Liga Konferencji. Śląsk grzmi i składa protest po absurdach. "Tak nie wolno sędziować nawet w 10. lidze"

Śląsk Wrocław w niecodziennych okolicznościach zakończył rywalizację w Lidze Konferencji Europy. W dwumeczu lepszy okazał się FC St. Gallen, jednak skandalicznie sędziujący to spotkanie Chorwat Duje Strukan ma zdaniem trenera Śląska udział w ostatecznym rozstrzygnięciu. – Złożymy protest do UEFA, żeby było głośno o tym spotkaniu i żeby eliminować takich ludzi z prowadzenia meczów – grzmiał na konferencji prasowej trener wicemistrzów Polski Jacek Magiera.

2024-08-16, 08:31

Liga Konferencji. Śląsk grzmi i składa protest po absurdach. "Tak nie wolno sędziować nawet w 10. lidze"
Sędzia Duje Strukan (C-tył) pokazuje czerwoną kartkę Nahuelowi Leivie (C,#10) ze Śląska Wrocław podczas rewanżowego meczu 3. rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji z FC St.Gallen. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Zdaniem trenera Śląska mecz ze szwajcarskim FC St. Gallen to jeden z najbardziej absurdalnych spotkań w historii. Padło pięć goli, sędzia podyktował trzy czerwone kartki dla piłkarzy WKS-u, kibice obserwowali ciągnące się w nieskończoność analizy VAR, doliczono 24 minuty, a wszystko to firmował sędzia – Duje Strukan.

Do drugiej połowy ów sędzia doliczył aż 12 minut. W 10. arbiter podyktował rzut karny przeciwko wicemistrzom Polski po zagraniu ręką Nahuela. Hiszpan został ukarany drugą żółtą kartką za protesty. Karny został wykonany, uderzenie obronił bramkarz Śląska Rafał Leszczyński. Golkiper wyszedł jednak za linię, dlatego sędzia nakazał powtórzenie strzału. W drugiej kolejny piłkarz FC St. Gallen - Geubbels się nie pomylił.

Poważny błąd popełnił natomiast sędzia, który w 23. minucie doliczonego czasu gry ukarał Ortiza bezpośrednią czerwoną kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego. Sęk w tym, że przepisy nie przewidują takiej sankcji za symulowanie.

- Co mam podsumować, co mam powiedzieć? Dużo się działo. Gdyby Rafał Leszczyński obronił po raz drugi rzut karny, to by zawodnik St. Gallen strzelał po raz drugi, po raz trzeci i tak dalej. Poszedłem do szatni sędziów z jednym z chłopców i powiedziałem: powiedz mu, co zrobiłeś. To wypchnął mnie i trzasnął drzwiami. To jest cały komentarz do tego, co widzieliśmy - mówił po meczu Jacek Magiera, trener Śląska. 

REKLAMA

- Strzeliliśmy cztery gole, ale trzy zostały uznane. Jeżeli sędzia korzysta tyle razy z VAR, to dlaczego nie podszedł do monitora w sytuacjach z naszym udziałem w polu karnym rywali. A jeżeli nie mógł tego zrobić, nie chciał, to nie powinien dawać kartek naszym zawodnikom. Czerwona kartka dla Nahuela była poprzedzona szarpaniem, ale na to sędzia nie zareagował. Ale nie chcę już o tym mówić. Teraz przed nami mecz z Koroną Kielce. Powiedziałem, że chciałem, aby ten mecz przeszedł do historii, ale ze względu na awans, ale nam nie pozwolono awansować - dodawał trener.

- Protest? Powinien być złożony. Wiem, że nic nie zmienimy, ale chodzi o nagłośnienie sprawy. Trzeba piętnować takie sytuacje. Skoro my jesteśmy rozliczani za wyniki, to sędzia też powinien.

- Nie wiem, dlaczego gol Sebastiana Musiolika nie został uznany. Mieliśmy różne informacje. Nie chcę o tym rozmawiać, ale z drugiej strony nie można o tym nie rozmawiać. Dzisiaj zostaliśmy pozbawieni awansu nie sportowo, ale decyzjami sędziowskimi. Możemy o tym rozmawiać, ale czy w UEFA to usłyszą? Nie sądzę.

- Mówiliśmy zawodnikom w przerwie, aby uważali na sędziów, bo nie są nam przychylni. Mieliśmy grać swoje. Ale patrząc na relacje z sędziami, na ich zachowanie w stosunku do nas od początku spotkania, wiedziałem, że będzie bardzo ciężko”.

Posłuchaj

Szkoleniowiec Śląska Jacek Magiera był niezadowolony z pracy arbitra głównego tego meczu (IAR) 0:41
+
Dodaj do playlisty

 

Zareagował nawet minister sportu

Po meczu jeden z działacz Śląska poinformował w mediach społecznościowych:

REKLAMA

"W tej chwili analizujemy wszystkie możliwości prawne. Niemniej jednak już teraz z całą pewnością mogę powiedzieć, że złożymy do UEFA protest odnoszący się do "pracy" arbitrów, którzy nie panowali nad boiskowymi wydarzeniami, a ich decyzje były kontrowersyjne" - czytamy na platformie X.

"Śląsk gra w ośmiu przeciwko dwunastu" – napisał na platformie X Sławomir Nitras, minister sportu.

"Dziś sędzia to wielki nieudacznik. Tak nie wolno sędziować nawet w dziesiątej lidze. Śląsk bardzo skrzywdzony" – skomentował wydarzenia Tadeusz Pawłowski były piłkarz Śląska. 

Śląsk zakończył swoją europejską przygodę na 3. rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Klub poinformował, ze protest zostanie jednak złożony.

REKLAMA

Śląsk Wrocław - FC Sankt Gallen 3:2 (3:1)

Bramki: 0:1 Bastien Toma (21), 1:1 Petr Schwarz (41), 2:1 Piotr Samiec-Talar (43), 3:1 Aleks Petkov (45+2), 3:2 Willem Geubbels (90+18-karny).

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Mateusz Żukowski, Jehor Macenko, Aleks Petkov, Nahuel Leiva, Rafał Leszczyński; FC St. Gallen: Chima Okoroji, Jordi Quintilla, Lukas Gortler, Jozo Stanic. Czerwona kartka za drugą żółtą – Śląsk Wrocław: Aleks Petkov (77), Nahuel Leiva (90+11), Arnau Ortiz (90+22).

Sędzia: Duje Strukan (Chorwacja). Widzów: 18 053.

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Mateusz Żukowski, Simeon Petrov, Aleks Petkov, Jehor Macenko (90+18. Arnau Ortiz) – Piotr Samiec-Talar (67. Burak Ince), Peter Pokorny, Marcin Cebula (81. Aleksander Paluszek), Petr Schwarz (90+18. Tommaso Guercio), Nahuel Leiva – Sebastian Musiolik (90+18. Jakub Jezierski).

FC Sankt Gallen: Ati Zigi – Jozo Stanic (61. Mihailo Stevanovic), Stephan Ambrosius, Abdoulaye Diaby, Chima Okoroji – Lukas Gortler (61. Isaac Schmidt), Jordi Quintilla, Bastien Toma, Christian Witzig (90+24. Moustapha Cisse) – Willem Geubbels (90+18. Jovan Milosevic), Chadrac Akolo (90+24. Corsin Konietzke).

Czytaj także:

red/PR24

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej