Paryż 2024. MKOl znalazł "sztuczny problem"? Szymon Kołecki nie szczędzi krytyki: mleko się rozlało

We wtorek Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił, że rosyjscy i białoruscy sportowcy startujący podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu nie wezmą udziału w ceremonii otwarcia tej imprezy. Mistrz olimpijski z Pekinu Szymon Kołecki podkreślił, że MKOl popełnił błąd, dopuszczając zawodników z tych dwóch państw do udziału w rywalizacji. - Zastanawiamy się, czy wpuścić ich na stadion, skoro wpuściliśmy ich na igrzyska - dziwił się legendarny ciężarowiec w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl

Paweł Majewski

Paweł Majewski

2024-03-19, 20:03

Paryż 2024. MKOl znalazł "sztuczny problem"? Szymon Kołecki nie szczędzi krytyki: mleko się rozlało
Szymon Kołecki nie ukrywa, że problemem jest fakt uczestnictwa Rosjan i Białorusinów na igrzyskach w Paryżu, nie zaś ich brak na ceremonii otwarcia . Foto: Shutterstock/rarrarorro/PAP/Rafał Guz

Igrzyska olimpijskie w Paryżu będą relacjonowane na antenach Polskiego Radia. Jesteśmy oficjalnym nadawcą radiowym tej imprezy.

W grudniu ubiegłego roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecydował, że zawodnicy z Rosji i Białorusi, którzy zakwalifikują się na igrzyska w Paryżu, będą mogli rywalizować jako tzw. sportowcy neutralni: bez flag, emblematów i hymnu.

Wykluczeni z rywalizacji zostaną jednak wszyscy ci, którzy wspierają rosyjskie działania wojskowe na Ukrainie. Nie było jednak wiadomo, czy olimpijczycy z Rosji i Białorusi będą mogli wziąć udział w ceremoniach otwarcia i zamknięcia igrzysk

Ceremonia otwarcia igrzysk bez Rosjan i Białorusinów

Ostatecznie obradująca w Lozannie Rada Wykonawcza MKOl nie wydała na to zgody w przypadku ceremonii otwarcia. Zapewniono, że Rosjanie i Białorusini nie pojawią się podczas przemarszu zespołów, ale "zostanie im umożliwione przeżycie tego wydarzenia". Decyzja odnośnie ceremonii zamknięcia ma być podjęta w późniejszym terminie.

REKLAMA

Mistrz i wicemistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów Szymon Kołecki jest stanowczym przeciwnikiem udziału Rosjan i Białorusinów w paryskich igrzyskach. Nie oznacza to jednak, że popiera wtorkową decyzję MKOl-u o uniemożliwieniu im udziału w ceremonii otwarcia.

- Skoro dopuszczono ich do startu w igrzyskach, to głupotą jest rozstrzyganie, czy mają uczestniczyć w ceremonii, czy nie. Jeśli ich dopuszczono, to mają takie prawo na zasadach, jakie są określone: nie startują pod swoją flagą rosyjską czy białoruską, nie mogą mieć nic wspólnego z wojskiem, itp. I teraz będziemy się zastanawiać, czy ich wpuścić na stadion, skoro wpuściliśmy ich na igrzyska? - pytał retorycznie legendarny ciężarowiec.

Szymon Kołecki wprost mówił o niekonsekwencji władz ruchu olimpijskiego. - Jestem skrajnie przeciwny temu, żeby Rosjanie i Białorusini w jakikolwiek sposób startowali na igrzyskach. Jeżeli jednak ich dopuszczono pod pewnymi rygorami i niektórzy spełniają te warunki, to dlaczego mają przyjść na start swojej konkurencji, a nie mieliby przyjść na stadion na ceremonię? - zastanawiał się mistrz olimpijski z Pekinu (2008) i wicemistrz z Sydney (2000).

MKOl znalazł "sztuczny problem"? Decyzja z grudnia jest ważniejsza

Mer Paryża Anne Hidalgo mówiła niedawno, że nie wyobraża sobie udziału Rosjan i Białorusinów w ceremonii otwarcia igrzysk w stolicy Francji.

REKLAMA

- Pani mer nie zgadza się na to, żeby ci sportowcy przyszli na ceremonię otwarcia, a zgadza się, żeby byli dekorowani na podium podczas tych samych igrzysk? To jest niekonsekwencja. Jestem przeciwny, żeby oni startowali w ogóle, natomiast jeśli już zostali dopuszczeni przez MKOl, no to trzeba się tych zasad trzymać - podkreślił Szymon Kołecki.

Według jednego z najbardziej utytułowanych polskich ciężarowców, MKOl popełnił ogromny błąd, pozwalając tzw. neutralnym sportowcom brać udział w igrzyskach olimpijskich.

- Mleko się już rozlało. W grudniu dopuszczono Rosjan i Białorusinów do igrzysk i to jest istotne, a nie to, czy oni przejdą, albo nie na ceremonii. To zupełnie sztuczny problem. Szczerze mówiąc, nie zamierzam się skupiać na ceremonii otwarcia. Dla mnie problemem jest fakt, że w igrzyskach wezmą udział ludzie, których kraj atakuje inny kraj albo pomaga agresorowi - zakończył Szymon Kołecki.

REKLAMA

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia. Najważniejsza impreza sportowa na świecie po raz trzeci zagości w stolicy Francji.

Czytaj także:

Rozmawiał: Paweł Majewski, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej