PŚ w skokach: Granerud, Kubacki, a może Tschofenig - kto powalczy o Kryształową Kulę? [POWER RANKING]

Nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich rozpocznie się już w piątek! Kto może włączyć się do walki o Kryształową Kulę? Portal PolskieRadio24.pl wytypował swoich faworytów rywalizacji o triumf w klasyfikacji generalnej nadchodzącej zimy.

2023-11-24, 07:25

PŚ w skokach: Granerud, Kubacki, a może Tschofenig - kto powalczy o Kryształową Kulę? [POWER RANKING]
Halvor Egner Granerud, Dawid Kubacki, Anze Lanisek i Daniel Tschofenig należą do faworytów sezonu 2023/2024 Pucharu Świata w skokach narciarskich, który rozpocznie się w Ruce . Foto: PAP/Grzegorz Momot

Sezon 2023/2024 Pucharu Świata w skokach narciarskich rusza za moment! Już w piątek w fińskiej Ruce zostaną rozegrane kwalifikacje do sobotniego konkursu. Na starcie stanie 58 skoczków z czternastu państw. Czy w tym gronie znajdzie się zdobywca Kryształowej Kuli? Bardzo możliwe.

>>> Zapraszamy do śledzenia naszego serwisu skokinarciarskie.polskieradio.pl

W poprzednim sezonie prawdziwym dominatorem Pucharu Świata był Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał aż 12 konkursów i zasłużenie triumfował w klasyfikacji generalnej. Czy tym razem ktoś rzuci mu wyzwanie? Oto nasza lista dziesięciu kandydatów do walki o najambitniejsze cele nadchodzącej zimy.

10. Piotr Żyła (Polska)

Polski weteran w Pucharze Świata rywalizuje od sezonu 2005/2006. 35-latek nie zamierza jednak kończyć kariery skoczka, tym bardziej, że wciąż należy do ścisłej światowej czołówki. Udowodnił to zeszłej zimy, kiedy m.in. obronił tytuł mistrza świata na normalnej skoczni. Co ciekawe, Piotr Żyła ma w dorobku dwa tytuły indywidualnego mistrza świata i... dwa wygrane konkursy Pucharu Świata.

REKLAMA

Aby liczyć się w walce o Kryształową Kulę trzeba wygrywać częściej, jednak łatwo sobie wyobrazić Żyłę przynajmniej w najlepszej szóste klasyfikacji generalnej sezonu. A sam skoczek z Wisły przekonuje przed startem rywalizacji, że stawia przed sobą najwyższe cele... Cóż, trzymamy za słowo!

9. Gregor Deschwanden (Szwajcaria)

Decyzja FIS o zmniejszeniu limitów startowych dla najsilniejszych reprezentacji ma pomóc skoczkom z drugiego szeregu. Jeśli mielibyśmy szukać beneficjenta takiego rozwiązania, to mógłby nim być 32-letni Szwajcar. Deschwanden zajął drugie miejsce w klasyfikacji Letniego Grand Prix. Wydaje nam się jednak, że Helwet ma większe szanse, by dobić do czołówki również zimą niż zwycięzca letniego cyklu Władimir Zografski.

Deschwanden rozpoczyna swój trzynasty sezon w Pucharze Świata. Dał się poznać jako skoczek solidny, ale nigdy nie zakończył pucharowego konkursu wyżej niż na siódmym miejscu. Czy nadchodzące miesiące będą przełomowe dla lidera szwajcarskiej kadry? Nie typujemy Deschwandena do walki o najwyższe lokaty, jednak jeśli utrzyma równą dyspozycję, czołowa dziesiątka generalki jest realna. Tak samo jak upragnione podium w którymś z konkursów.

8. Timi Zajc (Słowenia)

Wielki talent słoweńskich skoków ubiegłej zimy wreszcie odniósł wielki sukces indywidualny, zostając w Planicy mistrzem świata na dużej skoczni. 23-latek w poprzednim sezonie wygrał też dwa pucharowe konkursy lotów: w Kulm oraz na koniec sezonu na słynnej planickiej Letalnicy. Niewątpliwie jest w stanie walczyć o małą Kryształową Kulę dla najlepszego lotnika.

REKLAMA

Aby marzyć o triumfie w klasyfikacji całego sezonu, Zajc musi jednak skakać zdecydowanie również niż w poprzednich latach. W ostatnich dwóch sezonach zajmował ósme miejsca w końcowym rankingu Pucharu Świata. Ubiegłej zimy tylko trzykrotnie zdarzyło mu się odpaść po pierwszej serii konkursu. Jeśli w nadchodzącym sezonie jeszcze mocniej ograniczy wpadki, będzie kandydatem do walki o czołową piątkę klasyfikacji generalnej.

7. Andreas Wellinger (Niemcy)

28-latek od lat był typowany na wielką gwiazdę niemieckich skoków. Szybko zaczął zresztą spełniać oczekiwania. W 2018 roku został mistrzem olimpijskim na normalnym obiekcie. Później jednak jego kariera wyhamowała. Najpierw zerwał więzadła krzyżowe, potem złamał obojczyk, a gdy już wrócił na skocznie, był cieniem samego siebie i nawet w zawodach FIS Cup przegrywał z juniorami...

Przełomem dla Wellingera okazał się poprzedni sezon, gdy z przytupem wrócił do światowej czołówki. W lutym w Lake Placid odniósł pierwszy pucharowy sukces po pięciu latach przerwy. Potem wygrał też w Rasnovie, a na MŚ wywalczył srebro na mniejszej skoczni. Latem potwierdził dobrą formę, wygrywając w Hinzenbach. Wygląda na to, że odrodzony Wellinger będzie liderem kadry naszych zachodnich sąsiadów. Może zostanie pierwszym Niemcem od 22 lat, który wygra Turniej Czterech Skoczni? Jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić.

6. Daniel Tschofenig (Austria)

Wschodząca gwiazda skoków, nie tylko austriackich. 21-latek w minionym sezonie pokazał, że umie rywalizować z czołówką jak równy z równym. Trzykrotnie stawał na najniższym stopniu konkursowego podium, a sezon zakończył na dziewiątym miejscu. Tym razem jednak mierzy jeszcze wyżej.

REKLAMA

Latem błyszczał. Wygrał Igrzyska Europejskie na średniej skoczni, został dwukrotnym mistrzem Austrii, a w trzech konkursach LGP, w których wziął udział, zajmował trzecie miejsca. Jego narzeczona Alexandria Loutitt minionej zimy została mistrzynią świata. Wygląda na to, że Tschofenig jest już zawodnikiem, który może nawiązywać do jej sukcesów. Austriak rozwija się tak szybko, że nie zdziwimy się, jeśli to on wzniesie na koniec sezonu Kryształową Kulę.

5. Anze Lanisek (Słowenia)

Trzeci zawodnik poprzedniego sezonu, choć miejsce na podium cyklu zapewniła mu dopiero przymusowa rezygnacja Dawida Kubackiego ze startu w ostatnich konkursach. Nie zmienia to jednak faktu, iż Lanisek to znakomity zawodnik, który ma za sobą świetny rok. 27-latek aż 16 razy stawał na podium, wygrywając cztery konkursy. Były momenty, kiedy to on był głównym rywalem rozpędzonego Graneruda.

Latem nie błyszczał. Startował tylko w trzech konkursach Letniego Grand Prix, zajmując najwyżej szóste miejsce. Z drugiej strony, od dawna wiadomo, że letnie skoki nie zawsze przekładają się na zimowe, a Lanisek pokazał już niejednokrotnie, iż rywalizację w cieplejszych porach roku traktuje ulgowo. W Pucharze Świata poprawia się z sezonu na sezon. I wydaje się, że jeszcze nie dosięgnął swojego sufitu...

REKLAMA

4. Stefan Kraft (Austria)

Jak co sezon, Kraft znajduje się w gronie ścisłych faworytów do wywalczenia Kryształowej Kuli, po którą sięgał w 2017 i 2020 roku. Austriak od ponad dekady nie schodzi poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu. No, może za wyjątkiem noworocznych konkursów w Ga-Pa, w których od dawna wyzwanie stanowi dla niego awans do drugiej serii...

30-latek ma w dorobku już trzydzieści wygranych konkursów, a poprzednią zimę zakończył na drugim miejscu. Pięć zwycięstw i 17 konkursów skończonych na podium to świetny dorobek zwieńczony małą Kryształową Kulą. Latem skakał dobrze, choć nie błyszczał tak jak choćby Tschofenig. Młodszy kolega z kadry może próbować odebrać mu miano lidera Austriaków. Trzykrotny indywidualny mistrz świata nie podda się jednak łatwo. Znowu będzie bardzo mocny.

3. Ryoyu Kobayashi (Japonia)

Kolejny zawodnik, do którego obecności w ścisłej czołówce już się przyzwyczailiśmy. Dwukrotny zdobywca Pucharu Świata minioną zimę zaczął jednak bardzo przeciętnie, rzadko mieszcząc się w TOP10 konkursów. Wszystko odmieniło się pod koniec stycznia, gdy u siebie w Sapporo wygrał dwa konkursy, a raz był trzeci.

Od tej chwili oglądaliśmy Kobayashiego takiego, jakiego znamy z kilku poprzednich sezonów. 27-letni Japończyk doszlusował do czołówki i sezon zakończył ostatecznie na wysokim piątym miejscu. Podobnie jak większość faworytów, latem się oszczędzał i nie mamy wątpliwości, iż najlepsze zostawił na zimę. A ma o co walczyć - w jego dorobku brak choćby tytułu mistrza świata w lotach. W przeszłości wygrywał pucharowe zawody na Kulm. Może powtórzyć to podczas styczniowych mistrzostw.

REKLAMA

2. Dawid Kubacki (Polska)

Lider naszej kadry kończył poprzedni sezon w dramatycznych okolicznościach po poważnych kłopotach zdrowotnych jego żony. Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze, a Kubacki mógł przygotowywać się do kolejnych wyzwań na skoczni. 33-latek wczesnym latem został mistrzem Igrzysk Europejskich, wygrywając konkurs na Wielkiej Krokwi.

Dawny dominator Letniego Grand Prix tym razem był piąty w tym cyklu, jednak z konkursu na konkurs skakał lepiej. W ostatnich zawodach LGP był drugi w Klingenthal. Kubacki ma wszystko, by co najmniej powtórzyć znakomity sezon sprzed roku. Wygrał wtedy sześć konkursów, z czego aż cztery w listopadzie i grudniu. Nie wykluczamy, że powtórzy atomowy start z ubiegłego sezonu. Tym razem jednak ma uniknąć kryzysu, jaki przydarzył mu się ostatnio po Turnieju Czterech Skoczni. Jeśli to mu się uda, może sięgnąć po upragnioną Kryształową Kulę, co sam zresztą zapowiada...

1. Halvor Egner Granerud (Norwegia)

Nie mogliśmy umieścić na pierwszym miejscu innego skoczka. Wszak Norweg tak bardzo zdominował ubiegły sezon, że nawet fakt, iż latem się oszczędzał, nie może zmienić układu sił. Dwanaście zwycięskich konkursów, triumf w Turnieju Czterech Skoczni i w Raw Air - do pełni szczęścia zabrakło jedynie indywidualnego medalu na mistrzostwach świata w Planicy. Choć Kubacki, Kraft, Lanisek, a momentami też Kobayashi i Wellinger skakali na bardzo wysokim poziomie, zima 2022/2023 miała jednego króla.

REKLAMA

27-latek nie miał jednak ułatwionych przygotowań do nowego sezonu. Już na ich początku przytrafił mu się bolesny upadek. Granerud opuścił m.in. Igrzyska Europejskie, ale im bliżej końca lata, tym prezentował się lepiej. Został mistrzem Norwegii na skoczni normalnej, a w Klingenthal był czwarty w jedynym konkursie Letniego Grand Prix, w którym wziął udział. Przed rokiem rozpoczął sezon od nierównych występów, a wielką klasę pokazał dopiero w TCS. Tym razem może być podobnie, choć przewidujemy, że już w Ruce będzie mocny.


Posłuchaj

Sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Jan Winkiel podkreśla, że jego zdaniem to Dawid Kubacki jest jednym z faworytów do końcowego triumfu. (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

 

<<<PŚ w skokach 2023/2024: kiedy będą skakać Polacy? TERMINARZ całego sezonu>>>

Lista startowa konkursu inauguracyjnego sezon 2023/2024 w Ruce:

REKLAMA

Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej