El. Euro 2024: reprezentacja Szwecji wstrząśnięta po zamachu. "W jakim świecie dzisiaj żyjemy?"

Mecz eliminacji do Euro 2024 pomiędzy Belgią a Szwecją został przerwany z powodu ataku terrorystycznego w Brukseli, w której rozgrywane było spotkanie. - Kiedy zszedłem na przerwę, otrzymałem tę informację. Od razu poczułem, że to zupełnie nierealne - powiedział na konferencji prasowej trener Szwedów, Janne Andersson.

2023-10-17, 09:13

El. Euro 2024: reprezentacja Szwecji wstrząśnięta po zamachu. "W jakim świecie dzisiaj żyjemy?"
W ataku terrorystycznym w poniedziałek wieczorem w Brukseli zginęło dwóch szwedzkich kibiców. Foto: PAP/EPA/OLIVIER MATTHYS
  • Do zamachu doszło około pięć kilometrów od stadionu, na którym odbywał się mecz
  • Według belgijskich mediów, zabójca szwedzkich kibiców miał krzyczeć "Allahu akbar"
  • Reprezentanci Szwecji nie wyszli na drugą połowę

Do zamachu doszło około godziny 19.00 w pobliżu Place Sanctelette - około 5 km od stadionu Króla Baudouina I (dawniej Heysel), gdzie odbywał się mecz.

Na nagraniu wideo wykonanym przez świadka zdarzenia widać mężczyznę w odblaskowej pomarańczowej kurtce i białym kasku, z bronią, który zsiada ze skutera i strzela do uciekających ludzi na ulicy. Rusza za nimi w pościg, oddając kolejne strzały, m.in. do osoby leżącej na ziemi. Następnie wsiada na skuter i ucieka. Krzyczy przy tym "Allahu akbar" (Allach jest wielki). 

Morderca, który umieścił film z ataku w mediach społecznościowych, miał krzyczeć, że była to zemsta za palenie Koranu w Szwecji.

Janne Andersson nie ukrywał głębokiego szoku i smutku w związku z wydarzeniami, do jakich doszło w stolicy Belgii.

- Jesteśmy smutni i mamy łzy w oczach. Kiedy zszedłem na przerwę, otrzymałem tę informację. Od razu poczułem, że to zupełnie nierealne. W jakim świecie dzisiaj żyjemy? - stwierdził selekcjoner Szwecji podczas konferencji prasowej.

REKLAMA

Szwedzcy piłkarze nie wyszli na drugą połowę.

- Wszedłem do szatni i kiedy drużyna zaczęła rozmawiać, zgodziliśmy się w stu procentach, że nie chcemy dalej grać ze względu na szacunek dla ofiar i ich rodzin - dodał szkoleniowiec.

Osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo przekonywały, że w tamtym momencie stadion to najbezpieczniejsze miejsce dla piłkarzy i kibiców.

- Nasz zespół ds. bezpieczeństwa dobrze sobie z tym poradził i uspokoił nas. Wyjaśnili, że to najbezpieczniejsze miejsce w Brukseli. Belgia już się zakwalifikowała, a my nie mamy szansy na to, by dostać się do mistrzostw Europy, więc nie widzę powodu, aby grać - powiedział kapitan drużyny, Victor Lindelof.

REKLAMA

Czytaj także:

JK/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej