszenie zasad etyki"
- Ponad 30 państw nie chce Rosjan na igrzyskach. MKOl: weźmiemy to pod uwagę
- Paryż 2024: czym jest "neutralność" rosyjskich sportowców? Rządy ponad 30 krajów domagają się wyjaśnień
red/kier
REKLAMA
REKLAMA