Juan Izquierdo nie żyje. 27-latek dostał ataku serca podczas meczu Copa Libertadores

Obrońca urugwajskiego Nacionalu de Football zasłabł na boisku i został przewieziony do szpitala po tym, jak doznał arytmii serca. Incydent wydarzył się w trakcie rewanżowego meczu 1/8 finału piłkarskiego Copa Libertadores z brazylijskim Sao Paulo na stadionie MorumBIS.

Izquierdo wyszedł na drugą połowę, zastępując Sebastiana Coatesa, ale w 84. minucie upadł nieprzytomny na murawę.

Zawodnicy obu stron natychmiast wezwali pomoc medyczną. Wciąż nieprzytomny 27-latek został zabrany z boiska do karetki przy głośnym wsparciu kibiców.

Początkowo pojawiały się informacje, że stan piłkarza jest stabilny. Później przekazano, że u 27-latka stwierdzono arytmię serca. Od niedzieli przebywał na oddziale intensywnej terapii. Niestety, w środę urugwajski klub Nacional przekazał najgorszą wiadomość.

REKLAMA

"Z głębokim żalem w sercu informujemy o śmierci naszego ukochanego zawodnika Juana Izquierdo. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie, przyjaciołom, współpracownikom klubu i bliskim" - przekazał klub.

Jak poinformował w oświadczeniu szpital Alberta Einsteina w Sao Paulo, że 27-letni Urugwajczyk zmarł we wtorek o godzinie 21.38 czasu lokalnego w wyniku "zatrzymania krążenia i oddychania związanego z arytmią serca".

"Cały Nacional opłakuje tą nieodwracalną stratę. Juan, będziesz z nami na zawsze" - dodano.

"Południowoamerykański futbol jest pogrążony w żałobie" - napisał szef CONMEBOL Alejandro Dominguez.

REKLAMA

red