Formuła 1: ekipa Andretti-Cadillac nie dołączy do elity. "Jestem zdewastowany"

2024-02-01, 10:45

Formuła 1: ekipa Andretti-Cadillac nie dołączy do elity. "Jestem zdewastowany"
Legendarny Mario Andretti nie ukrywał rozczarowania decyzją Formuły 1 . Foto: Polaris/East News

Zarządzająca Formułą 1 firma Liberty Global oraz rywalizujące w serii zespoły nie zgodziły się na dołączenie ekipy Andretti-Cadillac do F1 od sezonu 2026. Amerykański zespół skrytykował tę decyzję w oświadczeniu i zapewnił, że nadal będzie dążył do startów w najważniejszej serii wyścigowej świata.

Amerykański zespół Andretti Autosport od lat należy do potęg w seriach wyścigowych rozgrywanych w USA. Ekipa kierowana przez byłego kierowcą Formuły 1 Michaela Andrettiego chce jednak dołączyć także do Formuły 1. Andretti nawiązał współpracę z marką Cadillac, a w październiku ubiegłego roku General Motors poinformowało, że od 2028 roku będzie dostarczać nowemu teamowi silniki.

Andretti-Cadillac liczył jednak na dołączenie do stawki już w 2026 roku. Choć zgodę na poszerzenie "królowej motorsportu" o jeden zespół wydała wcześniej Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), decydujący głos należał do samej Formuły 1 oraz tworzących ją dziesięciu zespołów. A te od początku nie były przekonane do idei podziału wpływów z nowym konkurentem.

Formuła 1 nie chce rozszerzenia. Chodzi o pieniądze?

Formuła 1, którą zarządza amerykański koncert Liberty Global, wydała oświadczenie, w którym poinformowała o braku możliwości dołączenia nowej ekipy do serii już za dwa lata. Wśród argumentów podano m.in. obciążenie finansowe i organizacyjne dla organizatorów wyścigów, jakie wiązałoby się z przyłączeniem ekipy Andrettiego do stawki.

"Nasz proces oceny wykazał, że obecność jedenastego zespołu sama w sobie nie podnosi wartości Formuły 1. Najlepszy sposób, w jaki nowy podmiot może podnieść wartość mistrzostw, jest bycie konkurencyjnym. Nie wierzymy, że na ten moment wnioskodawca byłby konkurencyjnym uczestnikiem F1" - napisano.

F1 pozostawiła jednak furtkę i nie wykluczyła, że amerykański zespół będzie mógł dołączyć do stawki w 2028 roku. Zanim to się jednak stanie, Andretti-Cadillac będzie musiał zawrzeć umowę handlową z Liberty Global, by uczestniczyć w podziale środków finansowych wśród zespołów.

Do tego wciąż daleka droga, gdyż zielone światło będą musieli dać szefowie dziesięciu rywalizujących obecnie ekip.

Andretti "zdewastowany". Amerykanie się nie poddają

Swoje oświadczenie wydał także odrzucony przez F1 zespół. Zaznaczono, że "Andretti Cadillac stanowczo nie zgadza się z decyzją F1".

"Andretti i Cadillac są dwiema motorsportowymi organizacjami z sukcesami. Zaangażowały się one w umieszczenie prawdziwie amerykańskiego zespołu fabrycznego w Formule 1 i rywalizację z najlepszymi na świecie. Jesteśmy dumni ze znaczącego progresu, jaki już osiągnęliśmy, tworząc bardzo konkurencyjny samochód oraz jednostkę napędową" - czytamy.

Założyciel ekipy i ojciec Michaela Andrettiego, mistrz świata Formuły 1 z 1978 roku Mario Andretti napisał w mediach społecznościowych, że jest "zdewastowany" decyzją władz F1.

Wygląda jednak na to, że zespól Andrettiego ani myśli się poddawać. Według medialnych doniesień, ekipa zatrudniła już ponad 150 osób, które pracują nad stworzeniem konkurencyjnego bolidu na 2028 rok.

Czytaj także:

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej