Puchar Polski. Kontrowersje w finale? PZPN analizuje i tłumaczy
Finał Pucharu Polski, w którym Wisła Kraków pokonała po dogrywce Pogoń Szczecin, przyniósł ogromne emocje. Nie zabrakło także kontrowersji w dwóch sytuacjach, które miały wpływ na przebieg tego spotkania. PZPN odniósł się do obu z nich i wyjaśnił kibicom decyzje sędziego.
2024-05-04, 12:47
Puchar Polski. Pogoń - Wisła. PZPN odpowiada na zarzuty
Wisła Kraków świętuje największy sukces ostatnich lat. Wygrana z Pogonią w finale Pucharu Polski, który odbył się 2 maja na PGE Narodowym, przyniosła ogromną euforię piłkarzom i kibicom, a końcówka tego spotkania zostanie w pamięci na dłużej.
"Biała Gwiazda" przegrywała 0:1 aż do dziewiątej minuty doliczonego czasu gry, kiedy to bramkę zdobył Eneko Satrustegui. Prowadzącym spotkanie sędziom zajęło dłuższą chwilę, zanim zdecydowali się uznać bramkę - sytuacja była sprawdzana przez VAR pod kątem pozycji spalonej.
O tym, że z trofeum wrócili do domu piłkarze Wisły, zadecydował gol z 93. minuty, kiedy do siatki trafił Rodado. Nie było to jednak wszystko, co wydarzyło się w bardzo emocjonującej końcówce.
Już w dogrywce piłkarze "Portowców" domagali się rzutu karnego w 118. minucie meczu, ale wówczas gwizdek arbitra milczał. Tutaj także nie obyło się bez głosów kibiców szczecinian, którzy widzieli przewinienie w szesnastce.
REKLAMA
Wobec wywoływania do tablicy w sprawie spornych sytuacji, PZPN zdecydował się opublikować specjalną analizę, w której wyjaśnił powody decyzji sędziów. Analizę decyzji sędziów przygotował Tomasz Mikulski, Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN, a także Paweł Gil, Instruktor VAR w UEFA, Koordynator ds. szkolenia sędziów VAR w PZPN.
Wyjaśniono obie kontrowersyjne sytuacje, co powinno wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
Tutaj argumentacja i wideo dotyczące prawidłowo zdobytego gola dla Wisły:
A niżej wideo pokazujące sytuację z rzutem karnym.
"Widzimy następujące elementy:
REKLAMA
– obrońca oburącz obejmuje/przytrzymuje przeciwnika, ale nie ma tu widocznego szarpnięcia czy ściągnięcia przeciwnika do parteru;
– napastnik przytrzymuje prawą rękę obrońcy ramieniem (przyciska ją do tułowia), a jednocześnie lewą ręką ewidentnie chwyta lewy nadgarstek (przegub obrońcy). W efekcie ten nie ma możliwości wycofać swoich rąk;
– napastnik cofa się w kierunku obrońcy, opiera się (kładzie) na nim i upada, gdy obrońca się odsuwa.
Wszystkie powyższe elementy wskazują na przewinienie obustronne, w którym zdecydowanie aktywniejszy był napastnik. Nie ma zatem mowy o podyktowaniu rzutu karnego dla Pogoni. Decyzja: „grać dalej” była decyzją absolutnie prawidłową. VAR, po sprawdzeniu tej sytuacji, słusznie nie wzywał arbitra do monitora" - możemy przeczytać na stronie PZPN.
REKLAMA
Czytaj także:
- PKO BP Ekstraklasa: rozgrywki nabierają kolorów! Terminarz i tabela sezonu 2023/2024
- Ekstraklasa. Przestańcie deprecjonować Jagiellonię. Nie będzie mistrzem z przypadku [KOMENTARZ]
ps
REKLAMA