Liga Konferencji. Legia - Molde. Tobiasz znów antybohaterem Legii. Kolejny kosztowny błąd
Kacper Tobiasz po raz kolejny został antybohaterem swojego zespołu. Pucharowy mecz Legia - Molde znów pokazał, że stołeczny zespół cały czas ma problem z wyciąganiem wniosków i sam rzuca sobie kłody pod nogi.
2024-02-23, 10:19
Minęło nieco ponad 60 sekund meczu, a mająca odrabiać straty Legia musiała pogodzić się z tym, że cały plan na rewanżowe spotkanie z Molde w Lidze Konferencji Europy legł w gruzach.
O ile oczywiście plan faktycznie był - w tym, jak potoczyły się dalsze losy meczu, koncepcję na to, jak grać, widać było wyłącznie po stronie gości.
Legia - Molde. Runjaić o Tobiaszu
Nie ma sensu pudrować rzeczywistości i szukać wytłumaczeń - tak jak w pierwszym, tak i w drugim spotkaniu antybohaterem Legii był Kacper Tobiasz, którego prosty błąd błyskawicznie ustawił dalsze losy tej rywalizacji. Czy Molde było tu do ogrania? W tej formie i z tym składem wydaje się to mocno wątpliwe, ale gospodarze, delikatnie mówiąc, nie ułatwili sobie zadania.
- W moim odczuciu ta akcja, po której straciliśmy pierwszego gola, zaczęła się w linii pomocy, gdzie nie byliśmy wystarczająco zdecydowani. Krytyka Tobiasza jest częściowo zasłużona. To młody zawodnik, który ma wahania formy, jednak na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy spisywał się dobrze. Zmiana bramkarza nie będzie remedium na cało zło i nie sprawi, że nagle obrona zacznie się spisywać lepiej - oznajmił trener Legii.
REKLAMA
O ile z ostatnim stwierdzeniem trudno się nie zgodzić, to jednak obecność Tobiasza między słupkami w tak ważnym meczu, w sytuacji, w której na ławce siedzi Dominik Hładun, zakończyła się fatalnie. Czy było to zaskakujące? Biorąc pod uwagę to, jak prezentuje się pierwszy golkiper w tym sezonie, zdecydowanie nie. Nie jest to tylko subiektywne odczucie kibiców czy mediów, widać to też w liczbach, z którymi trudno dyskutować. Jeden z najniższych procentów udanych interwencji w lidze, niska efektywność obron... Jest jednak jedna liczba, którą możemy znaleźć na przykład na portalu Transfermarkt, która zdaniem wielu ma tutaj większe znaczenie - to szacowana wartość zawodnika.
Osłabienia w kluczowym momencie
3 miliony euro piechotą nie chodzą, a Legia już w tym sezonie, przed najważniejszymi meczami w Europie, pokazała dobitnie, że zarobek na piłkarzach jest cały czas wartością nadrzędną, a osłabienia drużyny w zimowym okienku transferowym ograniczyły pole manewru Kosty Runjaicia, co jest widoczne od momentu wznowienia rozgrywek. Transfery Slisza i Muciego można rozpatrywać w kategoriach naprawdę dobrych interesów, ale pod względem sportowym zdecydowanie odbiły się na drużynie. To zresztą nie pierwszy taki przypadek - problem w tym, że zarabianie na piłkarzach bez posiadania odpowiednich zmienników, którzy z miejsca wskoczą do pierwszego składu i będą wartością dodaną, odbija się na wyniku sportowym
REKLAMA
- Okienko zimowe rządzi się swoimi prawami. Szczególnie rola Slisza była bardzo ważna, bo łączył obronę z atakiem. Dlatego linia pomocy zaczęła szwankować. Do tego doszły kontuzje. Zabrakło nam głębi składu. Jeśli chcemy się włączyć do walki o mistrzostwo Polski, to przydałyby się wzmocnienia" - apelował Runjaić po czwartkowym spotkaniu.
Wchodzący do bramki Tobiasz w sezonie 2021/22 był zapowiadany jako kolejny golkiper, który w perspektywie niezbyt odległego czasu stanie się obiektem zainteresowania zagranicznych klubów, a pieniądze z jego sprzedaży zasilą klubowy budżet. W chwili obecnej trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym jakakolwiek mocniejsza drużyna będzie w ogóle rozważała jego kandydaturę. Do tego dochodzą kontrowersyjne wypowiedzi, próby zostania drugim Arturem Borucem. Niestety, aby można było sobie na to pozwolić bez narażania się na śmieszność, wszystko to musi być poparte umiejętnościami. Boruc, mimo kilku słabszych momentów w karierze, praktycznie zawsze "dowoził" jeśli chodzi o dyspozycję.
Mecze, w których Tobiasz ratował Legii wynik w spektakularny sposób, można policzyć na palcach jednej ręki. Oczywiście, mówimy o 21-latku, w którym na pewno drzemie potencjał - do szkolenia bramkarzy Legii nigdy nie można było mieć zastrzeżeń, ale to ważny moment w jego karierze, żeby wrócić na właściwe tory. Nie ma też sensu hejt, jaki wylał się na golkipera. Na pewno jednak przyda się chwila na przemyślenia.
Posłuchaj
Posłuchaj
Legia Warszawa - Molde FK 0:3 | Wynik 1. meczu 2:3
Gole: 0:1 Fredrik Guldbrandsen (2. minuta) 0:2 Eirik Hestad (20. minuta) 0:3 Fredrik Guldbrandsen (67.)
REKLAMA
Składy:
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (46. Patryk Kun), Rafał Augustyniak (62. Bartosz Kapustka), Juergen Elitim, Ryoya Morishita (70. Gil Dias) - Josue, Marc Gual (70. Maciej Rosołek) - Tomas Pekhart (62. Blaz Kramer).
Molde FK: Oliver Petersen - Martin Linnes, Eirik Haugan, Anders Hagelskjaer, Kristoffer Haugen, Mathias Lovik (84. Halldor Stenevik) - Eirik Hestad (84. Niklas Odegard), Mats Moller Daehli, Markus Andre Kaasa (89. Gustav Kjolstad Nyheim) - Fredrik Guldbrandsen (84. Eric Kitolano), Magnus Wolff Eikrem (57. Veton Berisha).
REKLAMA