Serie A: włoscy dziennikarze bez litości dla Arkadiusza Milika. "Nawet nie było widać, że wszedł"

Najciekawsze wydarzenia w Turynie miały miejsce od 27. do 33. minuty. Najpierw gola dla "Starej Damy" strzelił Dusan Vlahović, któremu asystował Federico Chiesa. Serb przełamał się po długiej serii bez bramki, trwającej od 16 września.

Gospodarze cieszyli się z prowadzenia tylko sześć minut. Po dośrodkowaniu z prawej strony Francuza Marcusa Thurama do remisu mocnym strzałem z ok. 10 metrów doprowadził argentyński mistrz świata Lautaro Martinez. Szczęsny nie miał w tej sytuacji zbyt wiele do powiedzenia.

I na tym właściwie... skończyły się emocje w 250. w historii derbach Italii. W drugiej części oba zespoły zagrały zachowawczo. Polski golkiper Juventusu miał mało pracy. Wojciech Szczęsny został jednak pozytywnie oceniony przez dziennikarzy "La Gazzetta dello Sport".

"Niemożliwy do obrony strzał Lautaro. Poza tym dwie pewne interwencje po uderzeniach Lautaro i Thurama. Był to dla niego jeden z najbardziej relaksujących występów we włoskich derbach. Zaliczył też kilka skutecznych wyjść do wysokich piłek"

Arkadiusz Milik, który pojawił się na boisku w 80. minucie, nie doczekał się na dogodne okazje. Włosi negatywnie ocenili występ polskiego napastnika, który był niewidoczny.

"Wszedł na ostatni kwadrans w miejsce Chiesy. Występ do statystyk - dosłownie dotknął piłki dwa razy i nawet nie było widać, że wszedł. Zawsze tyłem do bramki" - czytamy.

• Serie A: derby Włoch bez rozstrzygnięcia. Inter pozostaje liderem
• La Liga: Real Madryt liderem tabeli. Pewne zwycięstwo "Królewskich"
• Ekstraklasa: rollercoaster w Poznaniu. Aż trzy gole w końcówce meczu Lecha z Widzewem

JK/PAP/La Gazzetta dello Sport