Kamiła Walijewa zdyskwalifikowana na 4 lata! Rosjanie stracili olimpijskie złoto
Rosyjska łyżwiarka figurowa Kamiła Walijewa została zdyskwalifikowana na cztery lata za doping - ogłosił w poniedziałek Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS). Drużyna Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego została tym samym pozbawiona złotego medalu olimpijskiego z Pekinu.
2024-01-29, 16:17
"Stwierdzono, że Kamiła Walijewa dopuściła się naruszenia przepisów antydopingowych i zostaje ukarana czteroletnią dyskwalifikacją począwszy od 25 grudnia 2021 roku" - można przeczytać w oficjalnym komunikacie CAS.
Rosjanie stracili złoto igrzysk w drużynie
Zawieszenie zawodniczki zakończy się w grudniu 2025 roku, na około siedem tygodni przed rozpoczęciem zimowych igrzysk olimpijskich w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
Taka decyzja oznacza, że złoty medal zimowych igrzysk olimpijskich, które odbyły się w 2022 roku w Pekinie, za rywalizację drużynową otrzyma USA, srebro Japonia, natomiast brąz trafi do Kanady.
Sprawa Walijewej odbiła się szerokim echem podczas imprezy w Pekinie. Pozytywny wynik testu 15-letniej wówczas łyżwiarki ujawniono dopiero po tym, jak zdobyła złoto w konkurencji drużynowej i przygotowywała się do startu indywidualnego.
Test wykonano 25 grudnia 2021 roku. W organizmie Walijewej wykryto obecność trimetazydyny, substancji stosowanej do łagodzenia dusznicy bolesnej i zakazanej przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) od 2014 roku, ponieważ wspomaga krążenie krwi. Łyżwiarka tłumaczyła, że przez przypadek zażyła leki na serce należące do jej dziadka.
Walijewa wywołała skandal w Pekinie
Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) nie zawiesiła wówczas zawodniczki, a tej decyzji nie podważył też CAS, umożliwiając Walijewej dalsze starty w Pekinie. W występach indywidualnych Rosjanka popełniła kilka błędów i zajęła czwarte miejsce.
Sprawa ożyła na początku ubiegłego roku, gdy RUSADA ujawniła, że jej komisja dyscyplinarna nie nałożyła żadnych sankcji na Walijewą "poza anulowaniem jej wyników z dnia pobrania próbki", uznając, że "zawodniczka naruszyła przepisy antydopingowe, ale nie wynikało to z jej błędu lub zaniedbania".
W związku z tym WADA odwołała się do CAS, żądając czteroletniej dyskwalifikacji dla łyżwiarki, a wniosek poparła również Międzynarodowa Unia Łyżwiarska. Amerykańska Federacja Łyżwiarstwa Figurowego (USFS) publicznie skrytykowała w mediach społecznościowych tę sprawę, bowiem zawodnicy z drużyny USA wciąż nie otrzymali wtedy medali za występ w konkursie drużynowym. Pierwotnie ceremonia medalowa miała odbyć się jeszcze tego samego dnia co rywalizacja, ale w końcu z powodu zamieszania z Walijewą przełożono ją na czas nieokreślony.
We wrześniu ubiegłego roku w Lozannie CAS prowadził przesłuchania przy drzwiach zamkniętych. Rozprawę odroczono do listopada po tym, jak panel arbitrów zwrócił się o dodatkową dokumentację, jednak ostateczną decyzję ogłoszono dopiero w styczniu.
/empe, PAP
REKLAMA