Widowisko na otwarcie stadionu. Mecz GKS - Górnik rozstrzygnięty po stu minutach
Piłkarze GKS-u Katowice wygrał z Górnikiem Zabrze 2:1 w ostatnim niedzielnym meczu 25. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Derbowe starcie śląskich drużyn było pierwszym spotkaniem rozegranym na nowym katowickim stadionie.
2025-03-30, 19:37
Piłkarze GKS-u kilka tygodni wcześniej rozegrali swój ostatni mecz na legendarnym stadionie przy ulicy Bukowej. Wówczas pokonali Zagłębie Lubin 1:0. W niedzielę, na powitanie z nowoczesną Areną Katowice, podopieczni Rafała Góraka mierzyli się w meczu przyjaźni z inną śląską ekipą. Górnik Zabrze postawił jednak beniaminkowi trudniejsze warunki niż lubinianie przed trzema tygodniami.
GKS lepiej zaczął mecz przyjaźni
Zabrzanie jako pierwsi mieli bramkowe szanse. Groźne uderzenia oddali Yosuke Furukawa oraz Lukas Podolski. Z czasem swoją grę poprawili też gospodarze. Niewiele pomylił się ich najlepszy strzelec Sebastian Bergier, który uderzał z 18 metrów.
W 38. minucie katowiczanie wyszli na prowadzenie, a pierwszym strzelcem gola na nowym obiekcie okazał się... obrońca Górnika Paweł Olkowski. Były reprezentant Polski niefortunnie interweniował po strzale Borjy Galana i skierował piłkę do własnej siatki.
REKLAMA
Zabrzanie wyrównali w drugiej połowie. W 51. minucie na listę strzelców wpisał się Luka Zahović, który najpierw świetnie przyjął piłkę po zagraniu Podolskiego, a potem uderzył nie do obrony dla golkipera "Gieksy" Dawida Kudły, który rozgrywał bardzo dobre spotkanie, ale tym razem był bez szans.
Górnik może czuć niedosyt
Po straconym golu to goście częściej próbowali, natomiast GKS skupiał się na kontratakach. Podopieczni Jana Urbana byli bliscy szczęścia po rajdzie Ousmane'a Sowa, który zagrał przed bramkę i niewiele brakowało, by gola samobójczego strzelił Lukas Klemenz. Sow był jeszcze bliżej trafienia, gdy z bliska uderzył wprost w Kudłę. Bramkarz GKS-u dobrze spisał się też potem przy strzale Zahovicia, po którym interweniował nogami.
Kibice obu ekip odpalali pirotechnikę, przez co mecz dwukrotnie przerywano na kilka minut. Gdy sędzia Tomasz Kwiatkowski w końcu wznowił mecz, decydujący cios mogli wyprowadzić gospodarze. Strzał Bartosza Nowaka świetnie obronił jednak Filip Majchrowicz, który nie chciał być gorszy od swojego odpowiednika z Katowic.
REKLAMA
Szymczak bohaterem ostatniej akcji
Ze względu na konieczność doliczenia czasu mecz trwał ponad sto minut. W 101. minucie "piłkę meczową" miał Oskar Repka, ale pomocnik GKS-u główkował minimalnie niecelnie. Nie oznaczało to jednak, że katowiczanie nie wygrali tego meczu! Bohaterem okazał się bowiem Filip Szymczak, który minął Kryspina Szcześniaka i popisał się kapitalnym, mierzonym uderzeniem, przy którym Majchrowicz nie miał szans!
GKS Katowice - Górnik Zabrze 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Paweł Olkowski (38-samobójcza), 1:1 Luka Zahović (51), 2:1 Filip Szymczak (90+10).
Żółta kartka - GKS Katowice: Arkadiusz Jędrych. Górnik Zabrze: Lukas Podolski.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 15 048.
GKS Katowice: Dawid Kudła - Marcin Wasielewski (89. Mateusz Marzec), Alan Czerwiński, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz, Borja Galan (79. Konrad Gruszkowski) - Adrian Błąd (77. Dawid Drachal), Oskar Repka, Mateusz Kowalczyk, Bartosz Nowak - Sebastian Bergier (77. Filip Szymczak).
Górnik Zabrze: Filip Majchrowicz - Matus Kmet (77. Josema), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janza - Paweł Olkowski (46. Ousmane Sow), Patrik Hellebrand, Dominik Sarapata, Yosuke Furukawa - Luka Zahović (89. Sinan Bakis), Lukas Podolski.
- Kolejna sensacja w Ekstraklasie. Śląsk walczy o utrzymanie, Lech bezradny
- Obóz w Dubaju pomógł? Lechia sensacyjnie pokonała Jagiellonię
- Michał Żewłakow wraca do Legii Warszawa. Obejmie kluczowe stanowisko
- Trzęsienie ziemi w Piaście Gliwice. Aleksandar Vuković ogłosił decyzję
- Ekstraklasa - sezon 2024/2025. WYNIKI, TERMINARZ, TABELA
Źródła: PolskieRadio24.pl, empe
REKLAMA
REKLAMA