Euro 2024. Polska - Estonia. Debiutant wie, jak grać ze starszymi od siebie. Kim jest Dominik Marczuk?

2024-03-19, 11:10

Euro 2024. Polska - Estonia. Debiutant wie, jak grać ze starszymi od siebie. Kim jest Dominik Marczuk?
Dominik Marczuk rewelacyjnie spisuje się w barwach Jagiellonii Białystok . Foto: PAP/Artur Reszko

Dominik Marczuk po raz pierwszy otrzymał powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski i znalazł się na liście wybrańców selekcjonera Michała Probierza na marcowe mecze barażowe eliminacji do mistrzostw Europy. Kim jest młody piłkarz Jagiellonii Białystok? 

20-letni Dominik Marczuk jest rewelacją obecnego sezonu PKO BP Ekstraklasy i jednym z najważniejszych piłkarzy lidera tabeli. 

Dość powiedzieć, że w trwającym sezonie ligowym Dominik Marczuk zdobył już pięć bramek i zanotował sześć asyst. Dla młodego piłkarza pochodzącego z Międzyrzeca Podlaskiego to pierwszy sezon na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.

W Jagiellonii 20-latek występuje najczęściej jako prawy skrzydłowy. Młody piłkarz latem ubiegłego roku trafił do Jagiellonii z pierwszoligowej Stali Rzeszów i z miejsca stał się czołową postacią białostoczan. Prawdziwym popisem Marczuka był niedawny mecz na szczycie tabeli ze Śląskiem Wrocław (3:1), w którym zdobył dwa gole.

To właśnie świetne występy Dominika Marczuka na ligowych boiskach sprawiły, że młody piłkarz otrzymał powołanie od selekcjonera Michała Probierza na marcowe mecze seniorskiej reprezentacji Polski. Wcześniej Marczuk grał w narodowych kadrach do lat 19, 20 i 21.

Dominik Marczuk w kadrze. Kim jest reprezentacyjny debiutant?

Przed rozpoczęciem rundy wiosennej Dominik Marczuk w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl został zapytany o ewentualne powołanie do pierwszej reprezentacji Polski.

- To moje marzenie jak chyba każdego piłkarza, ale wszystko trzeba sobie wywalczyć. Nie ma nic za darmo, więc jeśli gra i moje liczby będą jeszcze lepsze, to kto wie? Wszystko przyjdzie z czasem i wszystko zweryfikuje boisko. Na razie skupiam się na tym, co jest w Jagiellonii i na doskonaleniu swoich braków - mówił młody piłkarz.

Marczuk przygodę z piłką nożną rozpoczynał na Lubelszczyźnie. Jako junior grał w Huraganie Międzyrzec Podlaski, Górniku Łęczna i TOP 54 Biała Podlaska. W piłce seniorskiej zadebiutował jako 15-latek. Potem jego kariera zaczęła rozwijać się modelowo.

  - Najpierw grałem w Akademii Piłkarskiej TOP 54 Biała Podlaska w Centralnej Lidze Juniorów, a potem przeszedłem do trzecioligowego Podlasia Biała Podlaska. Byliśmy jedną ze słabszych drużyn w tej lidze. Jak dobrze pamiętam, byliśmy na jednym z ostatnich miejsc w tabeli. Myślę jednak, że regularna gra i wskoczenie do składu dały mi pewność siebie, bo grać w wieku 15 lat w trzeciej lidze to spore wyróżnienie. Przeskok jednak na pewno był, ale piąłem się krok po kroku, bo przeszedłem potem do drugoligowej Stali Rzeszów. Można powiedzieć, że ten mój przeskok z juniora do seniora wydarzył się bardzo szybko i też byłem na coraz wyższym poziomie, bo najpierw trzecia liga, potem dwa sezony w drugiej, następnie pierwsza liga ze Stalą i teraz Ekstraklasa. Przechodzę szczebel po szczebelku i na pewno ten przeskok do seniorów w młodym wieku bardzo pomógł mi w karierze - opowiadał w rozmowie z naszym portalem.

>>>Dominik Marczuk stawia sprawę jasno. "Jagiellonia gra o mistrzostwo"<<<

Po zakończeniu ubiegłego sezonu Dominik Marczuk zdecydował się nie przedłużać umowy ze Stalą Rzeszów, której nie udało się awansować do PKO BP Ekstraklasy. Zamiast tego, podpisał umowę z Jagiellonią Białystok, choć zainteresowane nim były też Widzew Łódź czy Radomiak.

- Jagiellonia była najbardziej konkretna i zdecydowana. Rozmawiałem wielokrotnie z dyrektorem Łukaszem Masłowskim i czułem, że Jagiellonia mnie chce. Jak masz do wyboru trzy kluby, które Ciebie chcą, ale widzisz, że jeden z nich jest najbardziej konkretny i wychodzą z inicjatywą, ofertą, a nie tylko dzwonią i pytają, to zmienia się Twoje postrzeganie tego klubu - tłumaczył.

Rodzina i Bóg. Dominik Marczuk o swoich priorytetach

Jeszcze na początku lutego Dominik Marczuk nie spodziewał się powołania do pierwszej reprezentacji. Jak nam wtedy tłumaczył, nie miał okazji do rozmowy z selekcjonerem Michałem Probierzem od momentu, gdy ten objął seniorską kadrę.

- Rozmawiałem z nim, gdy był selekcjonerem młodzieżówki. Wtedy dostałem powołanie, ale nie pojechałem przez kontuzję. Na razie na tym się nie skupiam. To moje marzenie jak chyba każdego piłkarza, ale wszystko trzeba sobie wywalczyć. Nie ma nic za darmo, więc jeśli gra i moje liczby będą jeszcze lepsze, to kto wie? Wszystko przyjdzie z czasem i wszystko zweryfikuje boisko. Na razie skupiam się na tym, co jest w Jagiellonii i na doskonaleniu swoich braków - podkreślał.

Gdy pytaliśmy Dominika o cele na 2024 rok, mówił nam raczej o chęci awansu na mistrzostwa Europy z kadrą do lat 21.

-Na razie z chłodną głową chcę awansować na Euro z kadrą U21, to też jest ciężkie wyzwanie. Chcę też skupić się na klubie, bo to, co robisz w klubie, wpływa na to, do której kadry jesteś powoływany i czy w ogóle jesteś. Z kadrą bywa różnie, więc skupiam się na tym, co jest obecnie w klubie, a co będzie za X czasu, tego nie wie nikt, więc zobaczymy, co przyniesie przyszłość - mówił.

Jak się okazało, przyszłość przyniosła błyskawiczną szansę debiutu w seniorskiej kadrze dla zawodnika, który wprost przyznaje, że swój sukces zawdzięcza rodzicom. Nie ukrywa także przywiązania do religii.

- Na pewno nie był bym tu, gdzie jestem bez moich rodziców, którzy bardzo mi pomagają, i przede wszystkim bez Boga, bo jestem osobą bardzo wierzącą. Często powtarzamy wraz z rodzicami, że nie można ocenić podejmowanych decyzji od razu, tylko widzisz to po czasie. I właśnie z perspektywy czasu, uważam, że przyjście do Jagiellonii to był najlepszy wybór - mówił.

Awans na Euro wciąż niepewny. Trzeba wygrać dwa mecze

Reprezentacja Polski wciąż nie może być pewna udziału w turnieju finałowym mistrzostw Europy.

Aby awansować na Euro 2024, Biało-Czerwoni muszą przejść dwustopniową ścieżkę barażową. 21 marca podopieczni Michała Probierza podejmą w Warszawie Estończyków. Jeśli pokonają niżej notowanych rywali, pięć dni później zagrają na wyjeździe z lepszym z pary Walia-Finlandia o awans do turnieju finałowego.

Czytaj także
Baraże Ero 2024

/empe

Polecane

Wróć do strony głównej