US Open: Magdalena Fręch po raz pierwszy w drugiej rundzie. "Nie wypuściłam okazji z ręki"

Magdalena Fręch po raz pierwszy w karierze awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open. Polka pokonała wyżej notowaną Amerykankę Emmę Navarro 7:6 (12-10), 1:6, 6:2 z USA i jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z numerem 10. Czeszka Karolina Muchova.

2023-08-29, 08:14

US Open: Magdalena Fręch po raz pierwszy w drugiej rundzie. "Nie wypuściłam okazji z ręki"
Magdalena Fręch awansowała do 2. rundy wielkoszlemowego US Open. Foto: PAP/Marcin Cholewiński

Rollercoaster w pierwszej rundzie. "Poczułam, że przeciwniczka to też człowiek"

Dla 25-letniej Fręch tegoroczny US Open to podejście numer pięć. Wcześniej dwa razy nie udało się jej przebrnąć kwalifikacji, a w latach 2019 i 2022 nie zdołała wygrać spotkań pierwszej rundy.

- Można powiedzieć, że do trzech razy sztuka! Ponadto grałam też dziś na korcie nr 6, na którym tu jeszcze nie przegrałam - powiedziała po meczu Polka.

Pierwszy set meczu z Navarro był szalenie nerwowy i doszło w nim do sześciu przełamań. 22-latka z USA prowadziła już 5:3, ale łodzianka odrobiła straty i doprowadziła do tie-breaka. W nim Fręch obroniła aż sześć piłek setowych.

- Po pierwszych dwóch piłkach, jak zrobiło się 4-6, poczułam, że przeciwniczka to też człowiek, który ma emocje i dlatego nie grała zbyt pewnie. Wiedziałam, że jeśli wytrzymam i doprowadzę do wyrównania to będę bliżej zwycięstwa. Nie było to łatwe do wytrzymania, aczkolwiek bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy i ze zwycięstwa w tym secie, bo to było w tym wszystkim najważniejsze. A z tylu zwrotów akcji i nadmiaru emocji na pewno ucieszyli się kibice - podkreśliła Polka.

REKLAMA

Muchova na drodze Fręch. "Poczułam, że przeciwniczka to też człowiek"

Pierwszy set - trwający o 11 minut dłużej niż cały mecz Igi Świątek ze Szwedką Rebeccą Peterson - kosztował Fręch sporo wysiłku, dlatego drugiego oddała stosunkowo łatwo 1:6. W trzecim Polka się przegrupowała i od stanu 2:2 nie dała rywalce wygrać ani jednego gema. Po ostatniej piłce uradowana podopieczna trenera Andrzeja Kobierskiego, mimo zmęczenia, długo rozdawała autografy i pozowała do zdjęć z kibicami.

- Przełomowy był ten gem na 3:2, kiedy wróciłam z 0:40. Wstąpiła we mnie nowa energia i nie wypuściłam okazji z ręki. A pomeczową radość była spowodowana pierwszą wygraną w turnieju głównym w Nowym Jorku, a także tym, że rankingowo wzbogacę się o przynajmniej 70 punktów - przyznała Fręch.

W nagrodę za wygraną nad Navarro czeka ją mecz z Muchovą. Czeszka potrzebowała niewiele ponad godzinę, aby pokonać Australijkę Storm Sanders 6:4, 6:0. Będzie to drugie starcie Fręch z Muchovą. W listopadzie ubiegłego roku Polka uległa jej w meczu Polska - Czechy podczas rozgrywek Billy Jean King Cup.

- Nie oglądałam jej meczu, bo grała w tym samym czasie co ja, ale do środy mam czas na regenerację. Jeszcze chwilę się podelektuję zwycięstwem i zaraz potem rozpocznę przygotowania do meczu z Karoliną - zakończyła Fręch.

REKLAMA


Posłuchaj

Zdaniem trenera łodzianki Andrzeja Kobierskiego Magdalena Fręch świetnie poradziła sobie w tym spotkaniu (IAR) 0:42
+
Dodaj do playlisty

 

Czytaj także:

JK/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej